Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

Rutyliusz bardzo ostro ganił taki sposób obrony i mówił, że przenieść należało wygnanie, ba nawet śmierć nad takie uniżenie.
A jak mówił, tak samo myślał i postępował. Ten człowiek, który był, jak wiecie, wzorem nieskazitelnych obyczajów i nad którego nikogo nie było w Rzeczypospolitej cnotliwszego, i sprawiedliwszego, będąc obżałowanym, nie tylko nie chciał błagać sędziów, ale nawet pozwolić, żeby co innego, jedno szczera prawdę bez żadnych ozdób za nim powiedziano. Pozwolił tylko swemu siostrzeńcowi, naszemu Kocie, wymownemu młodzieńcowi, powiedzieć w swej sprawie krótką bardzo mowę. Bronił go.także z pewnej strony Kw. Mucyusz swoim zwyczajem, jasno i po prostu.
Gdybyś ty był, Krassie, go bronił (chociaż nam niedawno powiedziałeś, że mowca ma się opierać na rozumowaniach filozofów, i z nich, żeby mowa jego pełną była, czerpać), gdyby ci pozwolono za Rytuliuszem nie sposobem filozofów, ale swoim własnym przemówić, toby pewnie, jakkolwiek niesumienni byli tamci ludzie jako sędziowie, bezecni jako obywatele, godni kary śmierci, moc twmjej wymowy przytłumiła w głębi ich serc wszelką myśl zuchwałą i niegodziwą. Utraciliśmy tego czcigodnego męża, ponieważ tak go broniono, jak gdybyśmy żyli w urojonej Rzeczypospolitej Platona. Żaden z obrońców nie westchnął, żaden żałośnym głosem nie zawołał, żaden nie narzekał, Rzeczypospolitej nie wezwał, żaden nie błagał. Krótko mówiąc, żaden nie tupnął nawet nogą w owym sądzie, bojąc się zapewne, żeby go do Stoików nie doniesiono[1].

    przez niego roku 151 w Luzytanii, gdzie był pretorem, okrucieństwa. Krewny jego, K Sulpicyusz Gallus, którego syna, zostającego pod swą opieką, ludowi ukazał, sprawował konsulat roku 166. Niegodne Galby przy obronie postąpienie ganił P. Rutyliusz Rufus, konsul roku 105, wielki przyjaciel sprawiedliwości, i dla tego właśnie roku 95 na wygnanie przez rycerzów Rzymskich, których zdzierstwu w Azyi tamę chciał położyć, skazany. Obrał sobie w Smyrnie mieszkanie, i tam życia do-konał, chociaż mu Sylla do Rzymu wrócić pozwolił. Sprawę i potępienie Rutyliusza obszerniej opowiada Cycero w dziele Brutus, 30.

  1. Mówcy Rzymscy mieli zwyczaj gwałtownie gestykulować. Niektórzy z nich rzucali swe miejsce, między sędziami przechadzali się, i ta-