Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.
40
CYCERONA O MOWCY.

swoje bogactwa, w jednem miejscu na kupę złożone, na któreśmy jakby przez okno z kratami mimochodem spojrzeli, na światło wyniósł, i każda rzecz na swem miejscu postawił.
A ja ciebie, Scewolo, rzekł Kotta, o to proszę; boja i Sulpicyusz wstydzimy się poniekąd pytać takiego jak Krassus człowieka, który zawżcły pogardzał podobnemi rozprawami, o to, co mu może elementarną dla dzieci nauką być się zdaje. Pros go tedy za nas, Scewolo, i uproś u niego, żeby, co w swej mowie ścisnął i stłoczył, przed nami rozłożył i rozwinął.
Ja, mamli prawdę wyznać, rzekł Mucyusz, pożądałem pierwej tego nie tak dla siebie jak dla was; bo nie tyle obiecywałem sobie przyjemności z słyszenia Krassa mówiącego w tej materyi, ile mi mowy jego sądowe rozkoszy sprawują; ale teraz, Krassie, proszę cię dla siebie samego, ponieważ tyle mamy wolnego czasu, ile nam się oddawna nie zdarzyło, żebyś ukończył zaczętą budowę. Bo skład całego dzieła ma nad spodziewanie moje coś lepszego i ważniejszego, i bardzo go chwalę.

XXXVI. Prawdziwie, rzekł Krassus, wydziwić się dosyć nie mogę, że i ty także, Scewolo, chcesz dowiedzieć się o tem, czego ja tak dobrze jak nauczyciele wymowy nie wiem, a co, choćbym najlepiej wiedział, nie zasługuje na uwagę tak mądrego jak ty człowieka. — Co mówisz? odpowiedział Scewola; jeżeli myślisz, że te pospolite i powszechnie znane prawidła zaledwie są godne uwagi w moim wieku słuchacza, możemyż tego zaniedbać, co, jak powiedziałeś, mowca wiedzieć powinien, o naturze ludzi, o obyczajach, o sposobach oburzania i uśmierzania umysłów, o historyi, o starożytności, o rządzie Rzeczypospolitej, nakoniec o naszem prawie cywilnem? Wiedziałemci ja, że te wszystkie skarby wiadomości są w tobie zawarte, ale nigdy nie myślałem, żeby wyciągano po mowcy tak bogatego zapasu.

Możeszże, rzekł Krassus (że pominę mnóstwo innych niezliczonych rzeczy, i przy twojem tylko prawie cywilnem pozostanę), czy możesz nazwać mowcami takich ludzi, którym przez kilka godzin przysłuchiwał się Scewola[1], chociaż spieszył

  1. Najwyższy kapłan, Kw. Mucyusz Scewola, synowiec rozmawiającego tu Scewoli, konsul roku 93.