Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

mówienia nie posiadaja? nie inaczej, jedno przez to tylko, co własnego dobrze mówiący z sobą przynoszą, to jest porządne, ozdobne, i jakby sztuką jaką wygładzone wysłowienie. Ale to wysłowienie jeżeli nie będzie oparte na pojętej i poznanej przez mowcę rzeczy, albo się musi wniwecz obrócić, albo stanie sic przedmiotem powszechnego pośmiewiska. Cóż jest bowiem tak szalonego, jak próżny brzęk słów, by najlepiej dobranych i najozdobniejszych, jeżeli w nich żadnego sensu, żadnej myśli niema? O wszystkiem tedy do jakiejkolwiek nauki lub sztuki należącem, jeżeli się tego mowca jak sprawy swego klienta wyuczy, lepiej i ozdobniej mówić będzie, a niżeli sam tej rzeczy wynalazca i znawca.
Jeśliby kto powiedział, że są pewne mowcy właściwe przedmioty i sprawy, znajomość pewnych rzeczy zamknięta w szrankach sądowych, wyznam, że się niemi mowy nasze najczęściej trudnią; ale i w tych nawet jest wiele szczegółów, których nauczyciele retorami zwani ani uczą, ani sami nie umieją. Bo kto nie wie, że największa moc mowy na tem polega, żeby umysły ludzi do gniewu, do nienawiści, do urazy pobudzić, albo od tych wzruszeń odwieść, a do łaskawości i politowania przywieść? Kto tedy natury ludzi i całego człowieczeństwa, tudzież przyczyn, dla których umysły albo się oburzają, albo uspakajają, z gruntu nie poznał, ten nie będzie mógł mowa czego chce dokazać.
Ale to wszystko jest uważane za należące do filozofii, i mowca, jeśli mnie usłucha, nigdy się o to sprzeczać nie będzie, ale przyznając filozofom znajomość rzeczy, jedyny cel ich usiłowań, sposób mówienia o nich, który bez tej znajomości jest niczem, dla siebie zachowa; bo, jak już często powiedziałem, własnością mowcy jest poważna, ozdobna, do myśli i uczuć ludzkich stosowna mowa.

XIII. Że o tem Arystoteles i Teofrastus pisali, wyznaję; ale widzisz, Scewolo, że to za mną mówi. Ja od nich nie pożyczam, co oni spólnego z mowcą mają; ale oni przyznają, że ich dzieła o wymowie do naszej sztuki należą, i dla tego inne swe pisma imieniem ich nauki, te zaś retorycznemi tytułują i nazywają.