Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/542

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sić pożar trawiący ojczyznę. Nikt prócz mnie, któremubyś zapewne, gdybyś myślał że idzie o twój pożytek, zwierzył się przez wzgląd na naszę ścisłą przyjaźń, nikt, mówię, nie uwierzy aby ci pomimo twej woli uchwalono prowincyą. Proszę cię, chciej przytłumić swoją rzadką roztropnością tę pogłoskę, spraw aby się nie zdawało że tego pragniesz, o co niedbasz. Tym usilniej o to starać ci się trzeba, że niepodobna dozwolić aby to samo podejrzenie padło na twego dostojnego kollegę. Nic on o temwszystkiem nie wie, niczego się nie domyśla, wojnę prowadzi, pod bronią stoi, o krew i życie walczy: wprzód się dowie, że mu dano prowincyą, nim się domyśli, że o tem pomyślano. Boję się także aby nasze wojska, które nie z przymusu, jak nowe zaciągi, ale z własnej ochoty wzięły się do obrony Rzeczypospolitej, nie ostygły w zapale, kiedy zobaczą, że o czem innem jak o teraźniejszej wojnie myślimy. Jeżeli prowincye zdają się być przedmiotem życzeń konsulów, jak często bywały celem żądań najdostojniejszych ludzi, wróćcie nam naprzód Brutusa, światło i ozdobę Rzeczypospolitej, którego tak strzedz potrzeba, jak jest strzeżony on znak z nieba spadły i chowany w świątyni Westy[1]. Jak Brutus będzie ocalony, wszyscy ocaleni będziemy. Wtenczas, jeżeli podobna, na barkach naszych do nieba was podniesieni, prowincye najgodniejsze was wybierzem. Teraz tem się zajmujemy, o co rzecz idzie: idzie zaś o to, czy wolni żyć, czy też śmierć ponieść mamy, która bez wątpienia lepsza jest od niewoli.

Coż dopiero jeżeli to zdanie przyniesie zwłokę w ściganiu Dolabelli? Bo kiedy tam konsul przybędzie? Mamyż czekać, aż dopóki w Azyi śladu miast i wsi nie pozostanie? «Ale konsulowie poszlą kogo ze swoich.» Mogęż przystać na to, ja, który przed chwilą na danie nadzwyczajnej władzy najznakomitszemu, ale nie będącemu na urzędzie mężowi, nie zezwoliłem? «Ale poszlą człeka godnego.» Czy godniejszego od P. Serwiliusza? Nie ma takiego Rzeczpospolita. Miałżebym zezwolić aby wola jednego człowieka nadawała władzę, która, zdaniem samegoż Serwiliusza, nawet przez cały senat nadana być nie może? Potrzeba nam, senatorowie, człowieka czynnego i gotowego, takiego, który już władzą prawną przyodzian jest, który prócz tego ma wziętość, imię, wojska i doświadzoną chęć uwolnienia Rzeczypospolitej.

  1. Palladium.