Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/540

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wnieśli. Wojnę z Sertoriuszem polecił mu senat, lubo prywatnemu człowiekowi, dla tego tylko że konsulowie podjąć się jej nie chcieli, co dało powód L. Filippowi do powiedzenia, że posyła Pompejusza za konsulów, a nie za konsula[1]. Jakież to sejmiki, jakie sejmikowe kabały, L. Cezar[2], dzielny i poważny obywatel, do senatu wprowadził? Dostojnemu zaiste i prawemu mężowi[3] władzę daje, ale ten mąż żadnego nie piastuje urzędu, przez co L. Cezar niemałego nabawił nas kłopotu. Zgodzęli się, kabały sejmikowe do senatu wprowadzę; nie zgodzę się, zdawać się będzie, że jak na sejmiku odmawiam mego głosu największemu przyjacielowi, że się jego wyniesieniu sprzeciwiam. Chcemyli sejmikować w senacie, prośmy, zabiegajmy; niech nam rozdadzą tabliczki, jak się rozdają ludowi. Dla czego, Cezarze, rzecz tę do tego stopnia chcesz doprowadzić, żeby albo ten mąż znakomity spadł z urzędu, na który go podajesz, albo każdy z nas pominiony został, jeżeli równi mu stopniem, za niegodnych tego zaszczytu uznani będziem?

«Ale (słyszę ten zarzut) K. Cezarowi młodzieniaszkowi głosem moim nadzwyczajną władzę dałem.» Bo mi dał pomoc nadzwyczajną. Kiedy mówię że mi dał pomoc, mówię że ją dał senatowi i ludowi Rzymskiemu. Od którego Rzeczpospolita tak wielką a niespodziewaną pomoc miała, że bez niej ostaćby się nie mogła, nie miałbym dać temu nadzwyczajnej władzy? Potrzeba było albo mu wojsko odjąć, albo mu władzę dać nad niem. Innego sposobu nie było; bo jak można bez władzy wojskiem dowodzić? Niepodobna więc uważać za dane, co wydarte być nie może. Wydarlibyście, senatorowie, K. Cezarowi władzę, gdybyście mu jej nie dali. Żołnierze wysłużeni, którzy idąc za jego powagą i imieniem, wzięli oręż w obronie Rzeczypospolitej, chcieli być pod jego dowództwem. Legia Marsowa i czwarta, oświadczając się za władzą senatu i majestatem ludu Rzymskiego, za wodza i naczelnika mieć go żądały. K. Cezarowi niezbędna konieczność władzę dała, senat dał pęki rózg. Obywatelowi zaś nieczynnemu, w zaciszu domowem żyjącemu, proszę cię, L. Cezarze (mówię do człowieka biegłego w dziejach ojczystych), kiedy senat dał dowództwo?

  1. Obacz mowę za prawem Maniliuszowem, 21.
  2. Wuj Antoniusza. Obacz o nim Filippikę VII, 5.
  3. P. Serwiliuszowi, synowi Izauryka.