Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/475

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

patronowi. Kogo ten stan wziął kiedy za patrona? Jeżeli miał wziąć kogo, to zapewne mnie. Ale nie mówię o sobie. Jaki cenzor, jaki wódz był kiedy patronem rycerstwa? «Ale grunta ludowi wydzielił.» Podli, którzy przyjęli! łotr, który dał! Trzecią statuę postawili trybuni wojskowi, którzy w obu wojskach Cezara służyli[1]. Co to za stan? tylu ich było przez tyle lat w legiach. Im także Semurium[2] wydzielił. Zostawało pole Marsowe, gdyby wprzód z bratem nie zemknął. Ale to nadanie gruntów, Rzymianie, zostało niedawno zniesione na wniosek L. Cezara[3], godnego obywatela, dostojnego senatora. Przychylając się do jego zdania, czynności septemwirów skasowaliśmy. Wniwecz się obróciły dobrodziejstwa Nukuli: patron Antoniusz w palce dmucha. Co się tyczy nowych właścicieli, ci z tym mniejszym żalem z tych gruntów ustąpią, że nie zrobili żadnego nakładu, żadnych budynków nie postawili, jedni że nie mieli ufności, drudzy że nie mieli z czego. Ale ona najokazalsza statua, o której, gdyby były lepsze czasy, nie mógłbym mówić bez śmiechu, taki ma napis: L. Antoniuszowi, średniej części ulicy Janusa[4] patronowi. Tak tedy i średnia część ulicy Janusa jest klientką L. Antoniusza? Czy znajdzie się kto na tej ulicy, coby chciał pożyczyć L. Antoniuszowi tysiąc sestercyów?
VI. Ale zbyt wiele o fraszkach: powróćmy do rzeczy, do wojny; nie było atoli od rzeczy przypatrzyć się niektórym osobom, żebyście lepiej poznać mogli z kim wojnę toczyć macie.

Radzę wam, Rzymianie, chociaż można było coś lepszego uradzić, cierpliwie powrotu posłów czekać. Pośpiechu sprawie ubyło, ale sprawiedliwości przybyło: bo gdy posłowie oznajmią, co bez wątpienia oznajmią, że Antoniusz nie poddaje się pod moc waszę i senatu, jaki będzie tak zły obywatel, coby go za obywatela poczytywał? teraz bowiem są tacy, w małej wprawdzie liczbie, ale jednak liczniejsi niżeli się zgadza z godnością Rzeczypospolitej, którzy tak

  1. To jest w Gallii i w wojnie domowej.
  2. Pole pod Rzymem, które Laurencya, mamka Romulusa, miała podarować iludowi. Macrobius, Saturnalia, I, 10.
  3. Wuj Antoniusza. Obacz o nim notę 25 do pierwszej Filippiki.
  4. Ulica tak nazwana, że przytykała do świątyni Janusa, dzieliła się na trzy części, summus, imus et medius Janus, gdzie wexlarze i lichwiarze mieli swoje sklepy, Cic. de Officiis, II, 25.