Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/421

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stora, L. Egnatuleja, wybornego i dzielnego męża, złączyła się z wojskiem Cezara, i pod jego się władzę poddała.
Powinniśmy tedy, senatorowie, powagą naszą pochwalić co ten dostojny i ze wszystkich najcelniejszy młodzieniec z własnej ochoty dotąd zdziałał i ciągle działa. Potrzeba także godną podziwienia zgodę w odzyskaniu Rzeczypospolitej dzielnych weteranów, legii Marsowej i czwartej, pochwałą i świadectwem naszem potwierdzić, tudzież dnia dzisiejszego przyobiecać, że skoro tylko konsulowie naznaczeni urząd obejmą, pożytki, zaszczyty i nagrody tych żołnierzy na pieczy mieć będziem.
IV. Com powiedział o Cezarze i o jego wojsku, już dawniej nam jest znane. Dzięki przedziwnej odwadze Cezara, stateczności weteranów, rozsądkowi legij, które się za władzą naszą, wolnością ludu Rzymskiego, dzielnością Cezara oświadczyły, Antoniusza z karków naszych zepchnęliśmy. Ale, jak powiedziałem, sąto dawniejsze rzeczy; świeżo wydanego edyktu D. Brutusa pewnie milczeniem pominąć nie można. Obiecuje w nim utrzymać prowincyą Gallią w posłuszeństwie senatu i ludu Rzymskiego.
O! obywatelu dla ojczyzny zrodzony, na imię swe pomny, przodków swych naśladowco! Przodkowie nasi po wypędzeniu Tarkwiniusza tak sobie życzyli wolność uzyskać, jak my pozbywszy się Antoniusza zachować ją pragniemy. Oni od założenia Rzymu nauczyli się królów słuchać: my po wypędzeniu królów zapomnieliśmy niewoli. Ten Tarkwiniusz, którego przodkowie nasi znieść nie mogli, nie był ani okrutny, ani bezbożny, tylko miany za pysznego i tak przezwany; a tej wady, którą my w prywatnych osobach często znosiliśmy, przodkowie nasi w królu nawet znieść nie mogli. L. Brutus króla pysznego nie ścierpiał: pozwoliż D. Brutus człowiekowi niegodziwemu i bezbożnemu panować? Popełniłże Tarkwiniusz takie i tak niezliczone przestępstwa, jakich się Antoniusz dopuścił i ciągle dopuszcza? Przewodniczyli także senatowi królowie; ale pod ich przewodnictwem nie widziano jak za konsulatu Antoniusza zbrojnych Barbarzyńców zalegających izbę senatorską. Szanowali wróżby królowie: Antoniusz, konsul i augur, lekce je sobie ważył, i nie tylko przeciw wróżbom prawa wnosił, ale nawet wciągnął w to bezprawie kollegę swego, którego wybór zmyślonemi wróżbami był zniweczył. Który król był kiedy do tego stopnia bezczelny, iżby wszystkie pożytki, łaski, prawa koronne miał na przedaż?