Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/177

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

haniebnych i śmiesznych znaków zwycięztwa domyślać sic można, przyszło ci do głowy; kto nędzniejszy, kio godniejszy potępienia od ciebie, któryś nie śmiał ani napisać do senatu, ani ustnie oświadczyć, żeś sprawę Rzeczypospolitej dobrze piastował?
XLI. Ale czy myślisz że ja, który zawżdy byłem przekonany, że szczęście każdego waży się nie na szali przypadków, ale jego czynów, że sława i los nasz nie na tabliczkach kilku sędziów, ale na zdaniu wszystkich obywatelów zależy, mam cię za nieskazanego, kiedy sprzymierzeńcy, wolne i dannicze narody, kupcy hurtowi, dzierżawcy dochodów publicznych, wszystko obywatelstwo, legaci, trybuni wojskowi, pozostali żołnierze, którzy miecza, głodu, śmierci uszli, sądzą cię godnym najsroższej kaźni? kiedy ani w senacie, ani w żadnym innym stanie, ani u Rzymskich rycerzy, ani w Rzymie, ani w Italii przebaczenia i odpuszczenia tak wielkich zbrodni znaleźć nie możesz? kiedy sam siebie nienawidzisz, swej sprawy nikomu powierzyć nie śmiesz, sam siebie potępiasz?
Nigdym krwi twojej nie pragnął, nigdym ci tej ostatniej kary, na jaką prawa i sądy skazują, a która zacnych i niecnych zarówno dosięgnąć może, nie życzył. Ale Pizona upodlonego, od innych wzgardzonego i pomiatanego, o sobie wątpiącego i przez siebie opuszczonego, zewsząd pomocy wyglądającego, na każdy szelest drżącego, swojej sprawie nieufającego, nieśmiejącego przemówić, bez swobodnej myśli, bez powagi, bez żadnego cienia konsularnej godności, przerażonego, struchlałego, wszystkim pochlebiającego, chciałem widzieć i widziałem. Gdyby cię tedy spotkało, czego się lękasz, smucić się pewnie z tego nie będę. Jeśli to później nastąpi, twoje poniżenie sprawi mi przyjemność, i nie mniej rad będę widzieć cię obawiającego się żeby cię nie zapozwano; nie mniej także cieszyć się będę widząc cię zawsze okrytego brudem hańby, jak przez krótki czas w brudnej sukni obżałowanego.