Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i pilnością, co tylko czujni, trzeźwi, czynni ludzie osiągnąć mogą. Na tym jakby zwrocie wieku (nic bowiem nie taję, polegając na waszej ludzkości i mądrości), sława tego młodzieńca szwankowała przy samej mecie przez nową znajomość z tą kobietą, nieszczęśliwe z nią sąsiedztwo i nieznany mu dotąd pociąg do rozkoszy, który, kiedy w pierwszej młodości długo bywa tłumiony, hamowany, uskramiany, nagle czasem wybucha i z sobą nas porywa. Ale z tego sposobu życia, czyli lepiej powiem z tego obmowiska (bo to życie nie było bynajmniej tak złe, jak ludzie mówili), z tych związków, jakiekolwiek one były, już się wydobył, z nich się otrząsnął i nad nie się wyniósł, tak iż nie tylko jest dalekim od haniebnego z tą kobietą obcowania, ale nawet przeciw jej zawziętości i nienawiści bronić się teraz musi. Żeby te mowy o zatopieniu się w rozkoszy i gnuśności ucichły, przedsięwziął mimo mojej woli, i chociaż mu to mocno odradzałem, ale przedsięwziął zapozwać przyjaciela mego o nieprawne zabieganie urzędu; a lubo ten został uwolniony, jeszcze go prześladuje, do sądu po raz drugi powołuje, nikogo z nas nie słucha, gwałtowniej postępuje, niżelibym sobie życzył. Ale nie mówię o roztropności, która jego wiekowi nie jest właściwą; mówię tylko o bystrości umysłu, o chęci zwyciężenia, o gorącej żądzy sławy: skłonności, które w naszym nawet wieku powściągać należy, w młodzieży zaś podobnie jak w roślinach dają znać jaka będzie siła dojrzałości, jakie owoce praca wyda. Zawsze musiano młodzieńców wyższych zdolności hamować raczej w żądzy sławy, niżeli im do niej bodźca dodawać: kiedy w tym wieku talent bujać zaczyna, obcinać go raczej, niżeli szczepić na nim należy. Jeżeli tedy komu się zdaje że dzielność, popędliwość, uporczywość Celiusza w wyborze i prześladowaniu przeciwników zbytecznie wygórowała; jeżeli w nim cokolwiek, jako to najdroższy gatunek purpury, liczny orszak przyjaciół, blask i wykwint obraża kogo z ludzi niższego stanu; wszystko to prędko wyszumi, wiek i czas wkrótce ułagodzi.
XXXII. Zachowajcie tedy Rzeczypospolitej, sędziowie, światłego obywatela, stronnika dobrej sprawy, należącego do rzędu zacnych ludzi. Przyrzekam wam i ślubuję Rzeczypospolitej, jeżeli tylko sam zadosyć jej uczyniłem, że on od zasad moich nigdy nie odstąpi, przyrzekam już to polegając na ścisłej z nim przyjaźni, już że się sam najmocniej zobowiązał. Bo kto byłego konsula do sądu powołał, utrzymując że bezpieczeństwo Rzeczypospolitej naruszył, ten nie