Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lał temu zacnemu młodzieńcowi rozwodzić się nad tym przedmiotem. Wolałbym żeby kto z was silniejszych oskarżycieli wziął na siebie ten obowiązek obmawiania: z większąbym wtedy swobodą i mocą, i stosowniej do mego zwyczaju tę swawolę powścięgnął. Z tobą, Atratynie, łagodniej się obejdę; bo i skromność twoja miarkuje ostrość moich wyrazów, i powinienem stać przy tem, com dobrego dla ciebie i ojca twego uczynił[1]. Dam ci tylko tę przestrogę: naprzód, żebyś miał się sam za takiego, jakim jesteś, a będąc dalekim od sprośnych czynów, zbyt wolnych mów unikał; powtóre, żebyś tego o drugim nie mówił, co gdyby o tobie choć niesłusznie powiedziano, rumienićby się musiał. Bo komuż ta droga nie jest otwarta? ktoby nie mógł nagadać bezczelnie co mu się podoba na człowieka tego wieku, a zwłaszcza tak przystojnego, acz bez żadnej słusznej przyczyny, to przynajmniej nie bez pewnego podobieństwa do prawdy? Ale cała wina spada na tych, którzy ci tę rolę odegrać kazali: chwała twojej skromności, ponieważ uważaliśmy żeś nierad o tem wszystkiem mówił, twemu talentowi, żeś się gładko i ozdobnie wysłowił.
IV. Ale przeciw całej tej części mowy możemy się w kilku słowach obronić. Dopóki młodość M. Celiusza mogła dać miejsce podobnym podejrzeniom, stała na jej straży naprzód jego własna skromność, a następnie czujność i mądra rada ojca, który skoro mu dał suknią męzką, — nie chcę tu mówić o sobie, przestaję na waszym o mnie sądzie, — to tylko powiem, że zaraz go do mnie przyprowadził. Nikt M. Celiusza w tym kwiecie wieku nie widział, tylko albo z ojcem, albo ze mną, albo w zacnym domu M. Krassa, gdzie się ćwiczył w przyzwoitych wiekowi swemu naukach.

Zarzut uczyniony Celiuszowi, jakoby miał poufałą zażyłość z Katyliną, nie powinien wzbudzać najmniejszego podejrzenia. Wiecie że był jeszcze bardzo młodym[2], kiedy Katylina starał się ze mną o konsulat. Jeżeli wtenczas Celiusz zbliżył się do niego, lub oddalił się kiedy odemnie, chociaż wielu zacnych młodzieńców garnęło się

  1. Domyślić się ztąd można, że Cycero albo świadczył na stronę oskarżonego od Celiusza ojca Atratyna, albo mu innym sposobem dopomagał, bo żeby go bronił, niemasz o tem śladu.
  2. Celiusz urodzony roku 82, miał wtenczas lat ośmnaście, a kiedy go bronił Cycero, miał lat dwadzieścia sześć.