Strona:Augustyn Thierry - Spiskowcy.djvu/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

musiał w swem wnętrzu, obietnica dana ministrowi, głos Boga, który go wzywał do wytrwania do końca na stanowisku, do niewchodzenia w żadne układy z niczem i z nikim, a tembardziej z własnem sumieniem: — oto były sprzeczne uczucia, które ciężkiem brzemieniem legły na jego sercu. Zaraz po wyjściu z kościoła hrabia Besnard wsiadł do powozu i kazał jechać do pałacu d’Orsay. Sala wielkiej rady była już przepełnioną, a wszyscy urzędnicy i członkowie, od ministra aż do sekretarza, byli na swoich miejscach.
Wielka ta sala, którą płomienie wzniecone przez komunę zniszczyły, ciągnęła się prawie wzdłuż całego frontu pałacu, zwróconego ku Sekwanie. Sala ta miała postać wydłużonego prostokąta, którego wnętrze mogło pomieścić około dwustu osób. Wysokie kolumny marmurowe ze złoconemi kapitelami były jej prawdziwą ozdobą, ale pomimo to wygląd jej był raczej ponury nieco, poważny bardzo, aniżeli mile w oko wpadający.
Na ścianach w sutych ramach wisiały znane i głośne obrazy. Na pierwszem miejscu znajdowało się słynne płótno Hipolita Flaudrina «Napoleon prawodawca». W postawie stojącej, na najwyższym stopniu tronu, z głową przybraną w wieniec laurowy, w purpurze, zdobnej w złote pszczoły, blady Cezar stał w pozie hieratycznej i w dwóch rękach trzymał nowe prawo nowych czasów: swój kodeks napoleoński, który wznosił nad Francją... Po dwóch stronach tego obrazu zaklęci w malowidła ukazywali się widzowi, wierni pierwszego cesarza: wielcy prawnicy roku XII — Cambacérès, Portalis, Trouchet, Merlin, Regnault de Saint-Jean d’Angely. W ten sposób rady stanu dwóch cesarzów jednoczyły się duchowo...
W jednej ze ścian ogromne okna z lustrzanemi szybami oświecały salę. Po przeciwnej stronie na wzniesieniu mieściły się krzesła prezydenta i ministrów; przed tą estradą amfiteatralnie półkolem stały na stopniach