Przejdź do zawartości

Strona:Andersen - Książę Świniarek oraz inne bajki (1928).pdf/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Dobrze sprzedałem końską skórę! — powiedział sobie, dotarłszy do domu. Wysypał pieniądze na podłogę i pomyślał. — Wielki Maciek będzie zły, gdy się dowie, jak się zbogaciłem przez jednego, jedynego konia. Ale nie powiem mu tego wprost.
Zawołał wyrostka i posłał go do wielkiego Maćka z prośbą o pożyczenie półćwiartka do mierzenia zboża.
— Na cóż mu to? — zadumał się wielki Maciek i wysmarował dno półćwiartka smołą, chcąc poznać, co będzie mierzył, wedle tego, co się przylepi do dna. Stało się, że gdy dostał z powrotem półćwiartek, na dnie jego ujrzał trzy wielkie srebrne monety.
— Cóż to zaczy? — zawołał wielki Maciek i pobiegł do małego Maćka. — Skądże masz taką kupę pieniędzy? — spytał go.
— Dostałem je za skórę końską, sprzedaną, wczoraj wieczorem.