Przejdź do zawartości

Strona:Anafielas T. 3.djvu/370

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
368

W zamkowym kościele
Śpiew wielki, zwycięzki o sklepienia bije,
Wieją w podwórcu chorągwie Litewskie,
Na wyższym grodzie wiater pogoń wzdyma.
Otwarte bramy,
Domy otwarte,
Lud na ulice
Płynie ściśnięty,
Całą zalega
Świętą dolinę.


Nie pogrzeb, nie stosy;
Weselny to obrzęd, obrzęd to radośny.
Dzwony się z wieży odzywają tłumnie,
A głos im ludu wtóruje do śpiewu,
I światła płoną,
Kadzidła dymią.
Andrzéj Wasiło
Stał u ołtarza,
Witold na tronie
Siedzi wysokim.

Pod dachem złocistym
Jagiełło z Jadwigą, w złotogłów przybrani,
W koronach, z berły stanęli w milczeniu;
Dokoła Polscy cisną się Panowie.
Litwa zdumiała