Strona:Aleksander Kuprin - Jama T. 2.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

po dwóch, zwrócę społeczeństwu porządnego, pracowitego, godnego człowieka, z duszą dziewiczą, otwartą dla wszelkich możliwości... Albowiem oddawała tylko ciało, dusza zaś jej, jest czysta i niewinna.
— Ce, ce, ce — cmokał kniaź językiem.
— Co to znaczy, ty ośle tyfliski?
— A kupisz jej maszynę do szycia?
— Dlaczego właśnie maszynę do szycia? nie rozumiem.
— Zawsze, duszo moja, tak jest w romansach. Gdy tylko bohater ocalił biedne, lecz zgubione stworzenie, niezwłocznie zaopatruje ją w maszynę do szycia.
— Przestań mówić głupstwa, powiedział gniewnie Lichonin, odsuwając go ręką. Pajac!
Gruzin wzburzył się nagle, błysnął oczyma, a w głosie jego odrazu dał się słyszeć kaukazki akcent.
— Nie, nie głupstwa, duszo moja! Tu jedno z dwojga, a zawsze jeden i ten sam wynik. Albo ty będziesz z nią żył i po pięciu miesiącach wyrzucisz ją na ulicę i ona znowu powróci do publicznego domu, lub zrobi się ulicznicą. Fakt! Albo ty się z nią nie zejdziesz i narzucisz jej pracę ręczną lub umysłową i będziesz się starał rozwijać jej zacofany, ciemny umysł i ona z nudów ucieknie od ciebie i znowu znajdzie się albo na ulicy, albo w publicznym domu. Jest to również fakt. Zresztą istnieje jeszcze trzecia kombinacja: będziesz troszczyć się o nią, jak brat, jak rycerz Lanchelat, a ona w tajemnicy przed tobą, pokocha innego. Duszo moja, wierz mi, że kobieta, jest zawsze kobietą. I bez kochania żyć nie może. Wtedy ucieknie od ciebie do innego. A inny po-