Przejdź do zawartości

Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/530

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

umysłu, oddano małego Augusta do szkół w Stanisławowie, skąd w r. 1816 przeniósł się do gimnazyum w Buczaczu, gdzie pani Bielowska nabyła dworek i osiadła z całym swoim drobiazgiem. Szkoły buczackie pozostawały pod kierownictwem O. O. bazylianów i cieszyły się nawet niemałą popularnością i wziętością; Augustowi więc kolegów i rówieśników nie brakowało, a stosunki przyjazne, na ławie szkolnej zawarte, miały mu umilić niejedną chwilę w życiu. W r. 1828 spotykamy już Bielowskiego na kursie filozofii we Lwowie; w dwa lata później uczęszcza on na wykłady austryackiego prawa prywatnego, zarabiając równocześnie lekcyami na utrzymanie, z domu bowiem albo nic, albo bardzo jeno skromny zasiłek mógł otrzymać. Po kilkoletniej wojaczce zabiera się Bielowski ponownie do nauki, a że siły woli i ochoty do pracy nigdy mu nie brakło, doprowadza zamiar powzięty do skutku i w latach 1841—2 składa egzamin z rachunkowości oraz z buchalteryi kupieckiej pojedyńczej i podwójnej. Równocześnie krząta się energicznie około uregulowania sprawy chrztu i pod koniec 1844 r, staje na ślubnym kobiercu z panną Kordulą Wisłocką z Remizowiec. Praca biurowa, której chciał się poświęcić, zabiłaby w nim żyłkę literacką, a literatura nasza poniosłaby stratę niemałą. Tymczasem szczęśliwym trałem zawakowała w r. 1844 w zakładzie narodowym Ossolińskich we Lwowie posada pierwszego skryptora. Rozpisano konkurs, a w rzędzie ubiegających się stanął i Bielowski, któremu przyznano też pierwszeństwo. Podobnego wyniku nie spowodowała żadna protekcya; najlepszym pasportem dla pana Augusta były jego dotychczasowe zasługi literackie.
Bielowski wstąpił w szranki poetów polskich jeszcze w 1830 roku i debiutował w «Haliczaninie.» Z biegiem lat coraz wybitniejsze zajmuje miejsce w skromnem kółeczku rymopisów lwowskich, do którego zaliczali się Dominik Magnuszewski, Józef i Leszek Borkowscy, Józef Dzierzkowski, Wincenty Pol i chwilowo w Galicyi przebywający Wójcicki. Wiersze Bielowskiego cechuje jędrność i potoczystość języka, a rozsypywał je poeta hojnie w rozmaitych współczesnych wydawnictwach peryodycznych. Sam redagował prócz tego noworocznik «Ziewonię;» w Pradze wydał zbiorek Dumek, przekładał pieśni serbskie, utwory Goetego, dał nam wyborne pod każdym względem tłómaczenie poematu staroruskiego Wyprawa Igora na Połowców, wreszcie napisał Pieśń o Henryku Pobożnym, która mu w kółku poetów zdobyć miała oficerskie szlify, Prozą zabawiał się również z wielkim dla literatury pożytkiem. Czytelnicy posiadali już w rękach rozprawkę jego Piśmiennictwo u słowian, artykuł o pierwotnych dziejach Polski, wstęp do «Maryi» Malczewskiego i inne naukowe prace, nic więc dziwnego, że właśnie Bielowskiemu powierzono wzmiankowaną posadę w Ossolineum, z którem nie miał się już rozstać do końca życia.
Skryptorem zostaje nasz poeta i uczony w dniu pierwszym sierpnia 1845 r., ustawą przepisaną przysięgę składa 10 października t. r, wobec zastępcy kuratora, Gwalberta Pawlikowskiego, i Agenora hr. Gołuchowskiego, konsyliarza gubernialnego i deputata wydziału stanowego, który z czasem tak ważną odegrać miał rolę w dziejach Galicyi. Już z początkiem stycznia 1851 r. obejmuje Bielowski po Szlachtowskim zaszczytny urząd kustosza zakładu oraz tymczasowego zastępcy dyrektora i wraz z Maurycym hr. Dzieduszyckim, administratorem fundacyi z ramienia rządu, najusilniej pracuje nad jej dobrem i ciągłym rozwojem. Teraz to ukazuje się z pod prasy drukarskiej nowe wydanie wiekopomnego «Słownika» Lindego (1854 — 1861), z kolei rozpoczyna żywot nowy dwunastotomowy poczet Biblioteki Ossolińskich, który zawiera wiele ciekawych materyałów, odnoszących się do literatury i historyi. W maju 1869 r. zostaje Bielowski rzeczywistym dyrektorem zakładu Ossolińskich, zdobywającego coraz większą życzliwość i popularność wśród uczonych europejskich.
W kilkakrotnych wycieczkach po kraju i za granicę bada dyrektor Ossolineum z prawdziwem zamiłowaniem i znawstwem rozmaite rękopisy i kroniki, czyniąc wyczerpujące notaty i przyspasabiając się do zamierzonego już dawniej wydawnictwa Monumentów. Zupełnie też słusznie powiedziano o nim, iż «w lepszych i doświadczeńszych rękach wydawnictwo spocząć nie mogło.» Pierwszy tom Monumentów ukazał się w r. 1864, drugi w 1872; przy korekcie trzeciego tomu zamknął uczony badacz powieki nazawsze.
Monumenta Bielowskiego — twierdzi następca jego w Ossolineum, dr. Wojciech Kętrzyński — są niezawodnie najważniejszą publikacyą polską tego