Przejdź do zawartości

Słownik prawdy i zdrowego rozsądku/U

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Bartoszewicz
Tytuł Słownik prawdy i zdrowego rozsądku
Data wyd. 1905
Druk Jan Cotty
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały słownik
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
U.

Ubezpieczeń Towarzystwa, są to instytucje, które zabezpieczają przyzwoite dochody swoim dyrektorom i urzędnikom. Można się ubezpieczyć prawie od wszelkich wypadków. Jedynie cnota do tej chwili nie jest ubezpieczona. Próbowano np. zaprowadzić dział ubezpieczeń od niewierności małżeńskiej, ale rzecz ta okazała się zbyt ryzykowna. Towarzystwa asekuracyjne nie chcą również ubezpieczać: wierności zasadom, niesprzedajności, rozumu politycznego, całości kas bankowych, piątej klepki, moralności dziewic, stawek na totalizatorze, cnoty za kulisami i na kolacyjkach i t. d. Można się ubezpieczyć od gradu, — nie można się ubezpieczyć od burz domowych. Ubezpieczenie na życie, ma o tyle wartość dla ubezpieczonych, o ile prędko umierają, — długo żyjący ubezpieczeni muszą się obchodzić bez pieczeni. Wielką przyszłość ma przed sobą dział ubezpieczeń od agentów ubezpieczeń.
Ubogi, najwstrętniejsze indywiduum na świecie dla ludzi bogatych, choć Rysiński mówi: „Jeśliby ubogi panu nie dawał, prędkoby pan zubożył“. Wielkie szanse dostania się do nieba mają niektórzy nasi politycy, a to na zasadzie słowa Pisma Świętego: „Błogosławieni ubodzy duchem, albowiem ich jest królestwo niebieskie“. Ubodzy mają pod wielu względami wyższość nad bogatymi, posiadają np. lepszą pamięć, czego dowodem, że nie zapominają swoich krewnych, — a jeżeli mają przyjaciół, to prawdziwych.
Uczonek. Pierwszy raz tego wyrazu użył, zdaje się, Słowacki na oznaczenie pyszałków, którzy liznąwszy trochę nauki „noszą nos wyżej gęby“. Gatunek ten w ostatnich czasach rozrósł się ogromnie. Uczonek wynajdzie lub „zbada“ jakiś drobiazg, będący „ziarnkiem w korcu maku“ nauki i zaraz się nadyma. Opisze np. lub streści kilka dokumentów i wnet chce się równać z Lelewelem; — znajdzie kilkanaście listów, lub nieznany utwór jakiegoś pisarza z XVI lub XVII w. i zaraz na tej podstawie mieni się historykiem literatury; skompiluje lub przetłumaczy dzieło filozoficzne i natychmiast charakteryzuje się na Kanta. Uczonki piszą zwykle jedną małą rozprawkę na dwa lata, a choć i w małej rozprawce można być wielkim, to im jednak wypadek ten się nie przydarza. Uczonki lekceważą sobie pracę poprzedników — był czas np. że twierdzili, iż dopiero między r. 1870 — 1880 położono podwaliny nauce dziejów polskich. Jeżeli uczonek będący historykiem(?) literatury przeczytał dzieła Tiurtiuliniego, to ma za osła każdego, co Tiurtiuliniego nie wąchał, — zapominając o tem, że historyk literatury może przez całe swe życie przeczytać zaledwie kilkanaście tysięcy dzieł i broszur, a sama bibliografja polska ma tytułów sto kilkadziesiąt tysięcy, a cóż dopiero mówić o literaturze powszechnej, którą również nietylko w ogólnym zarysie, ale i w arcydziełach dobrze znać trzeba.
Ultra znaczy: nad, z drugiej strony i t. d. Przedimek ten dodany na początku wyrazu oznacza skrajność, doskonałość. Tak np. jeżeli Maryna jest przystojna, tęga, djablo apetyczna, to się mówi: Ultramaryna.
Uniwersytet, zakład dający sposobność ludziom uczonym i niedouczonym do wygadania się, a zagranicą od pewnego czasu miejsce schadzek dla dorosłej młodzieży płci obojga.
Upór patrz pod: kobieta.
Urząd może być wysoki lub niski, mały. Lepiej jest jeżeli urząd jest za mały w stosunku do piastującego go człowieka, niż jeżeli człowiek jest zamały do zajmowanego urzędu. Ludzie przyjmując wysokie urzędy i godności, dużo prawią o wielkim ciężarze, jaki biorą na swoje barki, ale zaproponuj im, aby ten ciężar ze siebie zrzucili, a wezmą cię za swego wroga lub za warjata. Właśnie dlatego, że urzędy są ciężarem, do dźwigania tego ciężaru powoływa się często osłów. Do wysokich urzędów, twierdził ktoś żartobliwie, przychodzi się przez jeden z sześciu przypadków deklinacji łacińskiej, a mianowicie per nominativum — wielkie imię, — per genitivum — ród, per dativum – łapówki, per accusativum — czernienie współzawodników, per vocativum — powołanie, lub wreszcie per ablativum — przez kradzież urzędu.
Uwertura znaczy rozpoczęcie. Może więc być uwertura nauki, uwertura miłości, uwertura obiadu i t. d. Ślub w teorji jest uwerturą szczęścia małżeńskiego, w praktyce jednak bywa i epilogiem.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Bartoszewicz.