Przejdź do zawartości

Rolnik śląski

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Kubisz
Tytuł Rolnik śląski
Pochodzenie Z niwy śląskiej
Wydawca Towarzystwo Wydawnicze
Data wyd. 1902
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


ROLNIK ŚLĄSKI.

I.

Słoneczko wyszło. Po modrem niebie
Czerwone chmurki dążą do siebie —
A między niemi skowronek mały
Śpiewa radośnie dla Bożej chwały.

Na szarą ziemię hojne niebiosa
Kwiaty zsyłają — a na nich rosa
Zda się być łezką owej radości,
Co z słońca schodzi do ziemskich gości.

Rolnik wyjeżdża z końmi rączymi —
Lecz wprzód się modli nim pługiem ziemi
Dotknie, a Bóg mu za odwrócone
Skiby podkłada modły zmówione.

A one bujne kłosy wywiodą,
Słoneczko zeszlą, deszcze przywiodą,
Odwrócą burzę, i grad odwrócą,
I bujnym kłosem niwy wyzłocą.



II.

Szczęśliwy ranek gdy słońce świeci; —
On swojem szczęściem w piersiach nam nieci
Uczucie mocy, które w nadmiarze
Nieszczęść i bolu ufać nam każe

W przyszłość spokojną. — A rolnik orze
I rzekł: «Skowronku, ty ptaszę Boże
Byłeś wysoko, co niesiesz z nieba
Czy powszedniego nadzieję chleba?»

Skowronek na to: «Kiedy o świcie
Byłem dziękować Bogu za życie,
Spotkałem w drodze twą pieśń, twe modły:
Wiara z nadzieją Bogu je wiodły;

I przyjął Pan Bóg ten dar, co czysty
Wypłynął z dźwięków mowy ojczystej;
I błogosławił śpiewom i piewcy,
Zoranym niwom, siejbie i siewcy.



III.

Słoneczko zaszło i dzień powraca
Na łono słońca: skończona praca.
Wieczorny pokój skowronek z góry
Dla spracowanej głosi natury.


I weszły gwiazdy i księżyc z niemi,
I takich wdzięków nadały ziemi,
Że w zachwyceniu na pługu siada
I w zadumanie rzewne zapada.

O tem, o owem tak duma sobie:
O swojej wiosce, o ojcach w grobie,
O przeminionej lat młodych doli,
O tem co cieszy, o tem, co boli...

Wtem się dzwon ozwał. Gdy pełen dzięku
Rolnik uklęka, to w dzwonu dźwięku
Słyszy: «Kto kocha, wszystko, co swoje,
Na tego zleje Bóg łask swych zdroje».






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Kubisz.