Przejdź do zawartości

Ranek (1896)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Karol Antoniewicz
Tytuł Ranek
Pochodzenie Poezye O. Karola Antoniewicza T. J.
cykl Sonety
Redaktor Jan Badeni
Wydawca Spółka Wydawnicza Polska
Data wyd. 1896
Druk Drukarnia «Czasu»
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały cykl
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom II
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

RANEK.

And if I laugh it is not to weep!
BYRON.


L

Ledwie gasnący zdmuchnąłem kaganek,
A już na wschodzie blady dzień zaświtał.
Rzuciwszy łoże wybiegłem na ganek,
Bym pierwszy promyk wiosenny powitał.

Ponury, dżdżysty owionął mnie ranek,
Świat w mgłach zakryty mą duszę zasmucił;
Szczyty gór ciemny chmur otoczył wianek,
A wtem skowronek w obłokach zanucił.


Ty śpiewasz, a ja mam zamykać skrycie
Żal i tęsknotę, co me serce ściska?
I dla mnie teraz zaświtało życie,

Odkąd w twe oczy zajrzałem tak zbliska! —
Z wami się bawię, i z wami się śmieję;
Pozwólcie, w śpiewkach niechaj łzę wyleję.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Karol Antoniewicz.