Przejdź do zawartości

Przeszłość i teraźniejszość (Ejsmond, 1927)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Julian Ejsmond
Tytuł Przeszłość i teraźniejszość
Pochodzenie Bajki
Wydawca nakładem autora
Data wyd. 1927
Druk Zakł. Druk. F. Wyszyńskiego i S-ki
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Przeszłość i teraźniejszość.



Wspominała raz Przeszłość dawne, dobre czasy,
gdy ziemia, młoda i miła,
radosna i szczęśliwa,
rodziła
dziwa!

Świat był zaczarowany
cały...
Pod obłoki wzlatały
fruwające dywany
nad góry i nad lasy...

Światła cudowne paliły się nocą,
kierując w zwarty, niebezpieczny mrok,
za wróżki życzliwej mocą,
zbłąkanych wędrowców krok...

Czapkę-niewidkę włożywszy na głowę,
niknąłeś z oczu wrogom,
podobnie bogom...
Obuwszy buty zaś siedmiomilowe,
przebiegałeś w parę chwil
siedem mil!


A jeśli cię nagrodzić chciały czarodzieje,
trafiałeś do krainy szczęśliwości wiecznej,
gdzie świat w jasności słonecznej
dniem i nocą radośnie się śmieje!...
Rosły tam zaklęte drzewa
ponad zaklętym strumieniem...
I słyszałeś ze zdumieniem,
jak drzewo i strumień śpiewa...

Dziś wszystko przeminęło — jakby świat ktoś urzekł.
Niema czarów ni cudów, złych ni dobrych wróżek...
Nigdy już żywych baśni na świecie nie będzie!
Została nam tylko żałość,
małość
i smutek, po umarłej na wieki legendzie!

Gdy tak Przeszłość płakała, z rozpaczą i żalem,
rzekła jej Teraźniejszość: „Płacz twój jest skandalem!
Czem były twe dywany mizerne, do góry
w bajkach jeno wzlatujące,
w porównaniu do moich chyżych samolotów,
z których każdy gotów
lecieć ponad chmury
w słońce!
Przeszłość nieśmiała
paliła skrzydła Ikarów —
zaś Teraźniejszość, dumna i wspaniała,

i pełna czarów,
nie lęka się złamanych skrzydeł ni bezmiarów!

Czem były światła twe niby czarowne,
niby cudowne,
co zapalały się, kędy mrok gości,
z nakazu duchów —
aby olśniewać ludzki ród —
jeśli porównać z niemi złoty cud
elektryczności!

I czem były twe grające drzewa,
i twe śpiewające strumyki —
dziś, gdy całe powietrze, cała ziemia śpiewa
i całe niebo jest pełne muzyki!

Gdy wielka pieśń natchniona,
szczęśliwa,
z ziemi poczęta,
wniebowzięta,
leci — i spływa
radośnie
w wyciągnięte ku niej miłośnie
anten ramiona!“




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Julian Ejsmond.