Gdzie ty panujesz, o Wiosno, Królowo pór roku, tam struny nietknięte rozbrzmiewają muzyką;
I światła promienie rozlewają się powszędy.
Ale do tego wybrzeża nie wielu tylko ludzi potrafi się przeprawić. Tam, kędy miljony Krysznów[1] stoją ze złożonemi dłońmi;
Kędy miljony Brahmanów recytują Wedy; [46]Kędy miljony Sziwów[2] trwają w ekstazie;
Kędy miljony Indrów[3] w niebiosach mieszkają;
Kędy zastępy pół-bogów i świętych mędrców policzyć się nie dadzą;
Kędy miljony Saraswatich[4], bogiń Muzyki na harfach grają — Tam jest mój Pan, który sam siebie objawia: wonność Sandału i wonność kwiecia mieszka w tej głębi.