Przejdź do zawartości

Pieśń Topielców

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki


Pieśń Topielców
 • Lucjan Rydel
Pieśń Topielców

Lucjan Rydel
[Treść za: Lucyan Rydel "Poezye", "wydanie trzecie, znacznie poszerzone", Kraków, Skład główny w księgarni D.E. Friedleina, nakład Leona Idzikowskiego, MCMIX, str. 67-69.]

Miesiączek pełny już wstaje, wstaje
          Na niebo pogodne,
Budzą się, budzą zaklęte kraje,
          Błękitne, podwodne,
          Umarłe i chłodne...

                    Hej, hej! ty biały miesiącu!

              Senni, zgłodniali
              W mule i piasku,
              Pod wodą, na dnie,
              Myśmy czekali
              Twojego blasku,
              Aż się zapali
              Na zimnej fali
              I w głębię padnie...
              Głodni, spragnieni
              Twoich płomieni,
              Twojego mleka,
              Co na topieli
              Blado się bieli
              Skrzy i ucieka...
              Gdy się napoim
              Promieniem twoim,
              Będziem leżeli
              Syci, weseli...

                      Hej, hej! ty biały miesiącu!

              Leje się leje
              Mleczna, mdlejąca
              Światłość miesiąca,
              Iskrami sieje
              Po śliskiej fali...
              Woda się mieni
              Dreszczem promieni
                                     Drgająca...

              Z dali, z dali
              Wiaterek wstaje
              Przez bory, przez gaje,
              Przez leśne polany
              I na tonie
              Z cicha wionie
              I zamąca
              Krąg świetlany
              Od miesiąca
              W wodzie szklanej
                                    Odbity.

              Płyną chmury
              Przez błękity,
              Przez jasne rozwieje,
              A miesiączek świeci z góry,
              Świeci – świeci – a nie grzeje...

                      Hej, hej! ty biały miesiącu!

              Stoi w niebie wysoko
              Miesiąc krągły, samotny,
              Patrzy jak rybie oko
              Martwy, zimny, wilgotny...
                         Do koła
                         U czoła
                         Bladego miesiączka
                         Świetlista obrączka –
                         Różana, zielona,
                         Ze mgieł upleciona
                                          Korona!

                      Hej, hej! ty biały miesiącu!



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Lucjan Rydel.