Oda I. Do Publiusza Memmiusza
←Oda XI. Do Lewina Hieliusza — zalecenie pracy | Oda I. Do Publiusza Memmiusza Poezye ks. Macieja Kazimierza Sarbiewskiego Księga druga Maciej Kazimierz Sarbiewski |
Oda II. Do swej harfy→ |
Przekład: Ludwik Kondratowicz. |
Do Publiusza Memmiusza.
Quae tegit canas modo bruma valles...
Zima na polach, lecz stopi ją wszędzie
Wiosna łaskawa.
Ach! kiedy zima na głowie usiędzie,
Trudniejsza sprawa:
Szadź gdy posrebrzy czuprynę człowieka,
Będzie już przy mnie;
Lato uciekło, i jesień ucieka,
Zmarzniem na zimnie.
Chłód i siwizna gdy przyjdą swej pory,
Nie zbyć tych cierni!
Choćbyś balsamem namaścił kędziory,
Włos się nie sczerni.
Raz tylko w życiu młodość nas zagrzała,
Raz starość zgarbi.
O Publiuszu! sama tylko chwała
Wieczność zaskarbi.
Przy czyim zgonie bolą ziomków serca,
Ten nie żył marnie.
Krom naszych zasług — czuły spadkobierca
Wszystko zagarnie.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Maciej Kazimierz Sarbiewski i tłumacza: Ludwik Kondratowicz.