Przejdź do zawartości

Jana Kochanowskiego Dzieła polskie (1919)/Pieśni/Księgi wtóre/Pieśń XVII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Kochanowski
Tytuł Jana Kochanowskiego Dzieła polskie
Podtytuł wydanie kompletne, opracowane przez Jana Lorentowicza
Wydawca Tow. Akc. S. Orgelbranda S-ów
Data wyd. [1919]
Miejsce wyd. Warszawa
Indeks stron
PIEŚŃ XVII.

Nie godzien tego ten świat zawykłany,
Aby miał na nim, rozumem nadany[1]
Człowiek polegać, a swe szczęśliwości
Sadzić na jego płochej odmienności.

Co ma ten żywot, na coby bezpiecznie
Człowiek mógł kazać?[2] niedługo koniecznie
Poniesie czaszę pachołek do gęby,
A przedsię i w tem straci czasem zęby.

Morze nie stoi nigdy, zawżdy płynie;
Teraz kędzierze nastrzępi, w godzinie
Dnem wzgórę stanie, a ogromne wały
Wysokich będą obłoków sięgały.

Cnota mój kompas, który nie w północy,
Ale wpół zbytków bije; niech się smocy
I wszytko bydło Proteowe jeży,
Łódź moja przedsię swym pędem pobieży.




  1. obdarzony.
  2. liczyć na co, polegać na czem.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Kochanowski.