Przejdź do zawartości

Jana Kochanowskiego Dzieła polskie (1919)/Pieśni/Księgi pierwsze/Pieśń XXI

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Kochanowski
Tytuł Jana Kochanowskiego Dzieła polskie
Podtytuł wydanie kompletne, opracowane przez Jana Lorentowicza
Wydawca Tow. Akc. S. Orgelbranda S-ów
Data wyd. [1919]
Miejsce wyd. Warszawa
Indeks stron
PIEŚŃ XXI.[1]

Ty spisz, a ja sam[2] na dworze
Jeszcze od wieczornej zorze,
Cierpię nocne niepogody,
Użałuj się mojej szkody.

Słuchaj, jako bije w ściany
Z gwałtownym dżdżem grad zmieszany;
Ocknij się, a przemów słowo,
Nieużyta białagłowo.

Nie na żadną kradzież godzę,
Chocia tak po nocy chodzę;
Wziąłbych przedsię, by co dano,
Łupiestwo czartu porwano.

Nigdziej[3] miejsca mniej hardości
Nie najdziesz, jako w miłości;

Gładkość wprawdzie sługi daje,
Ale dzierżą obyczaje.

Słuchasz? czy mój głos nie może
Dolecieć na twoje łoże?
Słuchajcie, wy, nocne cięnie,
I nieumowne[4] kamięnie.

Do Amfionowej lutnie,
Spieszyły się lasy chutnie,[5]
A niezwyczajne opoki
Ścisnęły się w mur szeroki.

Orfeowych stron słuchały
Srogie jędze[6] i płakały,
Gdy miłością utrapiony,
I pod ziemią szukał żony.

Jego pieśni żałościwe
Zjęły[7] bogi nieżyczliwe;
I miał w ręku, co miłował,
By[8] był nędznik[9] lepiej chował.

Ale nie strzymał umowy,
Więc przyszedł o smutek nowy,
Bo źle[10] się obejźrzał, ali
Czarci panią zaś porwali.


Czekać już, nieboże, było;
Ale gdy co komu miło,
Trudno wytrwać i czas mały,
Godzina tam, jak rok cały.

A ja długo mam bić w strony?
Już u mnichów słyszę dzwony.
Dziwnośmy się pomieszali,
Jam niespał, a ci już wstali.

Dobrą noc, jeśli kto słyszy,
A mój wieniec w tej złej ciszy,
Niechaj wisi do świtania,
Świadek mego niewyspania.




  1. naślad. ody 10, księgi III Horacego.
  2. tutaj.
  3. niegdzie; forma stopnia wyższego.
  4. nieużyte.
  5. chętnie.
  6. Eumenidy, Furye.
  7. zmiękczyły.
  8. gdyby.
  9. nieborak.
  10. na swoje złe.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Kochanowski.