Przejdź do zawartości

Jana Kochanowskiego Dzieła polskie (1919)/List do Stanisława Fogelwedera

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Kochanowski
Tytuł Jana Kochanowskiego Dzieła polskie
Podtytuł wydanie kompletne, opracowane przez Jana Lorentowicza
Wydawca Tow. Akc. S. Orgelbranda S-ów
Data wyd. [1919]
Miejsce wyd. Warszawa
Indeks stron




LIST DO STANISŁAWA
FOGELWEDERA.[1]



Memu wielce łaskawemu panu i
przyjacielowi, Jego Mci Panu Stanisławowi
Fogelwederowi, sekretarzowi króla Je. Mości.


Mój łaskawy Panie Fogelweder,[2] a w tem imieniu wszytkie prelatury wszytkich kościołów zamykam, służby swe w łaskę W. M. zalecam. Ille ego qui quondam singulis fere septimanis tabellarium ad te Varsoviam mittebam[3], teraz już rzadziej i to okkurentów[4] czekam. Qui fit Maecenas? usque metu micuere sinus[5], kiedym w liście nalazł: „Król Jego M. już pozwolić raczył”, bo to już, rzekę, nie śmiech; nie będzie mi ten mówił: radzę, rozmyśl się na to dobrze. Tak żeciem chwilę był raptus[6]. Alem przedsię z dawną swą fantazyą został. A iżeś mi W. M. był napisał, że takie rzeczy praesentiam postulant[7], chciałem był tam W. M. temi czasy nawiedzić. Ale dum molior[8], coraz tam bardziej około powietrza ludzie coś natrącają. A tak, żebych nie został przed bramą jako Bergamaszek, wolałem sam doma poczekać, zwłaszcza, że i sejm podobno niedaleko i moja rzecz snadniejby tam poszła, kiedy będziem w kupie. Więc nie wiem, jeślim to dobrze wymyślił; aveo scire quid tu sentias[9]. Solus viri molles aditus et tempora noras[10]. Psałterz iżeś W. M. obiecał, dobrześ to W. M. uczynił; quid enim promittere laedit[11], ale póki go czekać, żeś W. M. kresu nie założył, i to jest nieźle. Bo to Hessus[12] trzy lata robił, a przedsię źle. Utcumque est[13], nie wiem, co za oracyą posłowie na witaniu Królowi Jego Mości przyniosą na sejm; ja się o trzydzieści psalmów staram, tractant fabrilia fabri[14], trzydzieści mówię i z dawnymi, bych zaś w nieprawdzie nie został. Co się tycze reguły, którąś mi W. M. napisał, abym jej strzegł in vertendo[15], jest bardzo dobra i pewna. Jeno ja miewam czasem pisząc wizye; ukazują mi się dwie boginie: jedna jest necessitas clavos trabales et cuneos manu gestans ahena[16] a druga poetica, nescio quid blandum spirans[17]. Te dwie, kiedy mię obstąpią, nie wiem, co z niemi czynić. Formido quid aget, da Venus consilium[18].
Wiem, że takich fraszek do W. M. uszu nikt nie przynosi, jeno ja sam, ani on Mojżesz, abo raczej Gdańszczanin in arduis illius Reipubl. negociis ad te amandatus[19]. Ale iż W. M. też w liście swym Musas nie przypominasz, tem śmielej ja też earum w liście swym memini[20]. Wszakże, aby z onych wierszów posteritas[21] czego takiego o W. M. nie rozumiała, miasto Mojżesza włożyłem Schenschmida, bo tem czasu swego był in aula frequens[22]. Et tibi Schenschmid haeret iampridem qua via cumque comes[23]; bo jeśli W. M. pomnisz, był silny importun[24]. Jego M. X. referendarza by pytać; jeno że snadź nie od Gdańszczan przyjeżdżał, ale od Elblążan i zatem boję się, aby nie było minus autoritatis[25] w tej personie, iż to od mniejszego miasta. Wszakże jeszcze tego nie drukuję, będzie czasu jeszcze dosyć poprawić, si videbitur[26]. Tak my sam na wsi: kiedy już zasiejemy, komin wkoło obsiędziemy a ladaco i mowiemy i piszemy. Tu frontem nugis solvere disce meis[27]. Zatem bądź W. M. po staremu łaskaw.
Dat. w Czarnolesiu 6 octobris, 1571.

W. M. życzliwy przyjaciel i sługa
J. Kochanowski,
proboszcz poznański.






(FAC-SIMILE ZAKOŃCZENIA LISTU JANA KOCHANOWSKIEGO DO ST. FOGELWEDERA Z 1571 ROKU).




  1. List ten (jedyny, jaki ocalał z korespondencyi poety) wydrukował (z podobizną) Włodzimierz Stanisław Plater w I tomie swego „Zbioru Pamiętników”. Warszawa, 1858. Pomieścił go również Rafael Loewenfeld w swej pracy „Johan Kochanowski und seine lateinische Dichtungen” Poznań, 1877.
  2. Stanisław Fogelweder, kanonik krakowski, archidyakon warszawski i proboszcz miechowski, sekretarz króla Zygmunta Augusta, jeździł z legacyą do Hiszpanii.
  3. ja, który niegdyś prawie każdego tygodnia kuryera do ciebie do Warszawy posyłałem.
  4. takich, co mi się nawiną.
  5. jak to się dzieje, Mecenasie, aż mi serce zadrgało z obawy.
  6. uniesiony.
  7. wymagają obecności.
  8. gdy to zamierzam.
  9. pragnę wiedzieć, co sądzisz.
  10. ty jeden masz do niego wstęp i łatwą sposobność (cytata z Eneidy Wirgiliusza, ks. IV, wiersz 423).
  11. cóż bowiem szkodzi obiecać.
  12. Helius Eobanus Hessus (1488—1540), właściwie Koch, poeta niemiecko-łaciński, teolog luterski, profesor historyi i poezyi w Marburgu. Zostawił metryczny przekład psalmów, który się doczekał czterdziestu wydań.
  13. jakkolwiek rzeczy się mają.
  14. każdy rozprawia o swojem rzemiośle.
  15. w przekładzie.
  16. konieczność mająca gwoździe belkowe i kliny w spiżowej dłoni.
  17. poezya, niby pieszczotą tchnąca.
  18. obawiam się, co z tego będzie; daj mi radę Wenero!
  19. w trudnej tej Rzeczypospol. sprawach do ciebie odesłany.
  20. earum memini = o nich wspomniałem.
  21. potomność.
  22. częstym gościem u dworu.
  23. i do ciebie Schenschmid już dawniej przylgnął jakim bądź sposobem.
  24. natręt.
  25. mniej powagi.
  26. jeżeli się zdawać będzie.
  27. naucz się wypogadzać czoło mojemi fraszkami.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Kochanowski.