Dyskusja indeksu:Ianiciana. Przyczynki do biografji i oceny utworów Klemensa Janickiego

Treść strony nie jest dostępna w innych językach.
Dodaj temat
Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki

IANICIANA
PRZYCZYNKI DO BIOGRAFJI I OCENY UTWORÓW KLEMENSA JANICKIEGO
NAPISAŁ
LUDWIK ĆWIKLIŃSKI
POZNAŃ
NAKŁADEM POZNAŃSKIEGO TOWARZYSTWA PRZYJACIÓŁ NAUK Z ZASIŁKU MINISTERSTWA WYZNAŃ REL. I OŚWIECENIA PUBL SKŁAD GŁÓWNY W KSIĘG. FISZERA I MAJEWSKIEGO W POZNANIU 1928
Wydawnictwa Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk
ROCZNIKI POZNAŃSKIEGO TOWARZYSTWA PRZYJACIÓŁ NAUK. Tomów 49. (1860-1922).
Tomy XLVII i XLVIII. X. Stanisław Kozierowski: ((Badania nazw topograficznych na obszarze dawnej zachodniej i środkowej Wielkopolski“. Str. 503 z mapą i 616. — 1921 i 1922. (Nagrodzone przez Polską Akademję Umiejętności).
Tom XLlX. „Pamiętniki Ignacego Baranowskiego“ wydał Adam Wrzosek. Str. 463, — 1923,
PRACE KOMISJI FILOLOGICZNEJ.
Tom I. Zeszyt 1. Seweryn Hammer: „O wpływie tragedji Eurypidesa „Hippolytos“ na poezję hellenistyczną”. Str. 83. — 1921. — Zeszyt 2. Roman Pollak: „Golfred“ Tassa-Kochanówskiego. Str. 269. — 1922. — Zeszyt 3. Tadeusz Grabowski: „Z dziejów literatury unicko-prawosławnej w Polsce“. Str. 92. 1922.
Tom II. Zeszyt 1. J. Morawski: „Le Facet en FranęoysH edition critique des cinq traductions des deux „Facetus“ latińs avec introduction, notes et glossaire. Str. 128. — 1923. — Zeszyt 2. Witold Klinger: „Przyczynki do fragmentów tetrame-trycznych Archilocha“. Str. 22. — 1923. — Zeszyt 3. Witold Klinger: „Z motywów wędrownych pochodzenia klasycznego“. Serja II. Str. 45, — 1923. — Zeszyt 4. B. W. A. M a s s e y M. A: The Compound Epithets of Shelley and Keats considered from the structural, the historical, and the literary standpoints Str. 256. — 1923.
Tom III. Poznań 1927, 424 stron. W. Klinger: „Z dziejów jambu ludowego w Grecji“. Str. 1 — 25. J. Dziech: „De Gregorio Nazianzeno diatribae quae dicitur aIumno“. Str. 26 — 266. X. Gładysz: „X. Maciej Kazimierz Sarbiewski a reforma hymnów brewiarzowych za czasów Papieża Urbana VIII“. Str. 267 — 388. St. De di o: „Pochodzenie żydów w świetle tradycyj zachowanych u pogańskich autorów łacińskich“. Str. 389 — 424.
Tadeusz Grabowski: „Literatura lutérska w Polsce wieku XVI“. Str. 214. — 1920. ’
Tadeusz Grabowski: „Juljusz Słowacki. Jego życie i dzieła na tle epoki“. Tom II. Str. 384. — 1926. (Tom I. wydany nakładem Uniwersytetu Poznańskiego, wyczerpany). o
IANICIANA
PRZYCZYNKI DO BIOGRAFJI I OCENY UTWORÓW KLEMENSA JANICKIEGO
NAPISAŁ
LUDWIK ĆWIKLIŃSKI
POZNAŃ
NAKŁADEM POZNAŃSKIEGO TOWARZYSTWA PRZYJACIÓŁ NAUK Z ZASIŁKU MINISTERSTWA WYZNAŃ REL. I OŚWIECENIA PUBL SKŁAD GŁÓWNY W KSIĘG. FISZERA I MAJEWSKIEGO W POZNANIU 1928
Odbitka z IV Tomu Prac Komisji filologicznej Tow. Przyjaciół Nauk w Poznaniu
Odbito w Drukarni Uniwersytetu Poznańskiego pod zarządem Józefa Winiewieza.
TRE S C
Str.
I. Lazarus Bonamicus i Stanisław Orzechowski o Janickim w czasie jego studjów padewskich r. 1538 i 1539..........1
II. O dwóch listach kolektora Tomicjanów Stanisława Górskiego do
Janickiego z r. 1538/9.................5
III. Tekst padewskiego dyplomu Janickiego...........13
IV. Janickiego stosunki z otoczeniem arcybiskupa Gamrata.....16
V. Janicki u współczesnych i potomnych;:,.............19
Dodatki.......................29
Lazarus Bonamicus i Stanisław Orzechowski o Janickim w czasie jego studjów padewskich, roku 1538 i 1539.
W końcu września lub na początku października 1538 roku zwrócił się Klemens Janicki, podówczas już od czterech miesięcy dworzanin Piotra Kmity, do swego patrona w elegji Var. El. VI. z prośbą, by go do Włoch na studja wysłał1). Możny hrabia na Wiśniczu wysłuchał prośby utalentowanego młodzieńca wielkopolskiego i wysłał go do Padwy po sejmie piotrkowskim, na którym Janicki był jeszcze obecny; sejm ten zakończył się w marcu roku 15382). Wkrótce potem zawitał Janicki do słynnej euganejskiej siedziby muz3), a w miesiąc później zgłosił się do znakomitego latynisty, profesora Łazarza Bonamicusa i wręczył mu obok własnego utworu poetycznego, Var. El. VIII., także, jak się zdaje, list wojewody. Bonamicus posłał Kmicie list w odpowiedzi na pismo odebrane za pośrednictwem Janickiego. List ten zachował się w brulionie listów Bonamicusa, znajdującym się w Bibljotece medjolańskiej; tam go odnalazł prof. Kot i udzielił mi o nim wiadomości wraz z pozwoleniem podania głównej jego treści w niniejszej rozprawie. W brulionie Bonamicusa nazwisko adresata nie jest wprawdzie wypisane, nie jest również wyrażona data listu, mimo to nie może ulegać wątpliwości, że adresatem był Piotr Kmita, a osobą, której list dotyczył, był Klemens Janicki.
J) Ćwikliński, Klemens Janicki, Kraków 7893 (odb. z XVII tom. Rozpr. W. filol, Ak. Umiej.’) str. 52. s) Że Janicki był obecny w Piotrkowie podczas sejmu, świadczy nie tylko wyraźne świadectwo Górskiego w pierwszym liście z czerwca 1538 r., (zob. r. II nin. rozpr.), lecz także treść utworu Janickiego, zatytułowanego Ouerela Reipublicae. 3) Ćwikliński, na przyt. m. str. 60 — 76.
Bonamicus wyraża się o Klemensie, którego adresat przysłał do Padwy, pochlebnie, chwali jego zdolności i przepowiada mu piękną przyszłość: „Clemenłem... florentem ingenio et forłunae inopem Pataoium misisti, ut tua liberalitale bonis exculiior artibus aliquanto paratior rediret in pałriam multoque utilior hominibus essełu.
Janicki nie odpowiedział na razie w zupełności nadziejom, a zwłaszcza życzeniom Kmity. Wojewoda pragnął, by młody poeta sławił dzieje jego rodu, a że ten tego nie uczynił, zarzucał mu ignaoum pectus i desidem animum4). Znalazł się też wróg, który niechęć Kmity podsycał. W elegji, przy końcu roku 1538 do Kmity wystosowanej, Trisł. III 27 n„ czytamy:
Nunc tua suspicio me lorąuet et hostis, eandem Qui tibi materia firmat alitęue tua.
Wedle zapisków w niektórych rękopisach utworów Krzyc-kiego, jako to w rękopisie Pudłowskiego, był tym nieprzyjacielem Stanisław Orzechowski0). Janicki bronił się przeciw oskarżeniu w przytoczonej elegji i w epigramacie XXI, zatytułowanym „O nie-winnościa („de innocentia“). Do tych stosunków odnosi się drugi list Bonamicusa z końca roku 1538 lub z pierwszych miesięcy roku 1539, odnaleziony również przez prof. Kota w owym zbiorze konceptów korespondencyj padewskiego humanisty. Zawiera on odpowiedź na list, wraz z którym Kmita przesłał profesorowi cenny podarek, futro. W liście tym pan polski widocznie upraszał profesora, by poleconego mu młodzieńca napominał i karcił, kiedyby zachodziła potrzeba. Bonamicus nie szczędzi w odpowiedzi pochwał uczniowi, nazywa Klemensa „Optimus adolescens natusque ad summam gloriam tuo primum, deinde nostro quoque iudicio“, a następnie tak pisze: „Is si quem locum admonitionibus castigat\onibusque nostris relinqueret, admonerem castigaremque ex litteris tuis cehemementius...Sed... in eius adolescentia iuoenilem quandam modestiam et prope senilem gracitatem et constantiam esse oideo. Iłlustrabit, ut arbitror, cum łiberalitatem tuam, cui se omnia debere profitetur, tum Poloniom unioersam litterarum dignitate. In eum et quia per se dignus et quia a te commendatus, omnia mea officia 4) Por. Trist. Ili 5 n. 5) Por. Ćwikliński, na przyt. m. str. 76 n. constabunt (?)“6) Nowe to świadectwo niezwykłej życzliwości i dobroci szlachetnego mistrza; do dobrodziejstw, jakie wdzięczny uczeń wylicza w Trist. VI i VII, dodać więc winniśmy jeszcze jego obronę przed obmową zazdrosnych towarzyszy.
Bonamicus przewidział, że Janicki będzie ozdobą Polski i zaszczyt jej przyniesie. Nie podzielał, jak się zdaje, tego zapatrywania niejaki Stanisław, który w liście z dnia 5 lipca 1539, wystosowanym do Marcina Kromera, a zachowanym w rękopisie Bibljoteki Jagiellońskiej, sygn. 28/11, wypowiedział swe zdanie o jakiejś mowie, skreślonej w Padwie przez Klemensa Janickiego. Mowa nie podobała się Stanisławowi; na pytanie Janickiego, coby poprawić należało, przysłał mu był radę — czyli „lekarstwo” („pharmacum”), jak się wyraża. Na sąd niepochlebny nie godził się jednak Marcin Kromer, przeto Stanisław skreślił ów list z dnia 5 lipca, by uzasadnić zarzuty, poczynione autorowi mowy, i jej charakterystykę, ujętą w słowa, że „mowa jest nużąca i brak jej życia“ („esł languida et propemodum iacens“). Nie miał on na względzie treści lecz formę, rytm. „Cum scribe-rem Clementi, formam...orationis exprimere colui“ pisze Stanisław i twierdzi, że mowa „jest zbyt powolna a długiemt zgłoskami prze-pełniona“ („nimium sit tarda et longis syllabis referta“); radził on był Janickiemu „by mieszając z sobą długie i krótkie wlokącą się mowę ożywił, by łagodniejszemi miarami wypełnił sentencje nader krótkie i do utworu poetycznego bardzo podobne“ („ut longis (scil. syllabis) breoes miscendo cunctantem isto modo incitaret orationem et breoiter mollioribus numeris expleret sententias calde curtas et carmini simil-limas“). W przechowanym liście słuszność tej rady dalszemi argumentami poprzeć i stwierdzić usiłuje; powołując się na Arystotelesa i Cycerona, dowodzi, jaka powinna być “rozmaitość“ („carietas“), by mowa nie była jakimś „dziwotworem“ („portentum“).
Nie posiadając mowy Janickiego, niepodobna osądzić, w jakiej mierze przyznaćby można słuszność krytykowi, ganiącemu Janickiego w ostrych wyrazach. W każdym razie nie bez znaczenia jest wiadomość, że Janicki także w mowie niewiązanej sił swych próbował i że jego utwór retoryczny był przedmiotem dyskusji miedzy młodymi humanistami. 6) Pismo bardzo nieczytelne; może inaczej odczytaćby należało ostatni wyraz.
Kto zaś był owym Stanisławem, dyskutującym z Marcinem Kromerem? Nasuwają się dwa nazwiska: Orzechowskiego i Hozjusza. Orzechowski przebywał w tym czasie w Bononji i z Marcinem Kromerem zajmował wspólne mieszkanie. Dziwnem, niezrozu-miałem wydawać się może, dla czego Orzechowski nie porozumiewał się ustnie z towarzyszem, dla czego obrał drogę pisemną, i z jakiego powodu list w następny sposób zaadresował: „Martina Cromero suo dentur. V Iuly 1539. Ex aedibus nostris. — Sta-nislaus Martino suo“ — i zakończył słowami: „cale et rescribe“. Chyba więc przypuścimy, że Kromer chwilowo opuścił wspólne mieszkanie i w czasie wakacyjnym, gdy nie odbywały się wykłady, z tego lub owego powodu wyruszył w bliższą lub dalszą okolicę Bononji. Trudniej pogodzić się można z myślą, że choć dzieląc z sobą wspólne mieszkanie dwaj scholarzy bonońscy dla ćwiczenia czy rozrywki pisemnie zamieniali z sobą swe zapatrywania na zajmujące ich zagadnienie. Hozjusz przebywał w lipcu i w sierpniu 1539 roku w Krakowie, jak świadczą dwa jego listy z dnia 6 lipca i jeden list z dnia 13 sierpnia. (Hosii epp. ed. Hipler et Zakrzewski I nr. 55, 56, 57). Był on o lat 13 starszy od Janickiego, był doktorem praw bonońskiego uniwersytetu i autorem kilku dziełek i wierszy, posiadał probostwo wieluńskie i kanonję wiślicką, w roku 1537 otrzymał był kanonję warmińską, w roku 1538 został sekretarzem królewskim i już w styczniu 1540 dostąpił godności kanonika krakowskiego. O jego bliższych stosunkach z Janickim nie wiele nam wiadomo. W liście poetycznym, skreślonym mniej więcej w maju 1537 roku (a nie w roku 1540, jak sądzili wydawcy listów Hozjusza), muza Janickiego zwraca się do Hozjusza „męża ozdobionego świetnemi zaszczyty, chluby ziemi ojczystej“ z prośbą, by go obdarzył swą łaską i dał mu cząstkę w swem sercu.
W liście wystosowanym do Bonamicusa w miesiąc po przy-jeździe do Padwy, V. El. VIII. 38, pisze Janicki:
Cumque tuo, tuus est, Hosio saepe loquebar Hoc et in illustri nomine multus eram.
Z lat późniejszych nie posiadamy żadnych śladów bliższych stosunków między Hozjuszem a Janickim. Trudno wreszcie przypuścić, by zdanie po słowach „cale et rescribe“ następujące mogło w r. 1539 wypłynąć z pod pióra Hozjusza: „nam ego non puio hoc tempore aliud nos quid melius agere auł cogitare posse“. Czy zresztą pisząc z Krakowa, byłby list podpisał: „ex aedibus nosłris“, a nie „Cracociae“? Więc raczej do tego zdania przychylićby się należało, że autorem listu jest Orzechowski, a utwierdza mnie w tem mniemaniu to, co wiemy o stosunku Orzechowskiego do Janickiego, utwierdza lekceważący ton listu, mniej odpowiadający usposobieniu Hozjusza, a zgodny z charakterem i sposobem pisania Orzechowskiego. Dzięki szczególnej uprzejmości p. prof. Kota, miałem sposobność wejrzeć na chwilę w kopję oryginału listu, który prof. Kot wydać postanowił. Dalszych informacyj udzielił mi p. dr. Bodniak. Rozstrzygnięcie pytania, czyje jest pismo listu, który podobno jest autografem, rozstrzygnęłoby stanowczo sprawę autorstwa. Nie znając oryginału listu i nie będąc paleografem, muszę się wstrzymać od domysłów.
II.
O dwóch listach kolektora Toimcjanów Stanisława Górskiego do Janickiego z r. 1538/9.
Bezsprzecznie podziw budzić musi wytrwała, iście benedyktyńska pracowitość kanonika Stanisława Górskiego, który sam jeden stworzył dzieło, przerastające, zdawałoby się, siły jednostki. Ale uznając pilność autora, nie można taić tego, co obniżaćby mogło wartość jego pracy. Józef Korzeniowski w rozprawie:
O autorze żywota Piotra Kmity i opisu Wojny kokoszej (Pamiętnik Ak. Umiej. VI (1887) 215 n.) przytoczył szereg na to dowodów, że Górski w samodzielnych pracach, mianowicie także w wymienionej Vita, był jednostronnym i fakty podawane zabarwiał sądem, na którym polegać nie można. W dwadzieścia lat później Wincenty Zakrzewski w rozprawie: Stanisław Górski i jego prace historyczne (R.ozpr. Wydz. histor.-filozof. Ak. Umiej. LII (1909) 300 n.) szczegółowiej rzecz rozpatrując, również oświadczył, że Górski „nie jest historykiem bezstronnym i zarówno doborem aktów jak własnemi wśród nich utworami oświetla jednostronnie przedstawiane przez się wypadki i ludzi”; na dowód, że Górski tendencyjnie zmieniał swoje listy, gdy je potem zamieszczał w Tomicjanach, porównał własny list Górskiego do Dantyszka z d. 13 czerwca 1545 r. (Ms. Bibł. Czart. Nr. 247, str. 393 — 396) i tegoż przeróbkę w Tomicjanach (Kod. Karnk. 23. Ms. Czart. Nr. 285, str. 30 — 34). Zapatrywanie Zakrzewskiego podziela Ludwik Finkel w ocenie rozprawy Antoniego Danysza: O wychowaniu Zygmunta Augusta (Kwart. histor. XXX 393 n.); jego zdaniem „nie wolno bez bardzo sumiennej krytyki przyjmować pism i dopisków zasłużonego twórcy Tomicjanów“. Przy tej sposobności potrącił Finkel o dwa w Tomicjanach z lat 1538/9 (Ms. Bibl. Kom. XVIII, k. 86 — 90* i 94 — 103’, Ms. Bibl. Kras. k. 46 i 50, Teki Naruszewicza 56, Nr. 21 i 37) zamieszczone, a w przekładzie polskim (wprawdzie niezupełnym) w r. 1818 w Pamiętniku Warszawskim (str. 245 n., 393 n.) ogłoszone listy Górskiego z r. 1538 do Klemensa Janickiego, przebywającego wówczas w Padwie na studjach; wedle Finkla budzą one podejrzenie, że może są późniejszym fabrykatem kolektora samego. Już wiele rychlej, w r. 1890, w przedmowie do wydania Siedmiu dokumentów do życia Janickiego (Archiwum do dziejów liter, i ośw. W Polsce VII, 3 n.) prof. Windakiewicz wyraził zapatrywanie, że listy te „wyglądają jak depesze dyplomatyczne, kto wie, czy właśnie Janickiemu przesłane”. Zdanie to Wierzbowski, kiedy ogłaszał list pierwszy zupełnie, drugi w części w dziele: Materjały do dziejów piśmiennictwa polskiego, (/, 69 uW. /), uznał za niesłuszne, głównie z tego powodu, że listy „mają poufny charakter“ i „znajdują się w nich ustępy, bezpośrednio odnoszące się do Janickiego i do biografji jego ważne”. Rzecz zasługuje na bliższy rozbiór, którego w przytoczonem powyżej studjum o Janickim nie przeprowadziłem. Nasuwały mi się jednak już wówczas wątpliwości, a wzmocniły się na podstawie zasadniczych uwag wymienionych badaczów.
List pierwszy, z d. 10 czerwca 1538 r., jest listem w zu-pełnem słowa znaczeniu. W pierwszych dwóch ustępach usprawiedliwia się Górski, że tak późno odpowiada na list przez Janickiego z Padwy mu przesłany, wyraża radość, że szczęśliwie przybył do Italji i prosi, by troszczył się o swoje zdrowie i starał się pozbyć kataru, którego nabawił się w podróży, bo „jego zdrowie tak jemu (t. j. Górskiemu) jest drogie jak własne”. Nie posiadamy żadnych zresztą wiadomości o bliższych stosunkach Górskiego z Janickim; brak wiadomości nie może być uważany za dowód, że nie istniały, uderza jednak, że ani w zbiorach Górskiego nie spotyka się żadnego listu Janickiego ani w spuściźnie Janickiego żadnego wierszyka Górskiemu poświęconego ani nawet nazwiska czcigodnego kanonika, i że cała korespondencja składa się z tych dwóch pism Górskiego, o których jest mowa.
Janicki wyruszył do Italji, jak w rozdziale I wykazałem, najrychlej w końcu marca 1538 r., a około kwietnia przybył do Padwy. Zatem do dnia 10 czerwca t. j. do dnia, w którym Górski rzekomo pierwszy swój list ułożył, minęło zaledwie 8 — 9 tygodni. Trudno przeto zrozumieć, czemu Górski usprawiedliwia się, że tak długo {„tam diu“) każe Janickiemu czekać na odpowiedź, że tak późno {„tam sero“) odpisuje na list, który zaledwie przed paru tygodniami mógł otrzymać. W ciągu tych tygodni nie mógł też Górski spodziewać się kilkakrotnej sposobności wysłania listu przez tych, co (wskutek zakazu królewskiego z r. 1534) potajemnie udawali się na studja do Italji, a w liście jako powód spóźnienia się z odpowiedzią wymienia Górski właśnie tę „obscura et clanculańa profectio“ tych, co mogli odpowiedź z sobą zabrać.
Znaczną część listu pierwszego zajmują wiadomości o obsadzaniu biskupstw: „biskupstwo krakowskie dane Gamratowi, po nim Jakób Buczacki na płockie postąpił z chełmskiego, które po nim wziął biskup kamieniecki”. Wiadomość ta, zwłaszcza o ile się tyczyła Gamrata, nie mogła być dla Janickiego nowością, albowiem król Zygmunt dokonał nominacji tej w kilka dni po zgonie biskupa Chojeńskiego, który pożegnał się z tym światem w Piotrkowie podczas sejmu, d. 11 marca; kanoniczna elekcja Gamrata przez kapitułę krakowską nastąpiła d. 31 marca1). Nie potrzebował też Górski Janickiemu, który był na sejmie piotrkowskim wyjaśniać, że Gamrat „tylko jeden z biskupów chlebem, winem, ucztami, ludzkością swoją nakłaniał burzliwych posłów (na sejmie piotrkowskim) do rozsądniejszych rad o Rzeczypospolitej” i tym sposobem utorował sobie drogę do awansu i że przedewszystkiem dopomogli mu ci, których Janicki dzięki swej 3) Zob. Korytkowski, Arcyb. gnieźn., prymasi i metropolici polscy, III. 99 wedle Acta decr. Capituli Cracov. III 195. przenikliwości łatwo domyślić się może (t. j. królowa Bona); Janicki patrzył na to wszystko i o wszystkiem tem słyszał w Polsce, więc apel do jego „przenikliwości” jest niezrozumiały. Nie jest też zrozumiałem, jak Górski wobec tak prędkiej decyzji króla co do obsadzenia biskupstwa krakowskiego mógł napisać, że dawny wojewoda poznański a biskup — nominat kujawski Łukasz Górka długo łudził się nadzieją otrzymania biskupstwa krakowskiego. Janicki znał dobrze Łukasza i całą rodzinę Górków, gdyż Kmity pierwszą żoną była Anna, siostra Łukasza; gdy w jesieni 1537 przeniosła się do wieczności, Janicki skreślił krótki wiersz żałobny i napis na nagrobek dla zmarłej (Epigr. 46 i 47). W jego spuściźnie znajdujemy też trzy epigramaty, skreślone na cześć herbu i biskupiej godności b. wojewody (Epigr. 55 — 57). Dziwnem musi się przeto wydawać, że Górski przesyła Janickiemu charakterystykę Łukasza Górki: „szukając zysku — są jego słowa — nie czynił (gdy biskupstwo krakowskie tuż przed końcem obrad sejmu piotrkowskiego zawa-kowało) nakładu, bo albo Łukasz nie chciał być Szymonem, albo, jak drudzy rozumieją, wolałby raczej duszę dać sobie wydrzeć, aniżeli część bogactw tak długo zbieranych na przekupstwo uronić”. Nieco dalej nazywa go „ambitnym i łakomym”. Ile ta chciwość i łakomstwo Górków „ludziom daleko rzeczy przewidującym podobać się może”, pozostawia to ocenie Janickiego (młodzieńca liczącego lat 21) i innych..
Niepodobna też nie zwrócić uwagi na to, co czytamy o biskupie Buczackim: „starając się o biskupstwo płockie, nie mógł odmówić tysiąca złotych rocznej daniny na poprawienie pogranicznych-zamków na Rusi. Znaleziono pozór (co/or est repertus); nie widzę ja jednak ani jednej cegiełki na tę budowę“. Czy Górski mógł się w ten sposób wyrazić w czerwcu 1538 r., skoro Buczacki chyba w kwietniu lub maju tego roku mógł się zobowiązać do daniny? Buczacki nie miał jeszcze czasu do dostarczenia cegiełek.
Opowiadając o pobycie biskupa Broderyka, posła węgierskiego króla Janusza, w Krakowie, podaje Górski Janickiemu miłą, jak mniema, wiadomość, że Broderyk gorące oddawał pochwały wymowie Samuela Maciejowskiego i porównywał ją z elokwencją Tomickiego, dorzuca przytem słowa: „czegóż ty się spodziewasz po tym młodzieńcu, którego już z owym wielkim i bardzo mądrym Tomickim porównywają?” (Quid tu de hoc adolescente speras?). Maciejowski kończył w roku 1538 czterdziesty rok życia, d. 27 lipca tego roku został instalowany na dziekanję t. j. na pierwszą prałaturę krakowską, po sejmie r. 1538/39 został podkanclerzem, w r. 1538 biskupem chełmskim, w r. 1540 płockim, w r. 1545 krakowskim2). Jak tedy wytłumaczyć nazwanie czterdziestoletniego dostojnika młodzieńcem, jak wytłumaczyć zapytanie, czego rzeczywisty młodzieniec, liczący lat 21, po nim się może spodziewać?
Górski przemawia do Janickiego jak równy do równego, parokrotnie zaznacza wzajemną ścisłą przyjaźń i tym serdecznym stosunkiem usprawiedliwia swoją gadatliwość. A przecie stanowisko było różne i wiek bardzo różny: z jednej strony poważny kapłan, lat blisko 50 liczący (urodzony w r. 1489), sekretarz królowej Bony, od r. 1533 kanonik płocki, niebawem (w r. 1539) także krakowski3), z drugiej strony młodzieniec w prawdziwem tego słowa znaczeniu, bez stanowiska.
Nie brak w pierwszym liście Górskiego wiadomości z dworu królewskiego: o Włoszkach, Laurze, która przed rokiem wyszła za Lubomirskiego i Faustynie, żonie Skoruty; obie królowa sprowadziła, by w domu białogłów dworskich w Krakowie połóg odbyły; w takich chwilach zwykła ona zapewniać swym włoskim dworzankom przytułek i pomoc. „Tyle ma ona do nich przywiązania! Może się to opacznie wystawia i do nieprzystojnych podejrzeń daje powód“. Opowiadanie to nazywa Kazimierz Morawski zajmującem (Czasy Zygmuntowskie, Warsz. 1922, str. 157). Ale czy nie może się wydawać dziwnem — nie samo doniesienie o przybyciu dwóch pań polskich, z urodzenia Włoszek na dwór królewski, lecz szczegóły i sposób opowiadania?: „Laura, italica femina, quae Lubomirio ante annum nupsit“ — „altera Itala, uxor Scorutae ex Russia. — Ita hae et aliae feminae, quae hic Regina nostra maritis elocaoerat, dum sunt partui oicinae, soleni ad Reginom huc oenire, ut hic inter peritas obstetricum manus enitantur, quod conceptum aloo gestarunt. Adeo domina nostra suas Italas 2) Korytkowski, Prałaci i Kanonicy Kat. metrop. gnieźn. II 556 n. 3) Zob. Wincenty Zakrzewski, na przytocz, m. str. 287 n. i 290 n. amat“. Janicki, należący do dworu Kmity, w Krakowie na zamku przemieszkiwał; z zamku krakowskiego wysłał n. p. dnia 28 czerwca 1537 r. list do kanonika Kilowskiego do Gniezna4). Gdy Górski pisał o dowodach dobroci królowej w ten sposób, jak to uczynił w powyżej przytoczonych słowach, uczynił to, zdaje się, raczej z uwagi na osobę, nie obeznaną z stosunkami dworskiemi albo też na czytelników w późniejszych czasach, a nie na Janickiego.
Kilka ustępów w tym pierwszym liście poświęcił Górski sprawom wołoskim, tureckim i węgierskim i ujął je w zwykłą formę listową. W drugim liście rozpisał się Górski bardzo obszernie o przebiegu wołoskiej tragedji, o pokoju zawartym z wojewodą Piotrem, o wyprawie sułtana Solimana z ogromnem wojskiem na Wołoszczyznę i ustanowieniu nowego wojewody Stefana, 0 sprawozdaniach posłów polskich, którzy z Turcji powrócili 1 pertraktacjach z posłami obcych monarchów, a także i o tem, co czynił na Węgrzech zięć Zygmunta, król Janusz. Opowiadanie to zarówno z uwagi na rozmiary jak i na formę nie może być uważane za relację, jaką się posyła w liście do znajomego, lecz raczej albo za depeszę dyplomatyczną albo za opowieść przeznaczoną do zbioru materjałów historycznych. W tym drugim liście brak też jakiejkolwiek wzmianki o Janickim. W pierwszym liście Górski okazał tyle troskliwości i przyjaźni dla adresata; minęło zaledwie kilka miesięcy, a Górski nie pyta nawet, jak się słabowitemu przyjacielowi na obczyźnie wiedzie, jaki jest stan jego zdrowia, jaki przebieg mają jego studja. Na początku tego drugiego listu czytamy jedynie: „Perscripsi tibi litteris meis prioribus, quae apud nos agantur, nunc qupe consecuta sinł et quem exitum tragoedia Valachici belli habuerił, ex his cognosce”; kończą zaś list słowa: „Habes acta trium mensium Augusti, Septembris, Octobris anni 1538”; daty wysłania wzgl. skreślenia listu nie ma. W środku listu wymienione są d. 21 i 28 października oraz 4 listopada, ale pismo przynajmniej w części — znacznie później zostało ułożone, jak się niebawem przekonamy.
Końcowy ustęp listu związany jest z poprzedniemi w sposób, budzący zdziwienie: „Ściana nasza od wschodu — pisze Górski 4) Zob. Ćwikliński, Klemens Janicki, str. 40 uw. 2.
— skąd wieczne wojny na nas przychodzą — coraz bardziej się osłabia”. Powiedziane to w ten sposób, jak gdyby nie poprzedzało długie opowiadanie o sprawach wschodnich. „Ludzie z daleka przewidujący nie mało przerażeni są wiadomością, że cesarz turecki kazał budować cztery zamki na granicy wołoskiej i polskiej”. — „Kamieniec nie więcej do nas, niż do Turków należy A najdziwniejsza ślepota nasza, że się sąsiedztwa
Turków nie trwożymy”. Nie ocknęło się chrześcijaństwo — taka jest treść dalsza pisma — kiedy Turcy zajęli wyspę Rodos, nie ocknęło się, kiedy upadło drugie przedmurze chrześcijaństwa, Nanderalba; Niemcy cieszyli się nawet, gdy poległ król węgierski Ludwik. A my, chociaż Turek zajął Wołoszę, śpiemy na obydwa uszy i nic nie postanawiamy, nic nie przedsiębierzemy, coby służyło dla dobra państwa. Państwo chyli się do zguby. Cóż innego jest ta nasza Rzeczpospolita, jeżeli nie zdrady same, podstępy, niezbożności, targi niegodziwe, że resztę zamilczę. Wszyscy to widzą, ale nikt nic ma starania, by się polepszyło. Bo także w tym sejmie nie dotychczas nie uchwalono, coby budziło lepszą nadzieję na przyszłość. Poczem czytamy co następuje: „Ale o tym sejmie w innym liście napiszę. My sami nie jesteśmy bez winy; poznajemy wreszcie, że skarżąc się nieroztropnie a często o złe sąsiedztwo Wołoszyna, poruszyliśmy Turka i zbliżyli go do granic naszych, a jego sąsiedztwo zaczyna w nas teraz budzić obawę”. — Cóż więc jest prawdą? Czy przodkowie nasi w końcu r. 1538 byli ślepi, głusi i spali na obydwa uszy, czy też już się przebudzili? I czy przydłuższy wywód o nieoględności świata chrześcijańskiego w latach dawniejszych nadawał się do prywatnego listu, i to do listu wystosowanego do młodzieńca, posiadającego wiedzę historyczną, a spragnionego na obczyźnie wiadomości o wydarzeniach i sprawach chwili bieżącej?
Nie chcę zapuszczać się w bliższy rozbiór pisma drugiego, zwłaszcza końcowej jego części. Z powyższego streszczenia widoczną jest, że składa się ona z dwóch lub więcej, odrębnie i w różnych czasach skreślonych ustępów. Wzmianka o sejmie świadczy, że ustęp, w którym się ona mieści, został dopiero w r. 1539, najrychlej w miesiącu lutym skreślony; sejm bowiem zwołany do Piotrkowa na ś-go Andrzeja t. j. na dzień 30 listo pada 1538, a przeniesiony postanowieniem chorego króla do Krakowa, z powodu oporu i początkowej nieobecności wielkopolskich posłów ciągnął się przez 10 tygodni aż do 15 lutego 1539r.5). Można też było — mniemam — z powyższego streszczenia przekonać się, że pismo drugie nie jest listem w właściwem słowa znaczeniu i zapewne nigdy do Janickiego nie zostało wysłane. List pierwszy zawiera sporo szczegółów indywidualnych i silnie uwydatnia się w nim cecha listu prywatnego. Poznaliśmy jednak szereg niedokładności, niewłaściwości. Różne nasuwają się hipotezy, jakby można wytłumaczyć owe nierówności i niewłaściwości. Możnaby przypuszczać, że list pierwszy w połowie r. 1538 został napisany i wysłany czy to do Janickiego samego czy też do kogo innego pod adresem Janickiego, lecz że Górski list przerobił, gdy go wcielał do swych zbiorów, uzupełniając listem drugim, albo, że Górski list pierwszy w latach późniejszych ułożył, wyzyskując materjał historyczny, którym rozporządzał, w formie listu z odnośnego czasu. Możnaby uczynić i inne domysły. Nie łatwo znaleść tezę, któraby w zupełności wyjaśniła wszelkie wątpliwości. Nie idzie też o formalne załatwienie poruszonej kwestji — idzie o rzecz samą. To co rozwinąłem powyżej rzuca pewne światło na metodę pracy Górskiego, zaleca oględność w ocenie jego listów i w korzystaniu z nich. W liście pierwszym, o ile się odnosi do osoby samego Janickiego, nie znajdujemy wiele nowego, nic prawie takiego, czegoby z utworów Janickiego i innych źródeł, które obecnie mamy, nie można było wysnuć. Ale listy Górskiego, mianowicie pierwszy, uzupełniają i potwierdzają te wyniki — i na tem polega ich wartość także dla biografji Janickiego.
W dodatku I podaję zupełny tekst listu pierwszego, a tylko pewną część listu drugiego, tę samą, którą ogłosił Wierzbowski w Materjałach do dziejów piśmiennictwa poskiego I 69 nast. i I 75 n. według tekstu rękopisu Bibljoteki ordyn. hr. Krasińskich, XVII t. Tomic., króry jest kopją trzeciej redakcji Tomicjanów6). Ogłaszam tekst według rękopisu kórnickiego, Acta Tomiciana XVIII, 5) Zob. Acta Tomiciana z r. 1539.
B) Zob. Korzeniowski, Zapiski z rękap. biblj. publ. w Petersburgu, w Archiwum da dziejów liter, i aśw. w P., XI, 115 n. k 86r-90r i 94v n. Odmiany tekstu, ogłoszonego przez Wierzbowskiego, oznaczone są literą W. Uwzględniłem również tekst znajdujący się w Tekach Naruszewicza, 56 nr. 21 i 37 (sign. N.).
III.
Tekst padewskiego dyplomu Janickiego.
Kopja dyplomu, w którym podesta padewski Marcantonio Contarini, jako mianowany przez cesarza Karola V-go comes palatinus, przyznał w roku 1540 Klemensowi Janickiemu tytuł i przywileje doktora filozofji i godność poety uwieńczonego, mieści się w rękopisie, należącym obecnie do Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Poznaniu (1, 780). Z kopji tej, sporządzonej prawdopodobnie w Krakowie mniejwięcej w okresie lat 1540 do 1542, ogłosił dyplom najpierw, w r. 1907, ks. Miaskowski (Pamiętnik literacki, VI 507 n.), następnie, w r. 1919, tekst ten ja wydałem i szczegółowo sprawę doktoratu i wawrzynu poetyckiego wyjaśniłem w pracy O wawrzynie doktorskim i poetyckim Klemensa Janickiego (Rozprawy Wydziału filolog. P. Akademji Umiejętności, t. LIII, nr. 6), usuwając ostatecznie powtarzane oddawna legendy 0 doktoracie Janickiego w Uniwersytecie padewskim i o uwieńczeniu naszego rodaka koroną poetycką przez papieża.
Kopja poznańska jest niedbała i błędna. Część usterek 1 błędów poprawiłem wedle najlepszego mniemania; nie mogłem spełnić w zupełności zadania, gdyż przy drugiej korekcie rozprawy rękopis do rąk dostałem. Poprawki więc moje nie wystarczały i niejasności i bałamuctwa w zupełności nie usunęły. Nie przypuszczałem zresztą, że tekst w takiej mierze i w taki sposób został przeistoczony, jak się o tem przekonałem, porównawszy później ponownie poznańską kopję dyplomu Janickiego z innemi dyplomami padewskiemi. Posłużyły mi w tym celu mianowicie następujące dyplomy: 1) privilegium doctoratus in philosophia et medicina auctoritate Veneta dla Jana Ebelinga z roku 1647, oddrukowane w dziele Tomasini’ego: Gymnasium Patacinum (Utini 1654, str. 195 n.); 2) oddrukowany tamże (str. 185 r.) dyplom doktora filozofji (bez medycyny), który wedle dawnych przepisów i zwyczajów z rąk biskupa sufragana, Gerardus Busdragus nazwiskiem, jako zastępcy kanclerza Uniwer sytetu, kardynała-djakona i administratora djecezji padewskiej, Franciszka Pisana, w r. 1634 otrzymał w Sacrum Collegium arti-starum comes Iacobus Zabarella; 3) oddrukowany w O. Warchała rozprawie: Żydzi polscy na Uniwersytecie padewskim, (str. 18 n.) tekst dyplomu doktora filozofji i medycyny, wystawiony w r. 1589 żydowi Salomonowi Lotio przez Sigismundus de Capitibus Listae Patavinus... Lateranensis Palatii aulaeque Caesareae ac Imperialis Consistorii Comes; był więc Lotio tak samo doctor bullatus, jak Janicki. Dyplom Lotia, a także dyplom Zabarelli mają mniej więcej tę samą treść co dyplom Janickiego; mutatis mu-tandis odpowiada mu również dyplom Ebelinga.
Porównywając przytoczone teksty, przekonywamy się, że w kopji dyplomu Janickiego, mieszczącej się w rękopisie poznańskim, tekst autentyczny został zeszpecony zmianą daleko idącą. Nie wiedząc, czy pisarz tekstu poznańskiego przepisał dyplom z oryginału — co mi się wydaje prawdopodobnem — czy też z jakiej kopji wczesnej, nie możemy oznaczyć, czy niedbałym był pisarz kopji poznańskiej, czy też pisarz wcześniejszej kopji, z której może kopja poznańska wypłynęła. Ktokolwiek nim był, dopuścił się on grubej niedbałości przez to, że ustęp dalszy przesunął na miejsce niewłaściwe, przed ustęp, który w oryginale miejsce przed nim zajmował.
Obydwa ustępy, które zamieniły swe miejsca, są mniej więcej równych rozmiarów, liczą mniej więcej po 18 rządków druku formatu Rozpraw Wydziałów filologicznego i historycznego P. Akademji Umiejętności. Przypuszczać można, że oryginał dyplomu napisany był na kartach (pergaminowych); przerzucenie dwóch kart, zawierających równą ilość rządków, czyli usunięcie jednej przed drugą wbrew ich właściwemu następstwu spowodowało bałamuctwo.
W kopji poznańskiej ujawnia się zamieszanie mniej więcej przed końcem pierwszej połowy dyplomu.
Dyplom rozpoczyna Contarini od wyjaśnienia swego prawa do udzielania doktoratów, następnie mówi, i to używając pierwszej osoby liczby mnogiej, o egzaminie Janickiego, który on zarządził; egzamin wypadł dobrze. Na podstawie wyniku egzaminu, a opierając się na uzyskanym przywileju, powziął Contarini postanowienie przyznania Janickiemu wszystkich praw doktora i udzielił mu ich, zaznaczając, że Janicki korzystać może z tych wszystkich prerogatyw, wolności, godności i t. d., jakich używają lub w przyszłości używać będą doktorowie studjów jeneralnych: rzymskiego, paryskiego i t. d., a także padewskiego. Tym który Janickiego doktorem i t. d. uczynił, był Contarenus, a nie promotor, profesor Uniwersytetu Montanus i jego compromotores: „Nos... considerałis scientia, facundia, modo legendi, moribus et oirtutibus, quibus [eum] Altissimus illustraoit, prout in dieto suo rigoroso examine in facto oisibiliter demonstraoit... Dom. Clementem in Dei nomine approbaoimus... ipsumque continua artium et philosophiae doctorem ac poetam laureatum fecimus... prout etiam per praesentes facimus et creamus, tribuentes ei... cathedram magistralem ascendendi et instgnia doctoratus a promotoribus suis petendi et accipiendi \et iisdem promotoribus ea illi impendendi] licentiam liberam et facultatem, ac insuper plenam ei in Domino concedentes facultatam et potestatem, ut... libere possit... scholas regere omnibusque et singulis aliis gaudere ei uti prioilegiis, praerogatiois, exemptionibus... ac eiusdem dignitatis, auctoritatis et facuttatis existat, ac si fuisset per Doctores studiorum generalium collegialiter approbatus iuxta formam et tenorem praefati prioilegii nobis... concessi, praestito tamen... soliło ac consueto iura-mento”.
Funkcja promotora, otoczonego kompromotorami, polegała na wręczeniu kandydatowi oznak doktorskich. To było w dyplomie określone słowami, które następują po iuramento: „Quibus sic itaque actis... Dominus... Montanus promotor eius pro se et... com-promotoribus suis memoratum D. Clementum petentem et acceptantem consuetis doctoralibus ornamentis ibidem insignioit cet”.
Brzmienie dyplomu — podane powyżej w skróceniu — zepsuł kopista przez to, że ustęp, poczynający się od słów: „prout in dieto suo rigoroso examine” a kończący się słowami: „gaudere et uti prwilegiis” umieścił po słowach „D. Clementem petentem et”. Powstały przez to rzeczowe i formalne błędy i niemożliwości.
Celem wyjaśnienia sprawy podaję w dodatku II — oprócz wstępnej partji — także tekst ustępu odnośnego, a to po lewej stronie tekst przechowany w rękopisie Poznańskim (P), po prawej tekst poprawiony w myśl powyższych uwag; zestawienie dostatecznie ujawni i uzasadni potrzebę i słuszność poprawy przezemnie zaleconej.
IV.
Janickiego stosunki z otoczeniem arcybiskupa Gamrata.
Po powrocie Janickiego z Italji rozszerzyło i po części zmieniło się koło osobistości, do których Janicki miał przystęp. Kmita w coraz mniejszym stopniu darzył go swą łaskę, o nowych protektorach, jakimi byli przedtem Krzycki i Kmita, niema mowy w utworach Janickiego. Przypuszczać można, że zajął się poetą Seweryn Boner, skoro do niego poeta zaadresował elegję o śmierci Jarosza Łaskiego (Trist. IX). Należał Janicki także do grona znajomych Stanisława Łaskiego, młodszego brata Jarosza; życzliwym był mu zapewne także biskup Samuel Maciejewski, skoro, ogłaszając w roku 1542 zbiorek swych utworów, jego poprosił w elegji dedykacyjnej, by tomik ten mógł wydać pod jego auspicjami. Zbliżył się teraz Janicki do osobistości z kół mieszczańskich, takich, jak znakomity lekarz krakowski Ioannes Antoninus, Węgier z pochodzenia, rodem z Koszyc, jak zamożni obywatele krakowscy: Żytowie i Zimmermannowie, jak lekarz krakowski Piotr Wedelicki, rodem z Obornik. O profesorach krakowskich
— rzecz dziwna — nie znajdujemy u Janickiego żadnej wzmianki, choć od r. 1540 mniej więcej poprawiła się nauka na Wydziale artystycznym Uniwersytetu; od r. 1539 rozwijał tam swą czynność Szymon Marycki. Dotychczas nie było wiadomem, że Janicki wówczas pozostawał także w bliższych stosunkach z otoczeniem biskupa krakowskiego, a od końca roku 1540 także arcybiskupa gnieźnieńskiego Gamrata. Tymczasem stosunki te istniały.
W Bibljografji Wierzbowskiego wymieniona jest książeczka następująca: „Bis centum et viginti ąuatuor rationes dubitandi seu argumenta non unius loci sed plurium authoritatibus, non scripłis alibi, comprobatae. Quibus cidebatur dicendum, Filium natum ex uxore, absente marito per decennium, esse mariti filium.... Cracoviae in officina typographica Hieronymi Vietoris. Anno Sa. M. D. XLI“. Egzemplarz tej książeczki — jedyny, ile wiadomo — znajduje się w Bibljotece Raczyńskich w Poznaniu. Autorem dziełka jest wedle podpisu na jego końcu Franciscus Niconitius, Referendarius et Protonotarius Apostolicus. Był to Dalmatyniec, urodzony w Cur-zola, prawnik, który prócz wspomnianego dziełka kilka innych wydał w Wenecji i i. miastach italskich1). Sprowadził go do Polski zapewne Gamrat, u którego pełnił obowiązki sekretarza czy też referenta prawniczego. Z aktów kapituły krakowskiej, z których udzielił mi wypisów ks. kanonik prof. dr. Fijałek, dowiadujemy się, że po śmierci arcybiskupa (-f 27. VIII. 1545), chcąc wrócić do do Italji, domagał się — podobnie jak Royzjusz — zapłaty „pro sercitiis et obseąuiis ipsi Rw0 olim Dno.... pluribus atmis praestitis“. Kapituła krakowska, która wraz z gnieźnieńską pokrywać musiała różne należytości zmarłego (gdyż za życia wydawał więcej, aniżeli nawet dochody obydwóch świetnie datowanych biskupstw wynosiły), zajmowała się sprawą Niconitiusa na kilku sesjach (18. IX; 23. IX; 1. X. i 9. X. 1545); wreszcie zobowiązała się wypłacić mu 2 lutego 1546 600 florenów. Otóż ten Niconitius przesłał Janickiemu dnia 30 sierpnia 1541 na wieś, zapewne do Gołaczowa, manuskrypt rozprawy w tytule wymienionej; Janicki dziełko — — jak zapewnia — przeczytał, przedmową zaopatrzył i do druku oddał. Przedmowę stanowi list wystosowany dnia 19 września 1541 do kanclerza arcybiskupiego Gądkowskiego. Tenże był kanonikiem krakowskim i poznańskim i t. d., w r. 1540 dzierzył on także probostwo w Gołaczowie2), Z dwóch dokumentów z dnia 7 grudnia 1540 r. przechowanych w archiwum biskupstwa krak., a wydanych przez Windakiewicza, w rozprawie przytoczonej w rozdziale II nin. rozpr., wynika, że kanonik Gądkowski wówczas odstąpił Janickiemu probostwo w Gołaczowie pod Olkuszem, a wziął od niego probostwo w Koniuszy pod Proszowicami, które Janicki otrzymał był od Kmity jako kolatora. W przedmowie do rozprawy Niconitiusa zapewnia go Janicki, że Gądkowski i on sam równie przyjaźnie są dla niego usposobieni. Janicki nie znajduje dość słów na określenie uczoności Niconitiusa. Bawiąc w Italji — pisze w przedmowie — przekonał się, że Rotae auditores i uczeni korzystają z prac znakomitego prawnika. Sąd jego o uczoności Niconitiusa utrwalił j) Zob. Grosses vollstandiges Universal-Lexicon aller Wissenschaften u. Kiinste. Leipzig u. Halle, 1740. XXIV, 639. 2) O Gądkowskim por. Korytkowski, Prał. i kort. Kat. metropol. Gniezn. II 45 n. i w żywocie Gamrata, w dziele Arcybisk. Gn., prym. i metropol. p.
III. 89 n. Gądkowski był Gamratowi gorąco oddany. W październiku 1541 został także kanonikiem gnieźnieńskim. się po przeczytaniu dziełka o synu urodzonym w nieobecności małżonka matki; przeczytał je z jak największem zajęciem, choć mu zdrowie nie służyło („quas legi etsi valetudinarius aoidissime“). Gądkowski ma z nim razem rychlej od innych korzystać z wyników pracy Niconitiusa.
Nie wszyscy jednak podzielali pochlebny sąd o broszurze Niconitiusa. W przedmowie książki, wydanej w Królewcu w r. 1545 p. t.: „Oeconomia albo gospodarstwo to jest nauka, jako sie uuselki krescianski człowiek uu gospodarstuuie sprauuouuac ma“ nazywa wydawca (zapewne nie autor), protestancki uczony i kaznodzieja Jan Seklucjan owe 124 dowody, podane przez Niconitusa, „dyjabelskiemi wykręty”, które „niejedno zakrywają cudzołostwo niecnotliwych małżonek, ale toż i cnotliwe ku cudzołostwu przywodzą” i t. d.3).
Przedmowa Janickiego nic też nie zawiera prócz czczych frazesów i komplementów, a uzupełnia je czterowiersz: „Ad uxores“. Uderza czytelnika, że Janicki wyraża się tak, jak gdyby był prawnikiem, choć studjów prawnych w Padwie nie odbył, egzaminów nie złożył i dyplomu z prawa nie otrzymał.
Traktat następujący po przedmowie, zawiera wywody wypowiedziane przez Niconitiusa w wymienionej materji prawniczej podczas uczty u Arcybiskupa Gamrata. Brało w niej udział oprócz Seweryna Bonera — jak Niconitius w dalszym ustępie traktatu donosi — wiele innych osobistości, które z gościnności hojnego prymasa korzystały. Przy końcu traktatu prosi Niconitius Janickiego o zwrot rękopisu, chciałby go bowiem przesłać opa-towi mogilskiemu Erazmowi — tenże później został biskupem laodycejskim i sufraganem krakowskim4) — i Wojciechowi Kijowskiemu6). Z nimi razem przy stole arcypiskupim zasiadał też Zygmunt z Stężycy, znany jako zasłużony profesor i dziewięcio-krotnie rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, oraz w końcu kanonik: i) Na książeczkę tą zwrócił uwagę moją prof. dr. Erzepki. 4) Dwa epitafja dla niego (-| — 1546) skreślone przez Royzjusza w P. Royzii Maur. cc. ed. Kruczkiewicz II, 190 n. Zob. także Hosii epp. 1. Ap. 17. 24 i Korytkowski, Arcybiskupi w żywocie Gamrata. 5) Kanonik władysl. i warmiński, a od roku 1547 kanonik krakowski. Zob. Hosii epp. ind. s. v. Kijowski. Łętowski, Katalog bisk., prał. i kanon. krok. III, 128 i Korytkowski, w żywocie Gamrata. krakowski, przyjaciel Marcina Kromera, a ulubieniec Gamrata6). Ten — pisze Niconitius — obroni go od przycinków, gdyby dwaj pierwsi mieli jego dziełko poddać nieprzychylnej krytyce. Wymienia wreszcie Niconitius Macieja Jeżowskiego — ten rok rychlej, po proboszczu gnieźnieńskim, następnie głośnym odszczepieńcu Janie Łaskim, otrzymał archidjakonat warszawski, w rok później kanonikat gnieźnieński, wktótce zaś po tegoż objęciu w Gnieźnie rozstał się z tym światem7). Jakie było zapatrywanie tych dygnitarzy kościelnych w sprawie wymienionej, tego się z broszury, ani z samego traktatu Niconitiusa ani z przedmowy Janickiego, nie dowiadujemy. — — Wedle opowiadania Górnickiego w Dworzaninie, miał biskup Maciejowski „wżdy około siebie zacne, uczone i dzielne ludzi” gromadzić, wedle doniesienia Niconitiusa gromadził ich też Gamrat około siebie. Dysputa (collo-quium), na której Niconitius rzekomo wyłuszczył swe zapatrywanie na wymienioną kwestję prawniczą, wyprzedziła o lat 25 Górnickiego opis „gier rozmownych”, które się miały odbyć na dworze prądnickim biskupa Samuela Maciejowskiego. Janozki (Ianociana II 120) donosi — nie wiadomo z jakiego źródła — że Janicki „in secrełioribus Cricii Poloniae Primałis coenis cum Cromero (Andrea) maxime Oersiculis iocularibus concerłaret“8). Widzimy, że zwyczaj biesiad literackich przejęty z wieków starożytnych i pielęgnowany w okresie Odrodzenia na południu, mianowicie także przez członków rzymskiej Akademji, również w Polsce znalazł naśladowców chętnych.
V.
Janicki u współczesnych i potomnych.
Janickiego za życia już wysoko ceniono. Z szerokiego koła znajomych, których sobie pozyskać potrafił, niektórzy zamawiali sobie wiersze okolicznościowe, zwłaszcza epitafja dla członków rodziny lub przyjaciół; inni upraszali go o przyozdobienie publi e) Zob. Wisłocki, Liber diligent ind. II. s. v„ p. 550; Łętowski, na przyt. m. III 91 n.; Starowolski, Monumenta Sarmotioe (Crac. 1655) p. 25, 7) Zob. Korytkowski, Prałaci i Kanon. II 191. 8) Korytkowski zestawia w żywocie Gamrata różne świadectwa na dowód, że prymas był opiekunem mężów nauki. kacyj wierszem stosownym lub, jak Niconitius, o przedmowę prozaiczną. Rozchodziły się też jego wiersze jak ulotki, przepisywano je i do zbiorów wcielano, i sporo z nich weszło do zbioru utworów Krzyckiego. „Querela Reipublicae” wraz z przynależnym utworem „Ad Polonos Proceres” spotykamy w różnych redakcjach Tomicjanów. W wymienionym powyżej (rozdz. III) rękopisie poznańskim mieszczą się oprócz dwóch epigramatów dwie elegje, Trist. VI i VII, przepisane w roku 1540 lub 1541 z rękopisu, a nie z drukowanego zbioru elegij i epigramatów, wydanego w r. 1542, krótko przed zgonem poety. W rękopisie Bibljoteki Załuskich, który przed niedawnym czasem z Petersburga wrócił do Polski i znajduje się obecnie w Warszawie, Lat. O. XVII 18, mieści się oprócz kilku epigramatów Janickiego poemat „In Polonici Vestilus Varietatem”, również nie z druku, lecz z rękopisu przepisany, i to przed r. 1550, więc kilkanaście lat przed pierwszem wydaniem, które się pojawiło w Antwerpji w r. 1563 razem z Vitae Regum1). Porównywując tekst poznańskiego rękopisu z tekstem zbioru, drukowanego po raz pierwszy w r. 1542, jeszcze za życia poety, przekonywamy się, że Janicki, przygotowując wydanie zbiorku, zmieniał niekiedy tekst wierszy. 1 tak Trist. VI 9 i 10 oraz Trist. VII 113 i 114 mają w rękopisie poznańskim brzmienie inne, aniżeli w druku z r. 1542. Na lepsze poprawił Janicki tekst bezimiennie w r. 1538 wydanej Querela Reipublicae, w. 60 n„ powtarzając je w elegji Trist. VIII 125 — 138. Także tekstowi satyry In Polonici Vestitus Varietatem w kodeksie Załuskich przyznać należy — w drobnej części przynajmniej — wartość większą aniżeli tekstowi wydrukowanemu w r. 1563 w Antwerpji, następnie wielekroć przedrukowywanemu w Polsce.
Oprócz Vitae Regum i In Polonici Vestitus Varietatem wydano, jak wiadomo, inne jeszcze utwory Janickiego po jego
’) Por. o tym rękopisie Brucknera Żrćdla do dziejów literatury i oświaty polskiej VII, Wiersze zbieranej drużyny, Bibl. Warsz. 1893, IV 409 n.j tamże pod 1. wydany jest polski Wiersz nagrobny Hieronimowi Łaskiemu. Znajdują się w tymże rękop. dwa łacińskie epitafja dla tegoż „Ulissesa“ polskiego, niejako uzupełnienia Janickiego elegji żałobnej Trist. IX. i inne poetyckie drobiazgi, a między niemi może ten i ów wierszyk pióra Janickiego. zgonie. Epiłhalamion wydali w r. 1543, zaraz po śmierci poety, dwaj jego przyjaciele: wymieniony powyżej (III rozdz.) lekarz Ioannes Antoninus z Koszyc i znakomity prawnik, w końcu życia wójt wileński Augustinus Rotundus (Mielecki); w przydłuższej przedmowie, zwróconej do biskupa Samuela Maciejowskiego, oddali oni cześć genjuszowi, „uberrimum ingenium” zmarłego poety. Rotundus — według powszechnie uznanego zapatrywania prof. Brucknera — napisał i wydał w r. 1584 Rozmowę Polaka z Litwinem; wspominając tamże w przemowie Litwina, Mieszka II, syna Bolesława Chrobrego, przytacza jego charakterystykę z Vitae Regum Janickiego i dodaje, że Janicki był godnym, by go był „pan Bóg ku sławie narodu naszego dłużej na świecie zachował”2).
Wnet po śmierci oddał cześć wielkopolskiemu elegikowi Krzysztof Kobilieński w jednym z epigramatów zebranych w l a-riorum Epigrammatum ad Stanislaum” Rosimontanum libelłus, wydanych w Krakowie 1558 r.3).
Rozczytywali się w Janickiego utworach poeci, mianowicie też Adam Schroeter, Ślązak rodem, autor poematu o salinach wielickich, odkrywca i tłumacz obecnie znowu w kołach okul-tystów cenionych dzieł Teofrasta Paracelsusa Bombastusa4). Większą część życia spędził Schroeter w Polsce, utrzymywał stosunki z Bonerami, przebywał na dworze Olbrychta Laskiego, syna Jarosza. Przy końcu r. 1552 lub na początku 1553 pojawił się tomik, zawierający Księgę elegij i Księgę epigramatów Schroe-tera („Elegiarum liber unus, item Epigrammatum liber unusu) Otóż w zbiorku epigramatów znajdujemy na miejscu dziesiątem wierszyk „Pulex Isabellae filiae regiae”, na miejscu jedenastem wiersz: „Ad ęuendam qui sibi vioo rogacit epitaphium“. Już o kilkanaście lat rychlej takie same dwa wierszyki skreślił Janicki; w jego zbiorku epigramatów następują one również po sobie, na miejscu drugiem i trzeciem: „Pulex Isabellae regis filiae“ nazywa się czterowiersz o przesłanem przez księcia bawarskiego księżniczce 2) Zob. Rozmowo Polaka z Litwinem 1564 — wyd. dr. Józef Korzeniowski, Biblj. pis. polskich, str. 23. 3) W rozpr. Klem. Janicki, str. 144, przytoczyłem ten epigr. O Kobi-Ieńskim zob. Janocki, Janaciano I 150. 4) Zob. Ćwikliński, Adam Schroeter, uczony i poeta śląski XVI w., w Dzienn. Pozn. 1823, kw. — maj.
Izabeli, późniejszej żonie króla węgierskiego Janusza, pudełeczku, w którem się mieściła pchła, przywiązana włoskiem i bardzo delikatnym łańcuszkiem złotym; gdy ją królewna z pudełka wypuściła, krew ssała z jej rączki6). Dwuwiersz „Ad quendam“ ma treść tę samą, co wspomniany wiersz Schroetera. Późniejszy autor skopjował i rozszerzył pierwowzór, ale mu odebrał epi-gramatyczną siłę. Widocznie książeczka wielkopolskiego elegika nie pokryła się kurzem zapomnienia, nie poszła zwłaszcza w zaniedbanie w komnatach Bonerów i Łaskich, do których, jak Schroeter, tak kilkanaście lat wcześniej Janicki znalazł przystęp.
W tym związku nasuwa się pytanie, czy ujawnia się jaki stosunek między innymi późniejszymi poetami a Janickim. Prof. Chrzanowski zwrócił uwagę moją na Zwierzyniec Reya. Zauważyłem jeden punkt styczny. W Zwierzyńcu, na początku, przed rozdziałem pierwszym mieści się wierszowany djalog p. t. „A tu najpierwej Rzeczpospolita skarży się na swe nieszczęście”; w djalogu bierze udział obok Rzeczypospolitej i Prywata także Stańczyk, — wprowadzony doń zapewne za przykładem Janickiego, w którego djalogu „In Polonici oestitus oarietatemu Stańczyk z Jagiełłą rozmowę prowadzi. Czy obok politycznych utworów Krzyckiego i Dantyszka także wiersze Janickiego pewien wpływ wywarły na twórczość Reya w tym kierunku, trudno orzekać, skoro w Janickiego utworach „Querela Reipublicae“ i „Ad Polonos Proceres’1 powtarzają się po części te same myśli, które Krzycki wyłuszczył osobliwie w „Religionis et Reipublicae querimoniau, a niektóre z nich wyrażone są nawet w tych samych lub podobnych słowach. O Stańczyku skreślił Petrus Royzius Maureus dwa krótkie wiersze (P. R. M. carmina edid. Kruczkie-wicz, II. 246) nazywając go Stancicus. Wierszyki nie mają żadnego związku z Janickiego wymienioną satyrą tak jak i inne jego poematy. Z rozlicznych jego wierszy, które należą do tak zwanych propemptica, w jednem jednak propempticon, wystoso-wanem do biskupa Stanisława Karnkowskiego (Royzii carmina II 175 n.) rozpoznać można nie tylko wpływ Owidjusza, lecz także, jak mniemam, wpływ Janickiego (Trist. I) w motywach i toku myśli. 5) Wytłumaczenie podane jest w Kodeksie Pudłowskiego i w Kodeksie Ossol. utworów Krzyckiego, zob. Ćwikliński. Klem. Jan., str. 128, uw.
O stosunku Kochanowskiego elegij łacińskich do elegij Janickiego nikt, ile mi wiadomo, dotychczas nie pisał. Może też daremne byłoby szczegółowe dochodzenie. Pobieżnie po-równywając łacińskie wiersze Kochanowskiego z wierszami Janickiego nie dopatrzyłem się wyraźnego zapożyczenia motywów i wyrażeń przez młodszego poetę u starszego. Może czysto przypadkowym jest pewien drobny szczegół. Obaj Padewczycy odwiedzali niezawodnie częściej Wenecję. Janicki wszelako — oprócz okolicznościowej wzmianki o senatorach weneckich (w satyrze „In Pol. Vest. Variet.u 73 n) — jeden tylko epigram, XLIV, Wenecji poświęca:
Si tot in hac cideas prostantes urbe puellas Ex isło dices esł Venus orła mari.
Kochanowski swój 10 wierszowy epigram 5-ty w Foricoenia zaczyna następującemi dystychami:
Quotquot in Adriacis fuerunt Nereides undis Vel połius toto quotquot in Oceano,
Omnes deduxit Venetam Neptunus in urbem,
Conspicitur Casto nulla puella mari.
Jeżeli się zdarza zresztą jakie podobieństwo w obrazach, dykcji, mitologicznem zabarwieniu, stąd ono zapewne wynikło, że obaj poeci z tych samych czerpali źródeł starożytnych, w tej samej szkole padewskiej do nich wprowadzeni. Jeden wszakże korzystał więcej z tych, drugi więcej z innych poetów, korzystali w odmienny sposób, Janicki z większą, jak mi się zdaje, niż Kochanowski swobodą w treści, układzie i stylu.
Janicki nie był za życia nauczycielem, stał się nim po śmierci; jego Żywoty królów polskich (aż włącznie do Zygmunta I-go), były jako cersus memoriales podręcznikiem, według którego od r. 1570 wykładano dzieje ojczyste w Uniwersytecie Jagiellońskim6), a może także i w innych szkołach. Rzecz jednak znamienna, że nie w Polsce najpierw wydano żywoty; pojawiły 6) Morawski, A. P. Nidecki, Krak. 1892, str. 238 według Lib. diligent. się one po raz pierwszy na obczyźnie, w Antwerpji w r. 1563, w oficynie Wilhelma Silviusa p. t. „ Vitae Regum Polonorum Elegiaco Carmine descriptae“ staraniem Jakóba Zalewskiego i drukarza Ambrożego z Nissy7). Dopiero w dwa lata później, w r. 1565 wydala żywoty firma krakowska Łazarza syna Andrzeja. Wydanie to pod względem formatu, czcionek (kursywy), rozkładu jest identyczne z wydaniem antwerpijskiem; przedmowę również dosłownie przedrukowano, nie jest to jednak tylko tytułowe nowe wydanie, tekst na nowo złożono’^).
Od tego czasu pojawiło się wydań bardzo dużo, w Polsce i w Niemczech, jak się z zestawień w Bibljografjach Estreichera i Finkla przekonać można. Żadne z tych wydań nie było jednak edycją samodzielną, nie zostało dokonane na podstawie nowej recenzji tekstu, wszystkie są przedrukami bezpośredniemi lub pośredniemi, starannemi lub niedbałemi, z dowolnemi zmianami, niekiedy poprawkami trafnemi lub bez zmian tekstu, bez dodatków lub z dodatkami. Już wydanie Scharfenberga z r. 1572 ma vita Zygmunta Augusta pióra Andrzeja Trzycieskiego, drugie wydanie Scharfenberga ma nadto żywoty Henryka Walezego i Stefana Batorego pióra Sebastjana Klonowicza. Przedsiębiorczy księgarze niemieccy, którzy książeczkę nakładem swoim wydawali, uzupełniali tekst Janickiego również żywotami królów po Zygmuncie Starym, zarazem jednak wprowadzali zmiany pierwotnego tekstu Janickiego, a to głównie ze względów politycznych i religijnych. Uczynił to osobliwie Gadebusch6): w wydaniu gdańskiem z r. 1621 tekst pierwotny dowolnie na wielu miejscach przeinaczył, zarazem dodał życiorysy królów, którzy panowali aż do Zygmunta IH-go pióra nieznanego autora10). Inne vitae aż do Michała Korybuta, także nieznanego autora, zamieszczono 7) Silvius dedykuje książeczkę w przedmowie Zalewskiemu. — Zachowało się mało egzemplarzy: znane mi są dwa: niezupełny w Biblj. naród, w Wiedniu i zupełny w Biblj. Kórnickiej. 8) Nawet z dopiskiem pod przedmową: Ex officina nostra typogra-phica VI Kai. Maias Tiiae Bne. addictissimus — Guliel. 5ylvius. 9) Chronicon dynastarum R. Pol. editum primitus studio ac opera CL łan. P. L. Nunc recensitum a lacobo Gadebuschio. Dantisci 1621. 10) Ostro i słusznie skrytykował to wydanie Ossoliński, Wiadomości bistor. kryt. IV (1852) 347. w wydaniu, które wyszło w Stendalu r. 167011). Jeszcze inne dodatki znajdują się w „Ikones książąt i królów polskich... £s. Jana Głuchowskiego, proboszcza płockiego”, które pojawiły się w Krakowie, w drukarni Lazarzowej r. 1605. Wydanie to okazałe, ozdobione pięknemi miedzio — i drzeworytami, zachowało się — ile mi wiadomo — tylko w jednym egzemplarzu w Bibljotece Zakładu Nar. im. Ossolińskich w Lwowie. Stąd pochodzi, że podawano treść dzieła jYnylnie; w książce o Janickim również błędnie twierdziłem, że wydrukowane u Głuchowskiego wiersze polskie są tłumaczeniem łacińskich wierszy Janickiego. Rzecz się ma jednak inaczej. Pod portretami królów na kartach fol.v mieszczą się wiersze Janickiego w oryginalnem brzmieniu łaciń-skiem lub wiersze dodatkowe, ułożone przez Andrzeja Lechiusza (Lechowicza) Szkota (Andreas Loaechius Scotus12); całe strony fol.r zajmują obszerne żywoty polskie, które nie są ani tłumaczeniami ani parafrazami wierszy Janickiego13).
O Vitae Regum pochlebne, ale nieuaatne dystychy skreślili panegiryści XVII w., autorowie rozlicznych epigramatów, wydrukowanych w Starowolskiego Scriptorum hecatontas, (str. 46 n.): Mikołaj Zórawski i Jakób Vitellius.
Gdy w roku 1755 w Lipsku przygotowywano — niedbałe i niesłusznie przez Janockiego chwalone, najznaczniejszą jednak liczbę poematów wielkopolskiego elegika obejmujące wydanie Boehme’go14), napisał lipski uczony Crisenius Beroensis carmen, złożone z 15 dystychów, przez Boehme’go na czele edycji wydrukowane. Crisenius zajmował się Polską; w poznańskiej Bibljotece Raczyńskich znajduje się książeczka, zawierająca odczyt, wygłoszony przez Criseniusa r. 1754 w drezdeńskiej Arkadji w obecności syna i synowej elektora saskiego a króla polskiego: „De ortu n) V-ae Regum Polonorum Eleg, c. descriptae autore Cl. łan, Pol. Denuo in lucern editae Stendalioe 1670. 12) Por. o Głuchowskim Korbut, Liter. p. I 472 n., o Lechowiczu I 473. 13) Wydany w Warszawie w r. 1905 przez Z. Glogera Nieznany śpiewnik historyczny polski z końca w. XVI jest dziełem Zawadzkiego, który w r. 1611, a powtórnie w r. 1613 wydał „Porządek i rozrodzenie książąt*, a oparł się na Głuchowskim. ]4) CI. łan., poemata in unum libellum collecta. Lipsiae 1755.
Regiae dignitatis in Polonia“. Carmen zakończył Crisenius pięknem życzeniem:
Nec te Lechiades tantum teneant legantque,
Te foceat Musas sertaque quisquis amat.
Jeszcze silniejszy panegiryk ułożył przy schyłku w XVIII także Niemiec, Narcin Kuralt, kustosz Bibljoteki uniwersyteckiej w Lwowie10).
O lekturze wierszy Janickiego w wieków koleji świadczą też przekłady niektórych przynajmniej utworów na język polski, pochodzące z różnych czasów. Przedewszystkiem tłumaczono Żywoty królów. Już przy końcu w. XVI przetłumaczył je Achacy Kmita, tłumacz Georgik Wergiljusza i autor utworu zatytułowanego Spitamegeranomachiaw). Jego przekład Vitae Regum wyszedł w r. 1591 p. t. Ikones Królów Polskich i nie jest bez wartości. W r. 1763 wyszło w drukarni Poznańskiego Collegium 00. Jez. dzieło ks. Jana Bielskiego S. J. p. t. Widok Królestwa polskiego i t. d.; w tomie I ks. II zamieścił autor w dodatku do własnej opowieści prozaicznej o poszczególnych panujących tłumaczenia żywotów Janickiego. Tłumaczenie Marcina Paszkowskiego mieści się w jego tłumaczeniu kroniki Gwagnina.
Inne wiersze Janickiego znalazły nielicznych tłumaczy, Franciszek Zagórski ogłosił przekład jednej elegji, Trist. I w Nowym Pamiętniku Warszawskim z r. 1801 (II 194 n.). Trzy elegje, Trist. VII i X oraz Var. El. VI w przekładzie Józefa Sygierta, ogłoszono w Almanachu Lubelskim na r. 1815 (str. 38 — 64). Pieśni Weselnej (Epithalamion) część pierwsza, zawierająca pochwałę Zygmunta I, wyszła w niezupełnym przekładzie nieznanego tłumacza w r. 1819 w Pamiętniku Naukowym (oddział literatury II, 223 n.). Część druga tejże pieśni w przekładzie Ludwika Kondratowcza (Władysława Syrokomli) pojawiła się znacznie później, razem z tegoż tłumaczeniem innych poematów wielkopolskiego elegika. Najpierw ogłoszono przekład pięciu elegij w Athe-naeum, wydawanem w Wilnie przez J. I. Kraszewskiego, 1847, III 13) Poi*, moją rozpr. Kłem. Janicki str. 135 uw. I; nie znając nazwiska autora, wydał tekst utworu Węclewski, Index lectionum in Univ. liter. Varsav. per a. 1864/5... hobitorum et hobendarum. ]li) Zob. o nim Korbut I 451 n. 137 n. Następnie wydał Syrokomla „Poemata Klem. Janickiego“ własnym nakładem w r. 1848; w r. 1851 wyszły one nakładem Zawadzkiego w Wilnie jako tomik I „Przekładów poetów polsko-łacińskich epoki Zygmuntowskiej”. W r. 1882 ukazały się w zbio-rowem wydaniu dzieł Syrokomli, w t. VIII17). Dzięki talentowi poetyckiemu potrafił Syrokomla w pięknej formie odtworzyć utwory skreślone przed przeszło trzema wiekami i uprzystępnić je czytelnikowi nowoczesnemu; niestety, nie rozumiejąc dobrze tekstu łacińskiego, a także z innych względów zbyt często zupełnie odbiegał od pierwowzoru, przerabiał go i zmieniał nie do poznania.
Z powyższym przeglądem niech wolno będzie połączyć jedną jeszcze uwagę.
Z trzech wybitnych poetów, których w wieku XVI wydała Wielkopolska dzielnica — byli nimi Krzycki, Janicki i Klonowicz — Janicki ujrzał światło dzienne w okolicy Żnina, na tak zw. Pałukach. W II połowie XIX w. sąsiedniej ziemi, na Kujawach przyszli na świat Przybyszewski i Kasprowicz. Rzecz uwagi godna, że ci trzej w pobliskich okolicach zrodzeni poeci, chociaż przeważną część życia w innych ziemiach polskich lub na obczyźnie spędzili, do rodzinnych stron gorąco byli przywiązani i tej miłości w utworach swych piękne złożyli dowody. Uczucie to zbliża osobliwie Kasprowicza do Janickiego. Czytając Kasprowicza fragmenty zatytułowane: „Wojtek Skiba”, rzewne a serdeczne wspomnienia o domu rodzicielskim i o ojcu przezacnym, przypomnieć sobie może czytelnik równie głębokiem uczuciem przepojoną Janickiego siódmą elegję Żalów: „O sobie samym do potomności”. Zauważył to również Józef Birkenmajer, w rozprawce, umieszczonej w Ruchu literackim (1927, zesz. za marzec) p. t. „ Wspomnienia stron rodzinnych w poezji Kasprowicza”. O serdecz-nem przywiązaniu Janickiego do stron rodzinnych świadczy oprócz wymienionej elegji, list poetycki, który Janicki ofiarował przyjacielowi swemu Wargawskiemu, gdy się tenże wybierał w podróż do wsi rodzinnej, położonej niedaleko od Januszkowa, Trist. X, świadczą drobne wiersze, poświęcone bratu i ojcu po ich śmierci 17) Publikacje te nie zawierają jednak wszystkich poematów Janickiego. (Epigr. 39 i 72), a także wzmianki, poświęcone Gnieznu, które Kasprowicz w Wojtku Skibie „świętem” nazwał, choć z niem nie łączyły go tak ścisłe węzły, jak Janickiego.
Uniwersytet poznański uczcił sławnego ucznia gimnazjum Lubrańskiego, przyozdobiwszy jedno audytorjum w głównym gmachu uniwersyteckim nazwiskiem poety. Godzi się w tym związku nadmienić także, że przed kilku laty ziemianie z ziemi żnińskiej ku jego pamięci pyramidę w pobliżu Januszkowa wystawili.
Dodatek I. 1.
Stanislaus Górski, canonicus Cracoviensis, Clementl Ianicio.
Credo ego, te iam diu in exspectatione raearura litterarum esse, ex quibus non modo quantum te amem, verum etiam aliquid rerum domes-ticarum cognosceres. Scio enim, quam1) omnibus peregrinantibus gratum esse soleat, etiam de minimis rebus, quae domi gerantur, fieri certiores. Oro ignoscas, quod tam sero meas accipis litteras, neque id meae oblivioni, aut negligentiae ascribas velim, sed eorum, qui ad vos eunt, obscurae et clanculariae profectioni. Ad litteras primum tibi respondebo, deinde de negotiis nostris domesticis mixte et confuse, ut primum quicquam2) in mentem veniet, perscribam, externa etiam, quae scivero, adiungam.
Salvum te et incolumem cum sociis et comitibus tuis in Italiam per-venisse, valde (ut debeo) laetor. Verumtamen non mediocriter sum peri turbatus, quod in catarrhum prolapsum te esse scripsisti, qua ex re non mediocrem cepi dolorem. ’ Tam enim salus tua cara mihi est atque mea propria; oro, serva te, curesque, ut hoc mało quam primum libereris. Non ignoras ipse, quam ea maledicta lues omnium morborum sit causa et órigo. Servi ergo valetudini tuae et his omnibus, quae malum hoc augent, abstine. Spero autem et opto, quod id non diuturnum sit futurum, cum et curam, quam oportet, adhibueris ef caelo isti atque aurae mollior-assueveris. Nos hic vota pro te facimus, ut firma semper atque optata perfruaris valetudine.
Episcopotus nostros sic distributos esse scias: episcopatus Cracoviensis dno Gamrato datus est; lacobus Buczacki ex Chelmensi episcopatu ad Plocensem est translatus, Camenecensis vero episcopus ad Chelmensem oscendit. Episcopatus vero Camenecensis adhuc vacat. Sunt nonnulli, qui illum ambiunt, non propter honorem quidem pontificalem, sed ut ex hoc arido velufi saltum facturi ad pinguiorem ascendant; non quaeritur hic res divina, sed divitiae et opes petuntur.
Lucas de Górka, electus Cuiaviensis, pace tua scribo, diu de episcopatu Cracoviensi pependit in spe, optatum non tulit, quaerens lucrum, non fecit sumptum, vel quod Lucas Simon esse noluit, vel quod (uti plerique credunt)
’) W.: q u o m o d o. W.: q u i d q u i d. animum sibi eripi crederet, si partem aliquam opum diu collectarum in largitionem profunderet. Is postquam alium genere, aetate, gravitate, iudicio, existimatione, meritis, ut homines dicunt, inferiorem praeferri sibi vidit in episcopatu Cracoviensi, tacite id quidem ille, sed tamen acerbissime tulit, adeo ut praeter alia obscuriora doloris et offensionis s.igna, lega-tionem publicam ad regem Ferdinandum, ad quam iam erat magno comi-tatu et splendore paratus, repudiaverit, praete^ens, se per valetudinem et Iabores senectutis obire illam non posse. Sunt, qui dicant, ex intimioribus eius, post repulsam hanc et Cuiaviensem quoque episcopatum ponere illum atque abicere voluisse, ni filius patrem, desperatione et dolore, ira furentem, a proposita sententia cum aliis multis persuasionibus, tum hac praecipue ratione continuisset, ne si neque episcopi neque palatini dignitatem haberet, contemptibilis esset in extrema senecta, qui tamen per omne vitae tempus honores amplissimos summa cum dignitate sua gessisset, grave turpeque fore non esse eundem, qui prius fuerit3). Sed (ut apud te libere ioquar) homini ambitioso et habendi cupido persuadere in eam partem facile fuit. Haec enim domus hoc unum maxime curavit, ut Croesi divitias congereret. Quae res his, qui futura de longe4) prospiciunt, quanturr> probetur, tuum et aliorum esto iudicium; equidem et ipse non nihil5) audio. Discessit itaque is electus Cuiaviensis ex hac urbe in Magnam Poloniam non omnino laetus. Filius autem eius, dnus Andreas assidue hic commoratur, nec hoc toto tempore, ut funus Iohannis Chojeński, episcopi Cracoviensis, est se-pultum, Poloniam suam revisere voluit. Sed et in hoc sunt mysteria.
Nobilitas Maioris Poloniae, quae nondum ex illo fremitu Leopoliensi refrixit, secessioneque illa nuntiorum suorum in praeteritis comitiis irritata, contributiones tum institutas edere non vult, dira quaedam exactoribus minitans, et ministerialem iam unum, qui pignoribus solutionem contribu-tionum urgebat, necarunt, alios vi pepulerunt. Idcireo Andreas de Górka, magnus Magnae Poloniae capitaneus, libenter nunc ab exsequendo officio capitaneali Maioris Poloniae abest, vel quod repulsa paterna offensus con-niveat ad ea, quae illic turbulenter geruntur, vel ne si illos homines invitos potestate officii ad conferendum tributum cogeret, in periculum aliquod, aut in odium provincialium suorum incurrat, quae tamen haec omnia non incredibilia plerisque videnfur. ltaque dubium est, an haec pecunia contributionis publicae exigi poterit in illis terris, quae valde est necessaria ad prosequendum bellum Valachicum, de quo tibi paulo post perscribam. Incendium itaque nostrum domesticum suffocatum quidem, at non exstinctum esse intelligis, quod ne gravius post erumpat, verendum est. Conspirationes etiam nonnullae fieri dicuntur, quae nihil unquam boni pepererunt. Sed et illi, qui in comitiis Piotrcovieusibus6), praetextu reipublicae turbatae et seditionis excitatae, sacramento obligati sunt, non a) K. i W.: { u e r i s.
A) tak K. i W. 5) W.: n i h i 1. fi) K. ma stale: Piotrcoviensis; W. według rek. Kras. P e t r i c o v. sunt adhuc hoc vinculo soluti — Rex, quoties pro eis rogatur, deliberaturum se respondet. Sunt, qui in futurum non bene sperent, verum si volet Deus, evanescent ista et meliores, quam speramus, habebunt exitus.
Dum fibi perscribere singula conor, ab episcopis ad tumultus nescio quos delapsus sum; redeo ad nostros pontifices. Dominum Gamratum non aliud magis iuvit ad obtinendum Cracoviensem episcopatum, quam quod in praeteritis comitiis Piotrcoviensibus, ubi tu aderas, solus hic pontifex ultra omnes pane suo, potu, mensa, comitatu nuntios terrarum ad turbandas res propensos ad bene consulendum do republica consuluerit. Sed ut nasutiores7) indicant. plus ab iis adiutus est, quos tu pro tua perspicacitate intelligereB) debes. Mira propensio est et inconsultus quidam favor atque impetus animi; viri digni iacent. Scitis9) vos isthic multo plura de his rebus. An per ostium? Deus scit. Magnae sunt nundinae; longe a priscis illis moribus deflexum est. Dnus de Bucząc cum peteret episcopatum Plocensem, negare non potuit pensionem mille florenorum, quos singulis annis pro reficiendis arcibus finitimis in Russia solvet. Color est repertus; ego ne unam quidem tegulam eius aedificii video.
De bello Valachico paucis accipe. Capitaneus Camenecensis et dux Helias scripserunt, Vaivodam Valachiae mandasse universis suis populis, ut ad bellum sint parati et armis, viris et equis instructi. Nos contra paramus exercitum adversum Valachos, interea tamen petente Valacho et nobis nondum paratis, concessae suntilli aliquot septimanarum indutiae, quae ad secundum diem Julii10) durant. Interea tamen exercitus noster triginta miiium scribitur ad ulciscendum Valachum ipsum; pedites multi erunt, voluntarii bene11) multi accedent. Dnus Tarnowski dux exercitus factus. Rogandus nobis Deus est. ut res nostras felices esse velit.
Rex etiam noster adolescens, iussu patris ac dno Tarnovio suadente, post octavas Corporis Christi ibit Leopolim ad recensendum et lustrandum hunc exercitum; quae eius profectio multis placet; quod felix, faustum ac fortunatum sit illi et reipublicae nostrael
Dnus Andreas de Górka, castellanus Posnaniensis, equos, arma et alium belli apparatum iussit ex Posnania in Russiam duci, quo cum rege ipso adolescente centum quinquaginta equitibus comitatus proficiscetur12). Ambo magistri curiae Opaleniczki et Wolski cum Rege ibunt.
Electus Posnaniensis Olessniczki13) iam praecessit ad bona sua paterna et illic’4) sese et comitatum suum adornat pro dignitate et Regem comi-tabitur. Parant se et alii plerique15) optimatum filii tam Poloni, quam Lithuani, ad hoc iter Leopoliense. 7) tak (prprawnie) K. i N.f zaś W. błędnie nausatiores. a) K. ma dopisek przed intelligerc? Reginaro Bonara. °) tak poprawiam; rękopisy: satis, 0) W.: iunii ił) W.: p e □ e. , 2) W.: proficiscitur, 13) W,: Oleśnicki.
W.; il la. , s) W.: p lur i m i.
Sunt hic nuntii a caesare Praecopiensi, qui caesaris sui nomine exigunt a Mte. Regia triginta milium donativum, quod sibi per fres annos retentum esse queruntur; quod nisi Rex eis persolverit, minitantur caesa-rem suum cum omni potentia sua terras et dominia Regiae Mtis. invasurum. Adhuc non sunt a nobis expediti, dubium siquidem est, an iidem Tartari accepto a nobis donativo abstinebunt ab hostilitate in nos. Res est in deliberatione, Valachus enim permissu Turci Tartaros contra nos conduxit. Dubii timoris res haec plena est, ne si Tartaris donativum dederimus, armatiores eos et instructiores in nos nostra pecunia faciamus. Haec enim gens barbara neque pudorem, neque fidem novit. Lithuani tamen mox facto inter se conventu captoque consilio parati contra hosce Tartaros erunt.
Dux Moschorum Magnus caecus factus est, mater vero sua, dux etiam Magna, mortua est; ulfus est Deus eorum malitiam, qui patruos et consanguineos suos duces, quo facilius rebus potirentur, per scelus iugu-larunt. Fortasse in hoc casu novatio erit aliqua.
Ex Hungaria ac Germania nuntiatur, Turcos maxima vi et potentia in Hungariam esse venturos, magnam vim navigiorum in flumine Danubio parałam stare, quae adversa aqua duci debebunt. Pontes tres in flumine Danubio per Turcos esse fabricatos ad traducendos exercitus suos, quos ferunt hoc anno in Hungariam adventare, ut illam occupent. Ego vero metuo, ne Turcus hanc manum ad Valachiam occupandam ducat.
Aiunt etiam Hungaros apparatus bellicos facere, sed ea fama est tenuis. Ferunt regem Ferdinandum exercitum colligere, quem Turco opponat. Hoc idem principes Germanos1®) agere affirmant, non tam ut res Ferdinandas17) tutentur, a quo sibi metuunt. quam ut perichtanti regno Hungariae succurrant.
Fuit hic apud nos Brodericus, regis loannis orator; egit de servando regno Hungariae ab imminenti discrimine, quem secuta est inter nostros homines ea fama, tamquam rex Ioannes cuperet sibi desponsari lsabellam nostram, rege Ferdinando non invifo. Ego id tibi non affirmo, non enim, an verum sit, novi. Verum quantum ex signis et indiciis plurimis colligere licet, facile in eam opinionem venio, ut assentiar ei famae.
Ferunt reges nostros cum Ferdinando et Ioanne regibus conventuros, si modo hae turbae bellicae paululum conquieverint, inter quos Rex noster certam pacem sit edicturus et coniugiis atque affinitatibus firmaturus. Qua quidem de re ac etiam de conubio Regis nostri iuvenis cum filia regis Ferdinandi consummando tractant hoc tempore cum ipso Ferdinando rege legati nostri Ioannes Dantiscus, episcopus Varmiensis, et lanussius Latalski, palatinus Posnaniensis, qui ad eum Vratislaviam missi sunt, quorum reditum brevi post speramus.
Palatinides Erasmus Kretkowski septima maii missus est18) in Iegatione ad imperatorem Turcorum de negotio Valachico et de rebus Hungaricis tnJ W.: Germaniae.

  • 7) tak K. i W., N.: Ferdinandinas.

IB) nie ma W. acturus, idque ex instructione regis Ioannis, quam Brodericus episcopus huc veniens attulerat.
Dicam tibi unum, quod libenter audies, quod cum magna laude dni Samuelis Maciejowski, decani Cracoviensis, est coniunctum. Brodericus, vir doctus, ut scis, et magno iudicio praeditus, legationem suam19) cum dixisset in primo aditu suo ad Regem nostrum, accepit responsum a dno Tarlone episcopo; postea Broderico valedicenti et hinc discedenti dnus Samuel nomine Regis20) secundum responsum dedit. In quo ita Broderico placuit mundities verborum et sermonis gratia, et iudicium ac prudentia maior quam pro aetate, ut21) ad hospitium ex arce accepto hoc responso reversus ad tabulam plerisque viris bonis audientibus dixerit haec verba: „Ego, inquit, cum dnum Samuelem a Rege mihi respondentem audirem, admiratus sum hominem dicentem, cuius verbis ita mutatus fui, ut diser-tissimum illum Petruin Tomicium revixisse in eo existimarem“. Non Tarloni, quamvis et ipse sit homo doctus, sed Samueli haec laus a viro sapiente tributa est. Quid tu de hoc adolescente speres, qui Tomicio i 11 i summo ac sapientissimo viro comparetur? Certe hic unus ex omnibus est, qui honore atque fortuna amplissima dignus est. Rex eo multum utitur: is dat responsa Regia, is legationes format et magni momenti negotia intra et extra Regnum agit, vita eius sancta est ac ab omni turpitudine aliena. Cuius ego sum verissimus tesfis, quippe cum quo multos annos exegi et tamen huic tantae virtuti invidetur a nonnullis malevolis et non probatis22) hominibus, quibus integritas eius est formidini, si is ampliori fortuna illustraretur, propterea quod effrenatis eorum cupiditatibus esset offecturus. Dant itaque operam, ne evolet altius, ne sit aut cancellarius Regni, aut episcopus. Sed si Deus volet, invitis illis fiet redibitque rursus explosa virtus.
Hosio nostro tantus honor est factus, quantus nulli umquam antea ex secretariis. Rex senior, relatu dni Samuelis, audiens de Hosii doctrina, vitae sanctimonia23), rerum usu, quem nihil tale opinantem vetuit, ne cuiquam se alteri domino addiceret, cooptavit eum inter suos secretarios et centum marcas annuas obtulit, donec sacerdotiis providebitur. lllud vero permirum est, quod tu ad me perscripsisti, quendam istuc euntem ad Urbem Romam25) vobis narrasse, tale quiddam apud nos novum natum esse, quod nullis umquam ante temporibus hic apud nos contigisset; id quod tu propter rei vel magnitudinem vel indignitatem non es ausus nominare. Ouapropter ad odam Horatianam me26) relegas, ut ex his ambagibus ad notitiam rei perveniam, ex qua tamen oda, quidnam illud ł0) W nie ma: suam. 20) W. s r e g i o 2‘) W.: v e ł. 22) W.: ma między probatis a hominibus jeszcze raoribus W.: sanctimoniae. 24} K — i W.: i s t a c. -5) W.: Romanam Urbem.
K. nie ma m e. sit, pervestigare non potui, quandoquidem nihil hic eiusmodi nafum esse constat27), quod cum hac oda congruere posset. Si nundinas et mercafus intelligis, ea vero vetera iam sunt et obsolefa, ut nulli piane mirum aut novum videri id debeat, quemadmodum tu multa in hoc genere facta esse non ignoras. Sed ea multorum est culpa. Sin proditionem aliquam aut coniurationem in necem alicuius dicis, nihil hic piane audio, cum tamen ad aures meas multa arcana venianf. Qare quod restat, movet mihi oda tua suspicionem, dictum esse aliquid, tamquam in eo loco, ubi summa rerum est, per impudicifiam aliquid peccatum esset. At ego tibi persancte iuro, si id esse fertur, falsissimum illud ef mendacissimum esse. Aperirem ego tibi omnia pro mutua amicitia26) ef coniuncfione nostra, sed omnia hic sunt tam casta, tam munda, ut ne“~minima quidem eius labis suspicio locum habere possit, si quid esset, non oculos, non aures meas, non linguas hominum effugeret, cum occultissima quaeque tempus ipsum revelet.
Laura, italica femina, quae Lubomirio ante annum nupsit, post festa Paschatisa) huc veniens, in domo, ubi virgines et matronae degunt, Regina iubente, infantem peperit. Faustina, altera Itala, uxor Scorutae ex Russia, paulo antę huc veniens, infantem alium edidit. Ita hae et aliae feminae, quas hic Regina nostra maritis eIocaverat, dum sunt partui vicinae, solent ad Reginam huc venire, ut hic inter peritas obstetricum manus enitantur, quod conceptum a!vo gestarunt. Adeo domina nostra fumulas suas Italas amat. Haec igitur fortasse res małe audit et gignit istas suspi-ciones indecoras, dum aliter atque est narratur. Reliqua credas mihi30) esse casta omnia. Divinando si adhuc rem non attigi, equidem omnem iam diyinationem meam consumpsi. Itaque tu mihi significabis, sive aperte voIes, sive tectis aut suppressis nominibus; rem secretissime tenebo.
Ego amore meo in te inflammatus et studio colloquendi tecum longius sum progressus, quam putaram; tempus est, ut sistam calamum et te non distineam. Tu dabis veniam garrulitati meae; confidenter ad te scripsi omnia, tu vicissim arnice ac prudenter facies, ut ea ita teneas, ne libertas mea, qua apud te utor81). mihi noceat. Cracoviae, die 10 iunii anno Dni 1538. 2.
Stanislaus Górski, Cracoviensis et Plocensis canonicus, Bonae Slortiae, Reginae Poloniae, secreterius, lanicio Clemenfi, scholar! Patavino, amico ’) S. P. O.
Perscripsi tibi litteris meis prioribus, quae apud nos agantur, nunc quae consecuta sint et quem exitum tragoedia Valachici belli habuerit, ex his cqgnosce....................... 72) K.: constet. 28J W.: beneficentia. 20) Wszystkie rękop. mają tę formę.
B0) W. niema mihi. 3łj Rękop.: u ter. 1 | W.: nie ma a m i c o.
Res nostrae iam magis in dies accisae redduntur et minorantur in parte orientali, ex qua sempiternum bellum habemus; nunc demum non mediocris iniectus est hominibus, qui futura prospiciunt, metus. Nuntiatur siquidem, imperatorem Turcorum arces quatuor in confinibus Valachiae et Poloniae construi mandasse, quae si exstruentur, uti sunt illic loca pro illis natura munita, magno suut detrimento Podoliae et Russiae futurae. Caesar praeterea Praecopiensis, adiutore imperatore Turcorum, exstruxit in Oczakow arcem munitissimam et bombardis, tormentis et alio apparatu bellico munivit. Est autem hic caesar Praecopiensis adolescens artis bellicae peritus, utpote qui a puero in castris turcicis et bellis semper mili-tiam exercuerit, bellicae gloriae cupidus, tormentisque ad bella utitur, imperio Turcarum paret, utpote a quo est princeps Tartarorum constitutus ac ad nostra mala intentus. lam itaque eum vicinum habemus, qui nos vel in-dormire diu non sinet, vel somnolentes opprimet, qui nobis valde formi-dandus est, in his tantis dissensionibus nostris domesticis et in mało regi-mine ac in małe ordinata republica nostra, praesertim dum Rex noster senex est, alter puer, dum etiam sacrilego mercatu tam sacra, quam profana passim omnia veneunt 2). Quae peccata Deus severe ulciscitur.
Kamieniec non magis iam nostra quam Turcorum est, consilia de ea dolo intercipienda ineuntur, sin autem dolus non successerit, vis aperta intendetur. Nam nulla sunt illic praesidia. Cives et habitatores pauci et non instructi. Armenorum, Turcorum, Iudaeorum, Ruthenorum maior nu-merus in ea est, quam Christianorum Romanae Fidei, qui in fide fluxi sunt et novationibus gaudenf, nec multum nostratibus favent. Ouocirca nisi saniora nobis Deus inspiravit consilia, gravissimus regni casus est me-tuendus.
Quin etiam, quod magis admirandum est, Turcorum vicinitatem non horremus, Rhodum cum Turcus intercepisset, omnes Christiani fuimus in eo casu Reipublicae christianae perturbati. deque resistendo Turco per litteras, nuntios, legationes, conventus illustres consulere se velle omnes in commune ostendebant; intra annum ’unum is conatus isque ardor ac dolor refrixit, facile hoc tam acerbum, reipublicae christianae vulnus e me-moria deletum est. Rursus non multo post Nanderalba intercepta dolui-mus quidem alterum propugnaculum Christianitatis amisisse, verum brevi post calamitatis eius obliti sumus. Occiso post Ludovico rege Hungariae et maiore eius regni parte per Turcos occupata, non diu in maerore fuimus, quin efiam hoc casu Germania laetata est, sperans Hungariam, quam semper inhiat, devorare iam se posse, Cum Germanos Turcica haec calamitas invasisset, nos vicino mało nihil commoti sumus. Nunc, ut de nobis ipsis loquamur, Valachiam occupat Turcus, laqueum nobis tendit, servitutem videmus, actum de nobis videmus, dormimus tamen in utramque aurem, stertimus supini, alia potius, quam quae praesens exigit tempus agimus, nulla salutaria capimus consilia. Sapientes illi consiliarii mortui sunt, 2) W.. v i n c u n t. 3) W.: e o. summa reipublicae partim ad stultos, partim ad eos est delata, qui rei suae privatae studentes, ad voluntatem Principis omnia loquuntur, non aeternitati Reipublicae consulunt. Quid nostra Respublica aliud est, nisi fraudes, doli, sacrilegia et nundinae nefariae, reliqua non dico, hoc tantum dico salvos nos esse non posse, si ita. ut facimus, ruere pergamus prae-cipites. Multa sunt apud nos mala inyeterata, quibus Regnum laborat, sed quae recens invecta suut, ea vero sunt Regno perniciosissima. Omnes haec vident, vident, quid facto opus est et tamen adniti nolunt, ut bene fiat. Fato impellimur ad interitum. Nam et in hoc publico conventu Regni, quod spem salutis praeberet, nihil est adhuc constitutum. Sed de hoc conven!u paulo post aliis litteris perscribam.
Nos certe non caremus culpa et nunc demum agnoscimus, parum consulte nos egisse, qui frequentibus querelis nostris de mala vicinitate Valachorum Turcum excivimus et hoc modo viciniorem eum nobis fecimus. Cuius vicinitas incipit nunc nobis esse formidini.
Habes acta trium mensium: Augusti, Septembris, Octobris anni 1538.
Dodatek II.
Padewski dyplom Janickiego.
In Christi nomine Amen. Universis et singulis praesens hoc doctoratus privilegium visuris et legi pariter audituris Nos. Marcus Antonius Conta-renus, Patricius Venetus, Eques et Comes pro Serenissimo et Illustrissimo Duce Domino Venetiarum in praesentiarum potestas1) Paduae, Comes im-perialis Palatinus ac sacri Pallatii Aulaeque dignitate insignitus ex nobili ac dignissimo et praeclaro privilegio Serenissimi et invictissimi Principis D. D. Caroli Quinti, divina favente clementia moderni Romanorum Regis ac omnium Christianorum lmperatoris sacratissimi et semper Augusti, Regis Germaniae, Castiliae, Arragoniae, utriusque Siciliae, Hierusalem, Ungariae, Dalmatiae et Croaciae etc. prout in autenticis patentibus dicti privilegii litteris sub data Romae Anno Domini MDXXXVI die XVII mensis Aprilis Imperii sui Anno XVI2). Quo quidem privilegio nobis concesso et toti praefatae nobili familiae nostrae de Contarenis auctoritas, licentia et facultas per praefatum Serenissimum Imperatorem conceditur inter cetera Doctores et Poetas in qualibet facultate creandi et etiam iudices ordi-narios et notarios sive tabelliones creandi et faciendi, spurios legitimandi etc., prout in dieto privilegio continetur Salutem in Eo, qui est omnium vera salus et fidem praesentibus indubiam adhibere. Quum maioribus nostris iuri consentaneum visum sit et aequitati congruum, ut unus-quisque3) pro meritis digna consequatur praemia, illud inprimis iure optimo ł) P. ma potestas; Miaskowski mylnie odczytał: praefectus. 2) Przywilej ces. Karola ogłoszony (z Konceptu w Archiw. sziacheckiem b. Min. spraw wewn. w Wiedniu) w rozprawie mojej: „O wawrzynie dokt i poel. Kle m. Ja n.“ str. 30 n. a) P.: u n u s q u i s. sancitum est, ut qui liberalibus artibus et sacrae pbilosophiae (sine cuius auxilio łiumanum genus minime existere potest) diuturnam operam dedis-sent, summo honore ac praemio afficerentur, ut eorum exemplo posteri ad veram virtutem capessendam et ad summae probitatis ac laudis decus et gloriam excitarentur.
Significamus3) igitur vobis et harum serie fidem facimus, quod die datae praesentium coram Nobis, M. Antonio Contareno, Equite et Comite antedicto, personaliter constitutus Nobilissimus ac Doctissimus vir D. Cle-mens lanitius Polonus hica) in almo Gimnasio Patavino pluribus annis in artibus et philosophia insudavit et ita elaboravit, ut se dignum laurea Doctoratus Corona in artibus et philosophia et laurea Poetica exhibuerit et idcirco debita cum instantia petierit, se per nos auctoritate, ut perfertur, concessa Doctorem fieri et creari. Punctis itaque prius (ut moris est) in artibus et philosophia ei assignatis fecimus coram nobis diligenter ac rigo-rose examinari, ipse vero in huiusmodi suo examine in recitandis punctis, argumentis dubiis et oppositionibus sibi factis, quamvis arduis et obscuris, seriatim replicandis et clare solvendis talem ac tantam ingenii, doctrinae, memoriae ac ceterarum rerum, quae in consummatissimo philosopho exigi solent, experientiam fecit, ut nostra ac omnium doctorum ibi existentium exspectatione superata a nobis et praefatis doctoribus ibidem existentibus unanimiter et concorditer ac nemine penitus dissidente idoneus ac suffi-cientissimus in artibus et philosophia fuerit iudicatus.
Nos vero laudabilem sequentes consuetudinem et formam antedicti privilegii nostri consideratis scientia3), facundia, modo legendi, moribus et virtutibus, quibus (eum)4) Altissimus i]lusfravit, [a quo omne datum optimum]5),
Tekst rękopisu Poznańskiego: praerogativis. exemptionibus, liber-tatibus, concessionibus, honoribus, favoribus ac indultis, quibus Romani,
Parisiensis, Oxoniensis, Bononiensis,
Salamantinensis et huius almi Pa-tavii studii et aliorum quorumque studiorum generalium Doctores uti, gaudere ac frui ex quibusvis privi-legiis seu concessionibus posset vel f) Odląd aż do fuerit iudicatus ogłosił tekst Łukaszewicz, Hist. szkół w Ko-ronię i W. K s. Lit. I 76, uw aJ P. i huc.

, )P.
in. (?) conscientia consideratis; poprawiłem wedle dyplomu Zabarelli.
  • ) dodałem.

s) tekst zapewne popsuty; zwłaszcza optimum budzi podejrzenie.

  • ) P.; q u o; poprawiłem.

Tekst poprawiony: prout in dieto suo rigoroso examine in facto visibiliter demonstravi(. de consilio pariter et assensu omnium clarissimorum Docforum ibidem exi-stentium et auctoritate nobis, ut supra, concessa et quaB) fungimur in hac parte pro tribunali sedentes, eundem Dom. Clementem in f)ei nomine approbavimus, et licentia quomodoIibet poterunt in futurum ac eiusdem dignitatis, auctoritatis et facultatis existaf, ac si fuisset per Doctores studiorum generalium col-legialiter approbatus, iuxta formam et tenorem praefati privilegii nobis et toti nobili familiae nostrae de Contarenis, ut supra. conceasi, prae-stito tamen in manibus nostris per dictum D. elementem ad sancta Dei evangelia de servanda S. R. E„ Sacro Romano imperio ac nobis et praefa-fatae nsstrae familiae debita fidei i-tate solito ac consueto iuramento. Quibus sic itaque actis famossimus et eximius artis et medicinae Doctor Dominus Mgr. Ioannes Baptista Mon-tanus Veronensis, promotor eius, pro se et famosissimis et eximiis artis et medicinae doctoribus: videlicet D. M. Francisco Fulgineo, D. Mo. Aloysio Bellacato Brixiensi ac D. Mo. Abra-cio Apulo, compromotoribus suis, me-moratum D. Clementem petentem et vimus, pronuntiantes et declarantes, eum esse habilem, idoneum, bene-meritum ac sufficientissimum ad habendum, tenendum, tractandum et exercendum officium et honorem doctoratus in artibus et philosophia arteque poetica, ipsumque continuo artium et philosophiae doctorem ac poetam laureatum fecimus sollem-niter et creavimus, prout etiam per praesentes eadem auctoritate faci-mus et creamus, tribuentes ei sic idoneo et sufficienti et hac promo-tione dignissimo cathedram magi-stralem ascendendiJ) et insignia doctoratus, a promotoribus suis petendi et accipiendi (et promotoribus ea illi impendendi)8) licentiam liberam et facultatem, ac insuper plenam ei in Domino concedentes facultatem et potestatem, ut de cetero libere possit in artibus et philosophia legere, repetere, docere, disputare, glossare, practicare, inteipretari, quaestiones (terminare)7), scholas regere omni-busque et singulis aliis gauder.e et uti privilegiis, prout in dieto suo rigoroso examine in facto visibiliter demonstravit, de consilio pariter et assensu omnium clarissimorum Doctorum ibidem exi-stentium et auctoritate nobis, ut supra, concessa et quo fungimur in hac parte pro tribunali sedentes, eundem Dom. Clementem in Dei nomine approbavimus et licentia 5) P.: ascendenti: poprawiłem, dodałem wedle dypl. Zabarelli. 7) dodałem wedle dypl. Zabarelli.
P.: Patavii, poprawiłem.
P.: quorumque; poprawiłem, 0) P.: p o s s e t; poprawiłem. praerogativis, exemptionibus, liber-tatibus. concessionibus, favoribus ac indultis, quibus Romani, Parisiensis, Oxoniensis, Bononiensis, Salaman-tinensis et huius almi Patavinin) studii et aliorum quorumcumque8) studiorum generalium Doctores uti, gaudere ac frui ex quibusvis privi-Iegiis ceu concessionibus possunt10) vimus, pronunciantes et declarantes, eum esse abilem, idoneum, bene-meritum ac sufficientissimum ad habendum, tenendum, tractandum et exercendum officium et honorem doctoratus in artibus et philosophia arteque poetica, ipsumque continuo artium et philosophiae doctorem ac poetam laureatum fecimus solenniter et creavimus, prout etiam per prae-sentes eadem auctoritate facimus et creamus, tribuentes ei sic idoneo et sufficienti et hac promotione dignissimo cathedram magistralem ascendenti et insignia doctoratus, a promotoribus suis petendi et acci-piendi licentiam liberam et faculta-tem, ac insuper plenam ei in Domino concedentes facultatem et potesta-tem, ut de cetero libere possit in artibus et philosophia legere, repe-tere, docere, disputare, glossare, practicare, interpretari quaestiones, scholas regere omnibusque et sin-gulis aliis gaudere et uti privilegiis vel quomodolibet poterunt in futurum, ac eiusdem dignitatis aucto-ritatis et facultatis existat, ac si fuisset per Doctores studiorum col-legialiter approbatus, Iuxta formam et tenorem praefati privilegii nobis et toti nobili familiae nostrae de Contarenis, ut supra, concessi, prae-stito tamen in manibus nostris per dictum D. Clementem ac sancta Dei evangelia de śervanda S. R. E., Sacro Romano imperio ad nobis et praefatae nostrae familiae debita fi-delitate solito ac consueto iuramento. Quibus sic itaque actis famosissi-mus et eximius artis et medicinae Doctor Dominus Mgr. loannes Ba-ptista Montanus Veronensis, promotor eius, pro se et famosissimis et eximiis artium et medicinae doctori-bus: videlicet D. M. Francisco Ful-gineo, D. Mo. Aloysio Bellacato, D.Mo. Abracio Apulo compromotoribus suis memoratum D. Clementem petentem et acceptantem consuetis doctoralibus ornamentis ibidem insignivit sollem-niter ac decoravit. Tribuit namque ei artium et philosophiae libros, primo clausos, mox et apertos cet.
Koniec, jak w tekście, wydrukowanym w rozprawie mojej „O wawrzynie doktorskim i poetyckim Klemensa Janickiego“, str. 35 n.
Tom IV. Poznań 1927, 380 Stron. Z. Birkenmajerowa; „Z młodzieńczych lat Jana Daniela Janockiego”. Str. 1 — 126. S t. Rosenberg: „Rozwój i geneza folwarku pańszczyźnianego w dobrach katedry gnieźnieńskiej w XVI w.“. Str. 127 — 234. Kazimierz Tymieniecki: „Z dziejów rozwoju wielkiej własności na Śląsku w XIII w.“, Str. 235 — 298. M. Gumowski: „Przewrót religijny w Rzymie w czasie drugiej wojny punickiej“. Str. 299 — 380.
Jan Rutkowski: „Podział dochodów w żupach ruskich za Zygmunta Augusta“. Str. 2 + 156 — 1927.
KazimieraPaszkowsk a-Je ż owa: „Geograf ja ruin w Polsce*1. Str. 155 z mapą. — 1927.
WYDAWNICTWA ŹRÓDŁOWE KOMISJI HISTORYCZNEJ.
Tom I i II: „Korespondencja ks. Józefa Poniatowskiego z Francją”.
Wydał Adam Skałkowski. Str. 206 i 348. — 1921 i 1923.
Tom VII: „Akta Radzieckie Poznańskie11. Wydał Kazimierz Kaczmarczyk. Tom I. Str. 444. — 1925,
PRACE KOMISJI HISTORJI SZTUKI.
Tom I. Zeszyt 1. Ks. Szczęsny Dettloff: „Rzeźba gnieź —, nieńska Wita Stwosza“, z 7 rycinami na 5 tablicach. Str. 52. — 1923,
Zeszyt 2. Piotr B i e ń k o w s-ki:.„O popiersiach cesarzów rzymskich na zamku w Poznaniu’*, Str. 23 z 3 rycinami w tekście orftz 22 rycinami na 7 tablicach. — 1923.
PRACE KOMISJI NAUK SPOŁECZNYCH.
Tom I. Zeszyt 1. Bohdan Winiarski: „Rzeki polskie ze stanowiska prawa międzynarodowego“. Str. 266. — 1922.
Tom II. Florjan Znaniecki: „Wstęp do socjologji“. Str. 468
— 1922.
Stefan Zaleski: „Idea słusznej płacy“. Str. 191. — 1925.
Józef Sułkowski: „O prawie zastawu na wekslu“. Studjum z prawa francuskiego. Str. 151. — 1925.
Edward Taylor: „Inflacja polska“. Str. 407. — 1926.
PRACE KOMISJI ARCHEOLOGICZNEJ.
Tom I. Zeszyt 1. Leon Kozłowski: „Starsza epoka kamienna w Polsce (Paleolit)11, z 14 tablicami i 12 rycinami. Str. 54, — 1922.
Aleksandra Karpińska: „Kurhany z okresu rzymskiego w Polsce ze szczególnem uwzględnieniem typu siedlemiń-skiego“. Str. 174, — 1926.
PRACE KOMISJI TEOLOGICZNEJ.
Tom I. Zeszyt 1. X. Władysław Grzelak: „Nauka papieża Gelazego I o autorytecie Stolicy Apostolskiej“. Str. 96. — 1922. i 21191
Alfons Bronarski: „Stosunek „Quo ’ IL mańskich“. Praca nagrodzona na konkursie Pozn. Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Str. nlb. 8 + 156. — 1926.
Edward Klich: „Polska terminologia chrześcijańska“. Str.VI+l68
— 1927.
PRACE KOMISJI FILOZOFICZNEJ.
Tom I. Zeszyt 1. Stefan Błachowski: „O niektórych zwitkach zachodzących między typami pamięciowemi“. Str. 30. — 1921. Zeszyt 2. St. Błachowski: „Struktura typów wyobrażeniowych i pamięć liczb w świetle analizy przypadku wybitnych zdolności rachunkowych“. Str. 109. — 19J24. — Zeszyt 3. L. Dobrzyńska-Rybicka: „Ze studjów nad automatyzmem graficznym1’. Str. 48. — 1925. — Zeszyt 4. Albert D r y j s k i: „Badania eksperymentalne nad automatyzmem graficznym“. Str. 140. — 1925, — Zeszyt 5. A, W i e g n e r: „Zagadnienie poznawcze w oświetleniu L. Nelsona*’. Str. 70. — 1925.
Tom II. Adam Żółtowski: „Filozofia Kanta, jej złudzenia, dogmaty i zdobycze“. Str. XXIV + 521. — 1923.
Stefan Szuman: „Badania nad rozwojem apercepcji i reprodukcji prostych kształtów u dzieci“. Str. 96, — 1927.
PRACE KOMISJI HISTORYCZNEJ.
Tom I. Zeszyt 1. Jan Rutkowski: „Skup sołectw w Polsce w XVI wieku“. Str. 26. — 1921. — Zeszyt 2. Kazimierz Tymieniecki: „Wolność kmieca na Mazowszu w XV wieku“. Str. 87. — 1921. — Zeszyt 3. Jan Rutkowski: „Poddaństwo włościan w wieku XVIII w Polsce i niektórych innych krajach Europy“. Str. 156. — 1921. — Zeszyt 4. Adam Skałkowski: „Polacy na San Domingo“. Str. 199. — 1921.
Tom II. Zeszyt 1. Marjan Gumowski: „Biskupstwo kruszwickie w XI wieku“. Str. 68. — 1921. — Zeszyt 2. Roman Gródecki: „Przywilej menniczy biskupstwa poznańskiego z r. 1232“. Str. 41. — 1921. — Zeszyt 3. Ludwik Piotrowicz: „Kult panującego w starożytności“. Str. 39. — 1922. — Zeszyt 4. Ludwik Piotrowicz: „Stanowisko nomarchów w administracji Egiptu w okresie grecko-rzymskim“. Str. 82. — 1922. — Zeszyt 5. Ks. Wacław Gieburowski: „Chorał gregorjański w Polsce od XV do XVII wieku“. Str. 122. — 1922.
Tom III. Zeszyt 1. Kazimierz Tymieniecki: Sądownictwo w sprawach kmiecych. Str. 179. — 1922. — Zeszyt 2. Marjan Gumowski: „Szkice numiżmatyczno-historyczne z XI wieka“. Str. 258. — 1924.