Dawna idylla
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Dawna idylla |
Pochodzenie | Chmura na czole |
Wydawca | Biblioteka „Ateneum“ |
Data wyd. | 1938 |
Druk | B-cia Drapczyńscy |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
DAWNA IDYLLA
Pragnąć. — Altana w zielonkawych plamach
Poranka, cieniem punktowana drobnym,
Ławka, żywicą wonną rozgrzana — ta sama,
Zbryzganych, rozchylonych kwiatów zapach chłodny.
Słuchać. — Skrzypienie piasku pod kroki ostrożne...
Powieki, ciężkie od farby żaluzje,
Południe woskiem skleja. Z westchnieniem-by można
Wystrzelić w samo serce śrutem z fuzji.
Wśród brzóz bladych staw wabi, jak lustro wieczoru,
Na mostku bielejącym żółtawe skry cygar.
Fujarek melodyjnych pod księżycem stara
Muzyka z jękiem ginie u czarnego boru.
Jeszcze czółnem podpłynąć aż do wodopoju,
Niechętnie w toni mętnej łowić mgliste rysy.
Krowy lśniący nurzają pysk, rozparte stoją.
Pnącze śliskie, jak dłonie, które spleść się boją,
Dygocą trwożnym kołysem.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stefan Marek Eiger.