Przejdź do zawartości

Cacka (Norwid)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Cyprian Kamil Norwid
Tytuł Cacka
Pochodzenie Dzieła Cyprjana Norwida
Redaktor Tadeusz Pini
Wydawca Spółka Wydawnicza „Parnas Polski”
Data wyd. 1934
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

CACKA.
*

Myśliłem ja, że lira i że styl,
Choć fala je nosi, jak łabędzia,
Nieobliczającego dróg i chwil.
Choć cel mają w sobie, są narzędzia.

*

Myśliłem, że, gdy lud nie ma bytu,
Że słowu jeżeli brak powietrza,
Dotyka wieszcz kluczem u zenitu,
Skąd aura na świat płynie letsza.

*

Ja myśliłem, że każda ze strun wie,
W jaką porę wydzwonić co i gdzie
I myśliłem, że przez ich balsamy
Upowinowacone różności
Czynią, iż spóźnionych prawd nie mamy,
Spóźnionych dla miękkiej drażliwości.

*

Myśliłem, że wieszczów było tyle,
Ile jest blizn dotkliwych, a które
Przez form czary, przez stosowną chwilę,
Opatrują się i leczą wporę.

*

Oh, ja byłem błędny i sam chory!
Ponętniejsze jest lir przeznaczenie:
Są one dla prawd, czem w oknach story,
Na których wstrzymują się promienie,
Wyświecając płótno malowane
Z malachitowemi krajobrazy,
Ze źródłami ametystowemi,
Pasterkami, owianemi w gazy,
Z ziemią tą, co nie dotknęła ziemi!

*

One śnią, że szyba, to posadzka!
One nucą: «Stąpaj bez poręczy
W objęcia fantazji, co się wdzięczy...
— — — — — — — Cacka — cacka!!



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Cyprian Kamil Norwid.