Przejdź do zawartości

Bajki i przypowieści (1856)/Nocni stróże

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Krasicki
Tytuł Bajki i przypowieści
Wydawca Kazimierz Józef Turowski
Data wyd. 1856
Druk Karol Pollak
Miejsce wyd. Sanok
Indeks stron
XXX. NOCNI STRÓŻE.

Małe złego początki wzrastają z uporu;
Zawżdy ludzi omamia płochy punkt horonu[1].
Miasto jedno w ustawnej zostawało trwodze,
Jędrzej, Piotr, nocni stróże, zawzięli się srodze.
Więc rozruch w domach, w karczmach, na każdej ulicy,
Piotra wójt utrzymywał, Jędrzeja ławnicy.
Za mężami szły żony, za starszymi dzieci,
Przeniósł się wreszcie rozruch od mieszczan do kmieci.
Wojna zatem, i oto przez lat kilkanaście
Piotr krzyczał: Gaście ogień; Jędrzej: Ogień gaście.





  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – honoru.