Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
|
Tytuł
|
Psałterz Dawidów
|
Podtytuł
|
Psalm CXXVII
|
Pochodzenie
|
Jana Kochanowskiego Dzieła polskie: wydanie kompletne, opracowane przez Jana Lorentowicza
|
Wydawca
|
Tow. Akc. S. Orgelbranda S-ów
|
Data wyd.
|
[1919]
|
Miejsce wyd.
|
Warszawa
|
Tłumacz
|
Jan Kochanowski
|
Indeks stron
|
Psałterz Dawidów. Psalm CXXVII - Psałterz Dawidów/Psalm CXXVII
[234]PSALM CXXVII.
Nisi Dominus aedificaverit domum.
Jeśli domu sam Pan nie zbuduje,
Prózno człowiek o nim się frasuje;
Jeśli miasta sam Pan strzedz nie będzie,
Prózno czuje straż po blankach wszędzie.
Prózno z domu przede dniem wychodzisz,
Prózno mrokiem ostatnim przychodzisz: —
Nie zarobisz ani pożywienia,
Nie będzieli z nieba wspomożenia.
Ale komu Pan jest miłościwy,
Daje mu sen oczom pożądliwy,[1]
Daje dziatek wdzięczne w domu roje —
Toć jest, Panie, pożegnanie[2] Twoje.
Nie tak groźne, nie tak są straszliwe
W ręku męskich strzały popędliwe,
Jako kiedy przy ojcowskiej głowie
Zastawią się[3] cnotliwi synowie.
Szczęśliwy to między szczęśliwemi,
Kto swój sajdak strzałami takiemi
[235]
Obwarował, gdy przed sądem stanie,
I prawa mu i serca dostanie.
|
- ↑ pożądany.
- ↑ błogosławieństwo.
- ↑ staną w obronie.