Jana Kochanowskiego Dzieła polskie (1919)/Fragmenta albo pozostałe pisma/Śmierci się nie bać, cnoty naszladować

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Kochanowski
Tytuł Jana Kochanowskiego Dzieła polskie
Podtytuł wydanie kompletne, opracowane przez Jana Lorentowicza
Wydawca Tow. Akc. S. Orgelbranda S-ów
Data wyd. [1919]
Miejsce wyd. Warszawa
Indeks stron
ŚMIERCI SIĘ NIE BAĆ, CNOTY NASZLADOWAĆ.

Synu mój, słusznie się zły człowiek śmierci boi,
Ale się jej dobremu lękać nie przystoi,
Bo zły mniema, że wszytek już na wieki ginie,
A dobry prawie wtenczas do portu przypłynie.

I ty mej śmierci nie płacz; mnie się dobrze dzieje,
Takem bojaźni prózen, jako i nadzieje.
Łaska pańska nade mną; ty mię nie wydawaj,[1]
A cnoty naszladować, synu, nie przestawaj.


Cnocie niebo zapłata i wieczne wesele;
W rozkoszach świata tego źle pokładać wiele.
Wszytko to jako trawa czasu swego minie,
Ale sława poczciwa i po śmierci słynie.

O tę się, synu, staraj wszelakim sposobem,
A wdzięczniej mi uczynisz, niżby[2] nad mym grobem
Płakał we dnie i w nocy; to wiedz: kto do nieba
Dostał się raz, tego już płakać niepotrzeba.




  1. nie stań się wyrodnym synem.
  2. niżbyś.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Kochanowski.