Żywot świętej Maryi Magdaleny, Pokutnicy

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor ks. Piotr Skarga
o. Prokop Leszczyński
o. Otto Bitschnau
Tytuł Żywot świętej Maryi Magdaleny, Pokutnicy
Pochodzenie Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dnie roku
Wydawca Karol Miarka
Data wyd. 1910
Miejsce wyd. Mikołów — Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała część VII — Lipiec
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
22-go Lipca.
Żywot świętej Maryi Magdaleny, Pokutnicy.
(Żyła około roku Pańskiego 63).
P

Pociechę grzesznym, wzór pokutującym, naukę błądzącym wszystkim synom i córkom domu Chrystusowego daje dziś szczęśliwa niewiasta a święta grzesznica, Magdalena. Początki jej szkaradne ale koniec piękny; z mieszkania szatańskiego stał się w niej przybytek czysty i pałac Trójcy świętej. Wzgardzona w jednem mieście stała się podziwieniem i nauką wszystkiego świata.
Pochodziła Magdalena z Betanii, miasteczka położonego blizko Jeruzalem. Z krewkości ludzkiej, ze złej rady i natury skażonej, a do złego przez się skłonnej, udała się na przestronny żywot, za tem pomału wkradła się nieskromność i niewstyd. I stała się niewolnicą grzechu tak, iż ją siedm srogich czartów opanowało.
Gdy Pan Jezus moc Swoją nad czartami pokazywał i z ciał ludzkich takowe wyganiał, Magdalena również między innemi przywiedziona jest do Niego, i odniosła łaskę, że z niej siedmiu czartów wygnał. Uważając sprawy Jezusowe i cuda Jego, mocno uwierzyła, iż był prawdziwie Synem Bożym, posłanym na świat na odkupienie grzechów ludzkich i na szukanie dusz straconych. I zaczęła Go miłować jako Pana i Boga swego. Gdy razu pewnego dowiedziała się, że Jezus znajduje się w domu Szymona, człowieka zacnego, poszła tam. Acz nie przystało takiej niewieście wchodzić w dom męża, w oczach ludzkich świętego. Czas też obiadu wejścia bronił, i sam wstyd świecki ją odrażał; wszakże nie chcąc odwłóczyć spowiedzi i oznajmienia nawrócenia swego, widzenia Pana swego dla wielkiej ku Niemu wiary i miłości, wbiegła w dom jak bezrozumna, z twarzą łzami zalaną, z postawą wstydliwą, w ubiorze pokornym. Pozdrowieniem jej było upadnienie do nóg Pańskich; mową — płakanie; spowiedzią — nóg łzami obmywanie i włosami głowy ścieranie; zadosyćuczynieniem — wylanie maści na nogi Chrystusowe. I usłyszała słodkie słowa z ust Jezusowych: Odpuszczone są grzechy twoje, idź w pokoju. I wyszła usprawiedliwiona jako pięknie obmyta, i jako oblubienica przybrana oblubieńcowi swemu.
Od tego czasu Magdalena świat opuściła, udając się na pokutę za grzechy swoje i na bogomyślność. Chodziła wszędzie za Panem, gdziekolwiek się obrócił, bo tak jej serce miłość ku Jezusowi opanowała, iż bez Niego żyć nie zdołała. Nawiedził też Pan dom siostry jej Marty w Betanii: Marta Go jako gospodyni częstowała jałmużną i usługiwaniem domowem. Magdalena zaś siedząc u nóg Jego, czciła łzami i słuchaniem słowa. Marta obruszywszy się nad tem, uskarżała się na nią przed Panem, iż ją w pracy onej domowej opuszczała, prosząc Pana, aby jej rozkazał pomagać w pracy jej. Lecz Pan, broniąc Magdaleny, pokazał, iż Mu milsze było jej siedzenie, niżeli Marty usługiwanie, gdyż Marta żywnością ciało Jego opatrowała, a Magdalena duszę Jego Boską uweselała, pragnąc i biorąc ze słów pokarm zbawienny dla duszy własnej.
Czasu onego, gdy brat jej Łazarz bardzo się rozchorował, z siostrą swą Martą wyprawiła poselstwo do Pana Jezusa, donosząc: Oto zachorował ten, którego miłujesz. Chrystus Pan, chcąc doświadczyć ich wiary i stateczności, nie poszedł zaraz, ale czekał, aż Łazarz umarł. I dopuścił wielki smutek na miłe córki Swoje, aby za większym smutkiem większa im pociecha urosła. Łazarz już od czterech dni leżał w grobie, gdy Pan Jezus przyszedł do Betanii i kazał wołać do Siebie Magdalenę. A ona przyszedłszy do Pana, padła do nóg Jego, mówiąc: „Gdybyś tu był, Panie, nie umarłby był brat mój“, i rzewnie płakała. I zapłakał razem z nią Pan Jezus, iż patrzący na to żydzi mówili: Oto, jak go miłował! I tu uczynił Pan on wielki cud wskrzeszenia umarłego Łazarza. — Wkrótce potem, gdy Pan Jezus siedział u stołu w Betanii, gdzie Mu Marta wieczerzę sprawiła, Magdalena drugi raz nakupiwszy wonnej i kosztownej maści i drogiego olejku, płacząc znowu za grzechy swoje, upadła do nóg Jezusowych, i pomazawszy je onym olejkiem, włosami ocierała nogi Jego. Widząc to Judasz, szemrał, iż tak drogą rzecz marnie straciła, i buntował innych. Obrońca Magdaleny, Jezus, który serce jej widział, począł za nią mówić; chwalić jej oną jałmużnę, iż uczciła pogrzeb Jego przed czasem, czcząc ciało Jego.

Święta Marya Magdalena.

Gdy przyszedł czas odkupienia naszego i męki Syna Bożego dla nas, gdy uczniowie uciekli i Pana a Mistrza swego w ręku nieprzyjaciół zostawili, Magdalena, wszystkiego się ludu i panów nie lękając, stała pod krzyżem wespół z Przeczystą Bogarodzicą. I w płaczu niewysłowionym pogrzebała i ona także Pana swego. Nie mogąc ciała Jego Boskiego dla święta Wielkanocnego uczcić drogiemi maściami, w Niedzielę rano nie omieszkała z innemi niewiastami bieżeć do grobu, tem się tylko w wielkim smutku ciesząc, iż Mu chociaż umarłemu i po śmierci jeszcze służyć mogła. Gdy tedy do grobu przyszła, a kamień wielki, którym był przykryty, mocą Anielską odwalony zastała, Pana swego nie znalazła, nie miała czego namaszczać, ale miała o co płakać, bo i zguba ciała Jezusowego ją trapiła. I stała u grobu, płacząc. Piotr i Jan, nie znalazłszy ciała, odeszli, a ona stoi. I z tęskności znowu w grób zaglądając, jeszcze oczom swym nie wierząc, ujrzała dwu Aniołów, którzy jej powiedzieli, że Jezus zmartwychwstał. I gdy się na stronę obróciła, ukazał się jej Pan Jezus, którego nie poznała, mając Go za ogrodnika. I spytał jej: Niewiasto, czemu płaczesz, i kogo szukasz? A ona rzekła: Panie, jeżeliś Ty Go wziął, powiedz, gdzieś Go położył, a ja Go stamtąd wezmę. Zmiłował się nad nią Jezus, i oznajmił się jej, i własnem ją imieniem nazwał, iż Go po głosie poznała. Tem dopiero dusza jej ku sobie wróciła, a nie dosyć mając na poznaniu, do nóg się Jego pokwapiła. Lecz jej Pan Jezus rzekł, aby Go się nie dotykała i rozkazał, mówiąc: Idź do braci Mojej, powiedz im, iż wstępuję do Ojca Mego i do Ojca waszego, do Boga Mego i do Boga waszego. I uczynił ją posłem do wszystkich Apostołów, oną wesołą nowinę jej najprzód zwiastując i przez nią do innych ją posyłając.
Nie tylko wtenczas Magdalena widziała Chrystusa w ciele po zmartwychwstaniu, ale i potem wielokroć z innymi uczniami i niewiastami. Z czego serce jej tem więcej w miłości ku Niemu pałało tak, iż zdrowia swego i życia dla wyznania Jego nie żałowała. Gdy od żydów przyszło pierwsze prześladowanie na uczniów Chrystusowych, jednych zabijano, drugich wyganiano, i Magdalenę wespół z Martą i innymi chrześcijaninami na śmierć skazano, w łódkę ich na morze bez wiosła puszczając. Pan Bóg zaprowadził ich cudownie do miasta Marsylii we Francyi. Tu Magdalena poszła na głęboką puszczę i w jaskini jednej żywot w pokucie i bogomyślności wiodła przez lat trzydzieści. Gdy się koniec jej zbliżał, z Boskiego rozporządzenia trafił się na ono miejsce kapłan jeden, również Pustelnik, któremu się oznajmiła, że jest oną grzesznicą, o której Ewangelia świadczy. W następną Niedzielę przyjąwszy z rąk Biskupa Maksymina Ciało Pańskie, u ołtarza ducha swego Chrystusowi oddała.

Nauka moralna.

Rzadko kto wygłosił szczytniejszą pochwałę jawnogrzesznicy, szczerym żalem i skruchą przejętej pokutnicy od naszego Zbawiciela. Jeżeli i my pragniemy zasłużyć na taką samą pochwałę, powinniśmy także wzbudzić w sobie taki sam żal i podobną skruchę. Pierwszym do niej krokiem jest:
1) Gorąca modlitwa o łaskę Bożą. Kościół katolicki uczy nas, że człowiek bez uprzedzającej i wspierającej łaski Ducha św. nie jest w stanie szczerego i zbawiennego żalu w sobie wzbudzić. Magdalena doznała tej łaski rozniecającej srkuchę przez to, że pobożne i bogobojne jej rodzeństwo modlitwą się za nią do Zbawiciela wstawiało i że ona sama słuchała nauk Chrystusowych. Może nie mamy takiego rodzeństwa, ale zyskać je sobie możemy drogą jałmużny i pełnienia dzieł miłosierdzia, polecając się modlitwie ubogich, którym świadczymy dobrodziejstwa. Słuchajmy kazań i poznajmy z katechizmu naukę Chrystusa o szkaradzie grzechu i miłosierdziu Boskiem. Bóg nie pragnie śmierci grzesznika, lecz poprawy jego.
2) Klęknijmy u stóp krzyża, rozważajmy doskonałość Bożą i ofiarność Syna Jego, z jaką ponosił męki i cierpienia, a wkońcu śmierć dla zbawienia ludzkości; rozpominajmy sobie rany Jego, cierniową koronę, rozlaną krew i straszne boleści ukrzyżowanego i pamiętajmy, że to wszystko znosić musiał za nieprawości nasze: rozważmy sobie rozkosze Niebios i straszne kary piekielne, czekające uporczywych grzeszników, a łaska Boża wespół z wolą naszą roznieci w nas żal i skruchę, która oczyściła serce Magdaleny. Do tego trzeba jednak czasu i dobrej woli. Nie starczy na to kilka minut; potrzeba się przejąć chęcią naśladowania tonącej we łzach i żałującej za grzechy św. Magdaleny.
3) Nie zapominajmy zabrać z sobą naczynia alabastrowego z wonnościami i wylać je na stopy Jezusa, tj. szczerze pozbyć się ulubionego grzechu, rozłączyć się z nim raz na zawsze i pokochać Zbawiciela z całego serca, a wtedy słowa pociechy przez Niego wyrzeczone słusznie będziesz mógł zastosować do siebie: „Ponieważ wiele miłowałeś, wiele ci będzie wybaczono; wiara twoja zbawiła cię.“

Modlitwa.

Panie i Boże mój, spraw miłościwie, abyśmy wsparci zostali pośrednictwem świętej Maryi Magdaleny, której modlitwami ubłagany, z otchłani wskrzesiłeś brata jej Łazarza, od czterech już dni w grobie leżącego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. Amen.

∗                    ∗
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:

Dnia 22-go lipca pod Marsylią uroczystość św. Maryi Magdaleny, uwolnionej przez Jezusa od siedmiu złych duchów a której się po Swem chwalebnem Zmartwychwstaniu najprzód objawił. — W Filippi pamiątka św. Syntychy, wspominanej przez św. Pawła, Apostoła. — W Ankyrze w Galacyi męczeństwo św. Platona, którego pod wice-namiestnikiem Agrypinem biczowano, hakami żelaznymi rozdzierano i różnym niesłychanym męczarniom poddano, aż wreszcie ugodzony mieczem, duszę swą nieskażoną oddał Bogu. Akta drugiego Soboru Nicejskiego świadczą o jego cudawnej pomocy w wybawianiu więźniów. — Na Cyprze śmierć męczeńska św. Teofila, Admirała, uwięzionego i ściętego przez Saracenów, gdyż ani namową ani groźbami nie dał się nakłonić do odstąpienia od wiary. — W Antyochii pamiątka św. Cyryla, Patryarchy, odznaczonego wielką cnotą i uczonością. — W Auvergne pamiątka św. Meneleusza, Opata. - W klasztorze Fontanelle dzień zgonu św. Wandregizila, Opata, którego Bóg wsławił licznymi cudami. — W Betzanie w Palestynie pamiątka św. Józefa Comes. — W Lizbonie dzień zgonu św. Wawrzyńca z Brindizi, Generała Kapucynów; wsławił się głoszeniem słowa Bożego i wielu innemi dziełami ku czci Boga, a przez Papieża Leona XIII przyjęty został do liczby Świętych. Na uroczystość jego przeznaczono dzień 7 lipca.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Otto Bitschnau von Tschagguns, Prokop Leszczyński, Piotr Skarga.