Katowice

Z Wikicytatów, wolnej kolekcji cytatów
Teatr Śląski im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach

Katowice – miasto w Polsce, stolica województwa śląskiego.

Historyczne wzmianki o Katowicach

XIX wiek

  • Autor tego szkicu zobaczył po raz pierwszy Katowice w roku 1832 i ówczesny ich obraz, silnie utrwalony we wspomnieniu, pragnie niniejszym przedstawić. Idąc od Królewskiej Huty po drugiej stronie stawu pełnego jeszcze dzikiego ptactwa i ryb i trochę szerszego niż teraz, widziało się na pierwszym planie małą fryszerkę, której młot kuźniczy trzykrotnym dźwiękiem przerywał miarowo ciszę i z której komina o zmierzchu tryskały w górę jasne snopy iskier. Obok znajdował się folwark z pańskim domem i mieszkaniem urzędniczym, dalej po lewej stronie drewniana i okopcona huta „Fanny”. Po prawej stronie górowała nad strzechami wiejskimi arenda z wysokim dachem i podwójnym szczytem. Jeśli spojrzenie przesunęło się dalej, ponad wioską Załęże, przytuloną do swego stawu, docierając do zalesionych podwyższeń, dostrzegło się dymiące huty cynku „Johannę” i „Henriettę”, a następnie od wschodu ku północy ciągnący się ciemny skraj lasu. Na lewo w wycince leśnej tkwiły oba starsze wielkie piece symetrycznie i pięknie zbudowanej huty „Hohenlohe”, a wraz z nią pogodna kolonia, leżąca za rzędem topoli na pochyłości wzniesienia. W tyle lesisty wieniec zamykał się wokół tego mało powabnego i tylko myśliwym przyjaznego krajobrazu.
    Omijając Katowice, pobrużdżona droga, gdy szosy bitej jeszcze nie ukończono, przechodziła przez dwór bogucicki, z lewa mając wieżyczkę kościelną, później tzw. stara droga kierowała się na Mysłowice, które jako ostoja towarzyska dla całej okolicy konkurowały z Królewską Hutą o pierwszeństwo, podczas gdy miejscem spotkań dla Katowic stała się owa na łące stojąca arenda, będąca obok dominialnych zabudowań najokazalszym budynkiem; bo poza nią tylko nowo powstała szkoła była masywna.
    Na błoniu, na zachodniej połówce dzisiejszego rynku, stała arenda - długi niski budynek, mieszczący gorzelnię i browar oraz na froncie otwartą stajnię zajezdną. Ongiś jedyną chlubą miejscowości była... arenda większa i trochę wyższa niż inne domy i nawet murowana, no i zamiast słomianego miała dach gontowy, częściowo także piętro. Stała do 1864 roku, kamienny przeżytek obok nowego hotelu i ze wstydu zapadła się do połowy w ziemię stale narastającą wokół niej, dopóki nie rozleciała się zupełnie.
    • Autor: Richard Holtze (doktor medycyny, poseł do Reichstagu, pierwszy i długoletni przewodniczący Rady Miejskiej Katowic) o Katowicach w 1832.
    • Źródło: Jadwiga Lipońska-Sajdak, Katowice we wspomnieniach mieszkańców (w:) Katowice w 145. rocznicę uzyskania praw miejskich, red. Antoni Barciak, Katowice 2011, s. 102.
  • W Katowicach jest węzeł, ośrodek górnośląskiego przemysłu. Miejsce to jeszcze nosi nazwę wsi, ale wchodząc wieczorem do zajezdnego Welta, albo obiadując u niego przy table d'hotel mniema się być w największym wrocławskim hotelu, pożycie tutejsze ma barwę wielkiego miasta. Tu zgromadza się wszystko – wielu oficjantów zamieszkuje w Katowicach, a podróżujący radzi tu nocują. Katowice będą wzrastać jako miasta amerykańskie, obok gustowne, często okazale wystawionych domów, powstają ciągle nowe.
    • Autor: Józef Lompa, o Katowicach w 1855, dziesięć lat przed uzyskaniem przez nie praw miejskich.
    • Źródło: Jacek Broszkiewicz, Katowice – reflektorem po mieście, wyd. Urząd Miejski w Katowicach, ISBN 8390188406, s. 52.
  • Katowice mają z jednej strony Hutę Siemianowską i Królewską hutę za sąsiady, obydwa najokazalsze przemysłowe zakłady na Śląsku – każda w własnym dobrze uporządkowanym obrębie, z robotnikami, urzędnikami. Każdy sięga tu, wszystka praca idzie z ręki do ręki, równie jak machiny. Tu przystępujcie wy Alchymiści! Tu jest kamień mędrców znaleziony; panujący porządek, wiadomość i praca – tu jest kompozycja, która żelazo w złoto przemienić zdoła. Tu Górny Śląsk z Anglią w współzawodnictwo wstępuje, to jest olbrzymi warsztat szyn żelaznych kolei, owych pośredników kultury, które ludzi i idee zmieszane w kościch sześciościannych przerzucają, na żadne granice nie zważając.
    • Autor: Józef Lompa o Katowicach w 1855, dziesięć lat przed uzyskaniem przez nie praw miejskich.
    • Źródło: Wojciech Janota, Katowice w literaturze polskiej, Biblioteka Śląska, Śląskie Towarzystwo Miłośników Książki i Grafiki, Katowice 2008, ISBN 9788392338529, ss. 8, 9.
  • Zamiast błądzić po samotnych, cichych wygonach i rewirach myśliwskich wśród lasów, spojrzenie ogarnia teraz krajobraz, który pod każdym względem dowodzi żywotności tego przemysłowego i ruchliwego dystryktu, a którego punkt centralny, Katowice, miasto z wysokimi wieżami, smukłymi kominami, pięknymi, prostymi szeregami domów i długimi halami fabrycznymi, rozpościera się tam, gdzie przed trzydziestu laty pokryte strzechą, gliniane domostwa małego przysiółka przykucnęły w rozsypce za stawem.
    • Autor: Richard Holtze o Katowicach w 1871.
    • Źródło: Jadwiga Lipońska-Sajdak, Katowice we wspomnieniach mieszkańców (w:) Katowice w 145. rocznicę uzyskania praw miejskich, red. Antoni Barciak, Katowice 2011, s. 103.
  • Jadąc kiedyś przez Oderberg podziwiałem gburowate zachowanie się jakiegoś urzędnika. Innym razem, w Katowicach, zachwycałem się pięknością i czystością miasta, ale za miastem – zimno mi się zrobiło, gdym zobaczył robotników maszerujących z fabryki jak żołnierze, a przy drodze słup z napisem, że taki to a taki oddział landwery ma zbierać się w takiej a takiej miejscowości.
    • Autor: Bolesław Prus w 1881 (opublikowane w 1896)
    • Źródło: Wojciech Janota, Katowice w literaturze polskiej, Biblioteka Śląska, Śląskie Towarzystwo Miłośników Książki i Grafiki, Katowice 2008, ISBN 9788392338529, s. 11.
  • Przyjaciel Bolesława Prusa: Wy, Polacy, zyskalibyście tylko na „wsiąknięciu”. Mielibyście wybrane drogi, szpitale, szkoły, tanie towary i cudne miasta… Bo porównaj pan na przykład Sosnowice, po waszej i Katowice po naszej stronie. Oba miasteczka rodziły się równocześnie i dziś – Sosnowice są obrzydliwą dziurą, gdzie nie ma jednej przyzwoitej ulic, a Katowice są miastem europejskim. Znasz Pan Katowice?
    Bolesław Prus: – Znam, śliczne miasto.
    • Opis: rozmowa Bolesława Prusa z przyjacielem – rodowitym berlińczykiem.
    • Źródło: Wojciech Janota, Katowice w literaturze polskiej, Biblioteka Śląska, Śląskie Towarzystwo Miłośników Książki i Grafiki, Katowice 2008, ISBN 9788392338529, s. 10.
  • Wypadło mi się zatrzymać w Katowicach, gdyż na dworcu w Krakowie źle mnie poinformowano, i trzy godziny mam czasu. Zwiedzam więc Katowice. Jest to wielkie miasto malutkie. Zupełnie brzydkie i głupie, ale praktyczne, eleganckie i mądre, dziewczęta ładne, głupiuteńkie, sądząc z wyrazu twarzy.

XX wiek

  • Wczoraj przyjechałem do Katowic, ale urzędnicy polscy robili mi tyle trudności, że musiałem znowu udać się do Berlina, aby stamtąd wrócić do Katowic. Dziś zwiedziłem kopalnię Ferdynand, ale zobaczyłem tylko urządzenia poziomu wyższego, a niestety nie mogę się dłużej zatrzymać, żeby odwiedzić i te głębsze. Wieczorem jadę pociągiem pośpiesznym do Wrocławia, to prawdziwa radość, że znowu będę spał w łóżku. (…) Przykro mi, że doznałem tylu trudności od Polaków. Będę się musiał wyrzec jazdy do Wiednia przez Kraków, bo czas leci i muszę rychło wrócić do Italii.
  • Katowice wyglądają jak ciche miasto zbożnej mieszczańskiej pracy. Rekiny żerują w cnotliwych cottage’ach, prawie bluszczem porosłych, zdradzających się może tylko kolumną luksusowych aut, które czekają w sprężonym ordynku na wymarsz poborców nadwartości (…). Gdyby nie pył węglowy, dobitne corpus delicti: gdyby nie tłumy, wypełniające o pewnych stałych godzinach te stateczne, godne ulice mieszczańskiej cnoty – można by zapomnieć, czym są Katowice.
    • Źródło: Z Górnego Śląska, „Miesięcznik Literacki”, Katowice, sierpień 1931 za: Wojciech Janota, Katowice w literaturze polskiej, Biblioteka Śląska, Śląskie Towarzystwo Miłośników Książki i Grafiki, Katowice 2008, ISBN 9788392338529, ss. 14, 15.
  • Obraz tłumu, przewalającego się ulicami śródmieścia nie da się porównać z niczym w Polsce. Ludzi ładnych nie widzi się wielu, a o jakiejkolwiek „rasie” mowy nie ma. Kość gruba, postacie przysadkowate, twarze surowe – wszystko razem miazga jakaś ludzka, której nie można jednak nazwać szarym tłumem wielkomiejskim w utartym tego słowa znaczeniu. Tłum ten ma w sobie bowiem jakąś przytajoną energię, siłę i przedsiębiorczość, jakąś rzetelność wyrazu i zaciętą celowość ruchu i krążenia. Zamiast dam widzi się na ulicach baby, zamiast strojów – odzież, zamiast torebek, parasolek – koszyki, torby i wózki dziecinne.
    • Autor: Fryderyk Goetel (okres międzywojenny)
    • Źródło: Wojciech Janota, Katowice w literaturze polskiej, Biblioteka Śląska, Śląskie Towarzystwo Miłośników Książki i Grafiki, Katowice 2008, ISBN 9788392338529, s. 18.
  • W drugiej połowie lat 30. na Śląsku był wielki boom finansowy i Katowice kipiały od pieniądza. Tatuś jako prawnik zarabiał dość dobrze, a Katowice były wtedy najbardziej szpanerskim miastem w Polsce. Zadbane ulice, eleganckie lokale, bogate sklepy. W Polsce przed wojną tylko w Katowicach instalowano w sklepach panoramiczne, wklęsłe szyby. W eleganckich kamienicach były mieszkania co najmniej siedmio-, a nawet jedenastopokojowe. W naszym mieszkaniu trzy największe pokoje miały powyżej 50 metrów każdy. Rodzice byli młodzi, eleganccy, lubili się bawić. Tatuś uwielbiał, gdy się ładnie ubierałam i szłam z nimi do znajomych albo do kawiarni.
    • Autor: Barbara Hoff (projektantka mody, żona Leopolda Tyrmanda).
    • Źródło: Jadwiga Lipońska-Sajdak, Katowice we wspomnieniach mieszkańców (w:) Katowice w 145. rocznicę uzyskania praw miejskich, red. Antoni Barciak, Katowice 2011, s. 112.
  • Wygląd ulic katowickich wstrząsną mną. Wszędzie transparenty, wszędzie hakenkreuze, napisy: Wir danken dem Führer, Wir grüssen den Befreier – zdawałoby się, że na tłumnych ulicach nie było ani jednego Polaka. Tylko rozradowani Niemcy, jedno wielkie święto i nieustający jubel. Przekonałem się później, że były to tylko pozory.
    • Autor: generał Zygmunt Walter Janke
    • Opis: o Katowicach w 1939, po wkroczeniu hitlerowskich wojsk do miasta.
    • Źródło: Katowice 1865–1945. Zarys rozwoju miasta, red. J. Szaflarski, Śląski Instytut Naukowy w Katowicach, Wydawnictwo Śląsk, Katowice 1978, s. 310, 311.
  • Katowice schyłku lat 40. nie były wyłącznie miastem, gdzie „pryncypialna wielkoprzemysłowa klasa robotnicza” odpowiadała entuzjastycznie na apele partii [...]. Katowice drugiej połowy lat 40. prezentowały się smutno i szaro. Zniknęły wieczorne neony i lśniące witryny sklepowe. Wokół mniejszego dziś rynku sterczały ruiny zburzonych kamienic. Pośród gruzów uwijali się sprzedawcy niełamliwych czeskich grzebieni marki „Herkules” oraz wróżbici posługujący się drukowanymi na powielaczu horoskopami osobistymi. Dostarczała je podobno z Londynu kobieta-jasnowidz, nazwiskiem Pelargini. Nieco dalej w rejonie ulicy Zamkowej i Moniuszki, na czarnym od żwiru i pyłu węglowego placu, opodal odkrytego koryta rzeczki-ścieku Rawy, kłębił się bazar. Oprócz handlu grano tam również w rodzaj rulety, skonstruowanej na kształt koła z wirującymi samolocikami. Obie hale starego dworca kolejowego zamieniły się w wielkie koczowisko podróżującego ze wschodu tłumu przesiedleńców, śpiących czujnie na zgromadzonym pod sobą dobytku. Wśród tych nieszczęśników dzień i noc grasowali zarówno sowieccy sołdaci-bandyci, jak i miejscowe lub przyjezdne szumowiny. Bywało więc, że znienacka huknął strzał, a i trup się czasami zdarzał. Unikałem tych miejsc posępnych.
    • Autor: Leszek Dzięgiel (etnolog, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego).
    • Źródło: Jadwiga Lipońska-Sajdak, Katowice we wspomnieniach mieszkańców (w:) Katowice w 145. rocznicę uzyskania praw miejskich, red. Antoni Barciak, Katowice 2011, s. 114.

Inne

  • Dla tych młodych, tych obok, jest to wszystko naturalne: i to, że Katowice po raz pierwszy w swojej historii mają uniwersytet, że mkną elektryczne pociągi, do których wsiadają ludzie wolni, że wolno mówić po polsku.
    To jest normalne.
    Trzydzieści lat temu, w tym samym miejscu za słowo wypowiedziane w języku polskim osadzano w obozie, w najlepszym przypadku dostawało się po twarzy.
  • Ja się dziwię, że to wszystko jeszcze funkcjonuje. Teoretycznie to już nie powinno funkcjonować.
    • Autor: inż. Bronisław Żurawski, radny miasta Katowice, na temat zniszczeń, jakie dokonują się w systemie ciepłowniczym i rurociągowym miasta, niszczonym przez wyrobiska kopalniane.
    • Źródło: Jacek Broszkiewicz, Katowice – reflektorem po mieście, Urząd Miejski w Katowicach, ISBN 8390188406, s. 59.
  • Katowiczanie nie muszą się wstydzić swojego miasta. Jego zabudowa stanowi doskonałą dokumentację ponad stuletniej historii.
    • Autor: Jerzy Śmiałek, były prezydent Katowic, październik 1992
    • Źródło: Katowice – Informator, red. S. Adamczyk, wyd. Urząd Miasta w Katowicach, Katowice 1993, s. 5.
  • Ogromną stratą dla historii kultury, i to nie tylko miasta, jest wkroczenie na teren osiedla Giszowiec nowego budownictwa wysokościowego. Giszowiec jest bowiem – a właściwie był – najlepszym w kraju przykładem koncepcji miast-ogrodów sformułowanej w Anglii przez E. Howarda. Giszowiec realizowany został w latach 1908–1912 według całościowej koncepcji przestrzennej obejmującej ściśle wyznaczony obszar.
    • Autor: Adam Kudła, wojewódzki konserwator zabytków w Katowicach w latach 19611983
    • Źródło: Ocena aktualnego stanu i propozycje ochrony konserwatorskiej miasta Katowic, „Rocznik Katowicki” 1976, s. 21
  • Pniaki, Sośnina, Obroki, Zarzecze… Niewielu dzisiejszych katowiczan łączy te piękne staropolskie nazwy miejscowe z Katowicami. Jeszcze mniej z nich potrafiłoby wskazać na planie współczesnego miasta tereny, na których leżały niegdyś owe wsie i przysiółki.
    • Autor: Lech Szaraniec, Osady i osiedla Katowic, Oficyna Artur, Katowice 1996, ISBN 8390511509, s. 5.
  • Potem świecznik nagle cienie zmylił,
    żeśmy sądzili, że jesteśmy w Sewilli,
    jaka Sewilla?! To Katowice w zamieć.
    • Autor: Konstanty Ildefons Gałczyński, Mała symfonia „świecznikowa”
    • Źródło: Wojciech Janota, Katowice w literaturze polskiej, Biblioteka Śląska, Śląskie Towarzystwo Miłośników Książki i Grafiki, Katowice 2008, ISBN 9788392338529, s. 30.
  • Różowe powietrze, tabliczka Katowice,
    tu wolniej płynie życie, wśród porażek i zwycięstw,
    tu smak węgla i sadzy, wśród słów leży na bicie,
    to picie zmienia pryzmat, historia jest jak blizna,
    odmienność to charyzma, tak nas tu wychowano.
    • Autor: Miuosh, utwór Piąta strona świata z albumu Piąta strona świata
  • Trzeba mieszkać w Katowicach.
    • Opis: odpowiedź na pytanie nowozelandzkiej reżyserki Jane Campion „Co trzeba robić, żeby pisać taką muzykę?”.
    • Autor: Wojciech Kilar
    • Źródło: ninateka.pl
  • W okolicach naszego miasta skoncentrowany jest niemal cały polski przemysł. Być może właśnie te okoliczności są przyczyną, że w świadomości społecznej często obraz Katowic jest zbyt jednostronny.
    • Autor: Jerzy Śmiałek, były prezydent Katowic, październik 1992
    • Źródło: Katowice – Informator, red. S. Adamczyk, wyd. Urząd Miasta w Katowicach, Katowice 1993, s. 5.
  • Widzę już oczami wyobraźni nowe Katowice. To bogate, witalne, różnorodne miasto. Czas tylko skończyć z eksperymentowaniem na nim. Gdybym nie wierzył, że stolica Śląska może być równie atrakcyjna jak Berlin czy Londyn, nie zabierałbym się za jego przebudowę.
    • Autor: Tomasz Konior w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” udzielonym z okazji przyznania „Cegły z Gazety – Nagrody im. Janoscha” w 2007.