Zabawki poetyckie rozmaitym wierszem polskim napisane/Oda XVII. Z Sarbiewskiego tłomaczona do Polaków gdy Tatarowie Podole pustoszyli

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Onufry Rutkowski
Tytuł Zabawki poetyckie rozmaitym wierszem polskim napisane
Data wyd. 1775
Druk Antoni Piller
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

ODA XVII.

Z SARBIEWSKIEGO

TŁOMACZONA DO POLAKOW GDY
TATAROWIE PODOLE PUSTOSZYLI

Wieczna ohyda, nieśmiertelna rana
Bitny Polaku tobie dziś zadana,
Gdy gruby Geta, y dziekciarz z Wołoſzy
Twoie Podole bezkarnie puſtoſzy.
Wielkie iuż z kraiu wywiezione łupy
Obmierzły Scyta gromadzi do kupy,
Z ktoremi zażył w rabowaniu ſpułki

Łupy przy Iſtrze rozdziela na pułki.
Wſzyſtkie Podola, y trzody, y ſtada
Już Tatar dziki łakomie poſiada
Y danemi nam od natury darmi
Stepy zawala, głodny brzuch ſwoy karmi.
W Jaſſyr zabraną płeć oboią Gety
Niewſtydnym Trakom daią na Tandety.
Reſzta do Scytow za Taurykę idzie
O hańbo kraiu, o Polſki niewſtydzie!
Jako rozpryſłe, y lękliwe owce
Drapieżne wilki gonią przez manowce.
Gdy czuyny kądel na zwierza nie dybie,
Y ſtroż leniwy zaſypia na ſkibie.
Tak my dodaiem Barbarzyńcom lecy,
Gdy Scytom ſzybkim podaiemy plecy,
Ktorzy po wſzyſtkich naſzych dobr frymarkach
Spiſzą nam prawa żelazem na karkach.
Przerwiy ſen twardy, y miey ſię na pieczy
Sławny Sarmato, niech cię nie kaleczy
Los ſzczęścia płonny, nie ufay tey Pani,
Bowiem nie ieden oſzukał ſię na ni.
Niech ci Tatarczuch dziś obrzydły płaci
Swoią poſoką za krew twoich Braci,
Niechay tę ziemię, ktorą teraz pali
Trupem ſwym na dłuż, y na ſzerz zawali.
Wſtaniemyż? czy nas złote domu ſprzęty
W nierozerwane pouymuią pęty,
Nieſprawiedliwie ten ſię złotem piesci,
Ktorego Przodek żelazem ſzeleści.

Zbytku podniety koſztowne puhary,
W ktorych Tokaiu pełniemy nektary
Dla woyſka zaraz obroćmy na płatę,
Y więkſzą małym zatamuymy ſtratę.
Niech nieprzyiazna Strzała pierwey tarczy
Sięga, niż ſerce ranami obarczy,
Niech na początku Polak Polſki broni.
Zemdlałey ręki puklerz niezaſłoni.
Wiele mi wprawdzie to otuchy daie,
Że Polſka ſwemi upadkami wſtaie,
Lecz y tą także uwagą ſię trwożę,
Że iedna klęſka Narod zgubić może.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Onufry Rutkowski.