Z puszczy Białowieskiej (Dyakowski)/IV

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Bohdan Dyakowski
Tytuł Z puszczy Białowieskiej
Wydawca Redakcya „Przyjaciela dzieci“
Data wyd. 1908
Druk Towarzystwo Akcyjne S. Orgelbranda Synów
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
IV.
W Nowej Białowieży.
(Nowa Białowieża. — Polowanie Augusta III. — Nieco geografii puszczy).

Jako punkt główny na mieszkanie i podstawę do wycieczek obrano wieś Nową Białowieżę. Położona mniej więcej w samym środku puszczy, nadawała się ona wybornie do tego celu. Duże i porządne chaty mieszkańców, wyglądające na małe dworki, obiecywały, że nie trudno tu będzie o miejsce na nocleg.
Istotnie, znaleziono wkrótce porządną izbę, a gościnna gospodyni obiecała nawet ugotować obiad, żeby wędrowcy nie musieli poprzestawać na zimnych warszawskich zapasach.
Podczas gdy gospodyni wzięła się do przyrządzania obiadu chłopcy, nie chcąc tracić czasu na próżno, wyruszyli na oględziny wsi.
Wieś była imponująco duża i bardzo porządnie zabudowana: nie jedno miasteczko mogłoby się przed nią powstydzić.
— Nowa Białowieża ma zajmować około 11 wiorst kwadratowych obszaru, — mówił Janek, — jest więc istotnie ogromną wsią. I odgrywa też ważną rolę: tu bowiem mieści się zarząd puszczy, tu się znajduje pałacyk cesarski. Tu w XVI wieku miał istnieć królewski zamek, po którym jednakże nie zostało wyraźniejszych śladów. Według innych podań August III kazał tu wystawić drewniany pałacyk myśliwski, do którego następnie Stanisław August przybudował dwa pawilony. Ale w r. 1812 jazda francuska pod wodzą jenerała Latour-Maubourga, przechodząc przez puszczę, zniszczyła wszystko. Obecnie jest tu nowy pałacyk myśliwski, wzniesiony przez cesarzów rosyjskich i będący miejscem ich pobytu w czasie, gdy zjeżdżają do puszczy na polowania.
Uzyskawszy pozwolenie, chłopcy obejrzeli pałacyk, zbudowany w stylu wiejskich domów rosyjskich, z wysokiemi dachami, wieżyczkami, mnóstwem ozdób, rżniętych w drzewie. Naokoło otaczały go trawniki, pięknie utrzymane, klomby kwiatowe, grupy drzew. Wznosił się nawet słup z latarnią elektryczną, na która bardzo kręcił nosem Julek, wróg wszelkich wymysłów cywilizacyjnych w puszczy.
— A czy niema tu żadnych pamiątek po dawnych łowach? — pytał Kazio.
— Zbyt starych niema wcale, ale jest jeszcze słup, na pamiątkę polowania Augusta III, — odpowiedział Janek.
Uszedłszy kawał drogi, chłopcy ujrzeli czworokątny obelisk z piaskowca, wysoki na 3 do 4 metrów, a wznoszący się tuż prawie nad rzeką Narewką.
Napis, wyryty na nim po polsku i po niemiecku, głosił, iż wzniesiono go na pamiątkę polowania, które tu urządzał August III — 27 września 1752 r. Napis wyliczał długą litanię uczestników tego polowania, na którem obecni byli, oprócz króla, królowa, dwaj królewicza, cały dwór oraz mnóstwo panów polskich i niemieckich.
— Ho! ho! — mówił Kazio, uczczono nawet leśniczych i strzelców, bo i ich nazwiska znajdują się na słupie.
— A na polowaniu zabito 42 żubry, z którą największy ważył 1450 funtów polskich, — czytał dalej Julek, — ale myśliwi pewnie nie uganiali się za niemi z oszczepami, jak to dawniej bywało, — dodał szyderczo.
— Może jeszcze strzelali do nich z armat? — dorzucił Kazio.
— Prawie, że tak! — odpowiedział Janek. — Te łowy Augusta, zarówno, jak i dzisiejsze polowania w puszczy, nie mają już nic z dawnej tężyzny i dawnego hartu. Są raczej jedynie zwykłem zabijaniem zwierząt, prawie bez żadnego niebezpieczeństwa dla myśliwych.
Opis tego polowania Augusta III podał nam niejaki Brincken, autor dziełka o Białowieży, wydanego w r. 1828. Sam wprawdzie nie był on jego świadkiem, ale zapisał opowiadania od takich, którzy je pamiętali.
Polowania to odbyło się w jednym z ostępów straży Augustowskiej, nad małą rzeczką Jolarką. Obławę składało około tysiąca włościan z mnóstwem psów! Napędzili oni moc zwierzyny do wybranego ostępu, który otoczono siecią i ogrodzono płotem. W jednej części tego ogrodzenia, przezwanego „wielką kletnią“ albo „Królewskim ogrodem“, rozbito namioty dla króla i jego świty i w tę stronę pędzono zwierzynę, do której strzelił król i jego świta. Nawet i królowa brała czynny udział w tem polowaniu, a udział jej daje nam najlepsze pojęcie o jego charakterze: Królowa, podobno, zajęta była czytaniem książki, i strzelała tylko od czasu do czasu, jakby od niechcenia. Nie chybiła zaś ani razu i zabiła ogółem 20 żubrów. Nie były to więc wcale niebezpieczne, ani męczące łowy!
— Po prostu mordowanie biednych żubrów, oszołomionych krzykiem i hałasem obławy, — rzekł Kazio.
Obejrzawszy obelisk, wrócono do domu, ale że obiad nie był jeszcze gotów, Janek, żeby nie tracić darmo czasu na czekanie, wydobył mapę puszczy i zaczął obznajmiać z nią chłopców:
Puszcza Białowieska rozciąga się po obu stronach rzeki Narewki, nad którą właśnie znajdujemy się obecnie. Niema ona naturalnych granic, w rodzaju rzek lub rzeczek i z biegiem lat ulegała nie tylko zmniejszaniu się wskutek wytrzebienia po brzegach, ale i powiększała się niekiedy, jak np. po r. 1831, kiedy rząd dołączył do niej sąsiednią puszczę Świsłocką, położoną na rzeką Narwią i należącą dawniej do Tyszkiewiczów. Ale zato w ostatnich latach rząd znów posprzedawał kawałki puszczy na północy i południu, tak, że obecnie nie dochodzi już ona na północy do Narwi, jak dawniej.
Obszar jej wynosi około 22 mil kwadratowych, czyli mniej więcej 1000 wiorst; z tego 845 wiorst zajmuje las, 155 — pola, łąki i ogrody, resztę zaś stanowią nieużytki. Obród puszczy, z powodu znacznej ilości klinów, wchodzących w jej głąb, jest stosunkowo duży i wynosi 170 wiorst. Największa rozciągłość z zachodu na wschód wynosi 45 wiorst: największa z północy na południe 44; najmniejsza tylko 25.
Obszar, zajęty przez puszczę Białowieską, stanowi niewysoko wzniesioną równinę o słabem sfalowaniu i licznych bagnach torfiastych, z których wypływają rzeki i rzeczki puszczańskie. Płyną one stąd na wszystkie strony. Na zachód i północ, ku Wiśle i Bałtykowi, z pośrednictwem Narwi; tam też ostatecznie podążają wody południowe, wlewające się do Bugu. Mała tylko część rzeczek z południowo-wschodniego kąta płynie do Dniepru i morza Czarnego. Rzeki więc puszczy należą do zlewisk dwu mórz, ale w przeważanej części do Bałtyku. Główny dział wodny znajduje się w południowo-wschodniej jej części. Tam też leży najwyższe jej wzniesienie, zwane Kozią Górą, a mające 400 metrów wysokości nad poziomem morza, gdy puszcza wogóle wzniesiona jest mniej więcej na 170 metrów.
Największą rzeką puszczy jest Narew, mająca źródło na wschodnim jej krańcu, w uroczysku, zwanem „Orłowo błoto“. Płynie ona na przestrzeni prawie 30 wiorst samym brzegiem puszczy Białowieskiej, którą oddziela od przyłączonej do niej obecnie Świsłockiej. Jest mocno bagnista i ma bieg powolny.
Znacznie ważniejszą rzeką od Narwi jest Narewka, lewy jej dopływ. Wypływa on z błota, zwanego Nikorskiem i położonego również na wschodnim krańcu puszczy, ale bardziej na południe. Narewka płynie samym środkiem puszczy, dzieląc ją na dwie prawie równe części. Długość jej w puszczy wynosi do 60 wiorst i z tego jest ona spławna na przestrzeni 35 wiorst. Ona więc stanowi główną, naturalną drogę w puszczy, do spławianie jej produktów. Nad nią też leży najważniejsza w puszczy miejscowość — Nowa Białowieża, a niżej, już na granicy dzisiejszej puszczy, miasteczko Narewka. Narewka wpada do Narwi o 6 wiorst po za obecną granicą puszczy.
Narew i Narewka zbierają wody z wschodniej, środkowej i północnej części puszczy; z południowo-zachodniej zabiera je rzeczka Leśna, będąca dopływem Bugu, do którego wpada, niedaleko słynnego w dziejach męczeństwa unitów Pratulina, i stamtąd, zlawazy z nim swe wody, podąża już razem do Serocka, gdzie Bug łączy się z Narwią, i potem wraz z nią wpada do Wisły. W ten sposób białowieskie wody, wypłynąwszy z dwu końców macierzystej puszczy — Narwią i Leśną, spotykają się znów na Mazowszu, aby razem wlać się do Wisły. Puszcza więc znaczną swą częścią należy do jej dorzecza. Ludność puszczy atoli składa się przeważnie z Rusinów, Polaków znajduje się tu znacznie mniej; są to przytem przybysze z późniejszych czasów, przeważnie budnicy, o których Wam już mówiłem.
Widzieliście już sami, że puszcza zaludniona jest niezgorzej. Jest tu ogółem 36 wsi mniejszych i większych oraz kilka miasteczek. Nas zresztą obchodzą teraz nie wsi i miasteczka, ale przedewszystkiem ostępy, mateczniki, wszystkie te miejscowości, gdzie ludzi jest najmniej, a zato najwięcej pierwotnej przyrody.
Dziś po południu zrobimy sobie maleńką wycieczkę, gdzieś tu, w najbliższe okolice Nowej Białowieży, dla pierwszego zapoznania się z puszczą. A od jutra zaczniemy zwiedzać ciekawsze zakątki, położone w rożnych jej stronach.
Na ten Janek skończył, bo właśnie gospodyni oznajmiła, że obiad jest gotów.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Bohdan Dyakowski.