Wyznania (Augustyn z Hippony, 1847)/Błędy Manichejskie

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Augustyn z Hippony
Tytuł Wyznania
Część Księga Trzynasta
Rozdział Błędy Manichejskie
Wydawca Piotr Franciszek Pękalski
Data wyd. 1847
Druk Drukarnia Uniwersytecka
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz Piotr Franciszek Pękalski
Tytuł orygin. Confessiones
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Księga Trzynasta
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Błędy Manichejskie

Błędy kacerstwa Manicheuszów były następujące[1]: Utrzymywał Manes dwa początki współwieczne, jeden dobry, który nazwał Bogiem i światłością; drugi zły, a ten był ciemnością, albo téż materyją z przewrotnym swoim djabłem. Tym dwom początkom przyszło do bitwy, starły się wojska z obu stron, ta walka zdziałała między niemi pomieszanie, lecz dla dobrego początku nieszczęśliwe; bo się nie mógł zupełnie oswobodzić od złego początku, który wmieszaną do swéj istoty cząstkę dobrego początku porwał ze sobą i spadł z nią do wiecznego zatracenia[2]. Stąd uczniowie Manesa wysnuli następne swéj sekty zasady, najprzód: że dusze ludzkie są cząstkami téj saméj istoty co i Bóg; dusze tedy z natury swojéj są dobre, ale w owéj walce zmieszane z istotą złego początku, potrzebują przeto pomocy, która je od złego uwalnia. Powtóre: nie tylko dusze ludzkie, ale i bydląt, ptastwa, ryb; tudzież drzewa, ziemia, jako i ciała niebieskie: słońce, księżyc, gwiazdy: są cząstkami Boskiéj istoty. Po trzecie: utrzymywali, że są dwie dusze w człowieku, jedna dobra i rozumna, pochodząca od dobrego początku, a druga zła, to jest: żądza ciała, która od złego początku pochodziła; dowodzili że człowiek od dobréj duszy do działania dobrego, a od złéj do złego jest koniecznie skłaniany, przeto użycie wolnéj woli całkiem znieśli. Po czwarte: że dusze Manicheuszów słuchaczów po śmierci wchodzą do ciał wybranych Manicheuszów, czyli do ich pokarmów, które pożywają; żołądek tedy świętego Manicheusza najkrótszą miał być drogą do oczyszczenia i oswobodzenia duszy od złéj istoty; dusze zaś innych ludzi wchodzą do bydląt, do drzew i roślin; przeto co tylko zapuszczało korzenie w ziemię, miało życie i czucie, i wyrywać tego nie wolno było; dusze więc po wielu przejściach z jednych ciał do drugich, bywają uwolnione od owych ciemności, a znowu złączone ze światłem, za pomocą dwunastu planet; a osobliwie na dwóch okrętach słońca i księżyca, wracają do nieba i do Boga. Po piąte: że świat jest dziełem dobrego początku, ale zły początek wtargnął do niego w momencie stworzenia onego, gdy owa walka żywo była staczana. Że dobry początek nieustannie działa we wszystkich częściach całego przyrodzenia i ciągle pracuje nad odłączeniem części dobréj swéj istoty, która to część do niego należy, od złéj istoty, która należy do jego antagonisty. Ale tego wtedy jedynie dokazać może, gdy jeden ze świętych, czyli wybranych Manicheuszów z pokarmem ją pożyje, dopiéro przez jego oddychanie oswobodzona bywa z niewoli złéj istoty[3]. Po szóste: utrzymywali pięć żywiołów, jako rodzaj ciemności, a dzieło od złego początku pochodzące: dym, ciemność, ogień, wodę i wiatr. Z dymu urodziły się wszystkie zwierzęta dwunożne, z którego i rodzaj ludzki wywodzi swoje pochodzenie; z ciemności wylęgły się węże i gady; z ognia zwierzęta czworonożne; z wody ryby; z wiatru ptastwo. Po siódme: potępiali małżeństwo, ponieważ cel jego, odradzanie się ludzi, uważali jako ciągłą niewolę dusz i Boga w ludzkich ciałach; jednak skrycie dopuszczali się haniebnych nierządów. Adam i Ewa urodzeni byli z mocy, która z dymu wyszła. Po ósme: zaprzeczali Chrystusowi prawdziwego ciała, ale uważali go jako najczystszy wypływ z oświeconéj istoty, i przeznaczyli mu w słońcu mieszkanie; że na jego miejscu żydzi zabili syna złego początku. Po dziewiąte: że Bóg, który podał prawo Mojżeszowi, i który mówił przez proroków w starym testamencie, nie był prawdziwym Bogiem, ale jednym z książąt ciemności. Że stary testament Pisma ś. jest w sprzeczności z nowym testamentem, który prawdziwe prawo obejmuje; ale, że jednak dużo bardzo błędów wcisnęło się do Ewangelii i listów Pawła ś. i wiele miejsc jest skażonych, przeto nową Ewangelię zaprowadzić wypadało.
Manes udawał, że jest Duchem Ś. Pocieszycielem i ostatnim już objawicielem prawdy. Na wzór Chrystusa miał dwunastu głównych uczniów; jego sekta dzieliła się na dwunastu wybranych nazywających się mistrzami, pod powagą i przewodnictwem trzynastego, który był ich głową; tudzież na 72ch biskupów; według liczby 72ch uczniów Zbawiciela; których mistrzowie na tych biskupów poświęcali; nakoniec na prostych wybranych, czyli świętych, i na słuchaczów. Piérwsi dla zjednania sobie sławy u świata, prowadzili na pozór życie powierzchownie pobożne, modlili się do słońca i księżyca i ku téj stronie obracali się pod czas modlitwy, w któréj były te gwiazdy; pościli w niedzielę i w poniedziałek, nie jedli mięsa twierdząc, że po zabiciu bydlęcia, ulotnią się owa cząstka istoty Boskiéj z jego mięsa, pozostała zaś reszta niegodna wnijść do żołądka wybranego Manicheusza; wstrzymywali się także od jaj, mléka, wina i łaźni; nie posiadali bogactw, domów i gruntów; potępiali rolnictwo, w tém mniemaniu: że niém trudnić się nie można bez popełnienia niezliczonych zabójstw, owych to dusz i cząstek istoty Boskiéj. Swoim jednak słuchaczom, którzy byli w drugiéj klassie, pozwalali się trudnić rolnictwem, i wszystko było im wolne, oprócz tylko małżeństwa. Nauczali niemniéj, iż ciało ludzkie stworzone jest od złego początku, przeto odmawiali i zupełnie zaprzeczali wszelkiego wsparcia ubogim; twierdzili oni, że bułka chleba dana ubogiemu nie Manicheuszowi na zasiłek, jest jakby na śmierć wskazana i potępiona. Pomiędzy takiemi to i wielą jeszcze innemi bredniami błądził za młodu Augustyn, lecz skoro tylko odebrał święcenie kapłańskie, Duchem Bożym owioniony, użył całéj siły bystrego geniuszu swojego na zwalczenie błędów tego kacerstwa. Ale pójdźmy daléj za pasmem jego czynnego żywota; w Afryce Donatyści srodze prześladowali katolików, burzyli ich kościoły: znieważali rzeczy święte, a nawet i mordów się dopuszczali; taki był ich początek: W czasie prześladowania kościoła, pod panowaniem Alexandra około r. 310, przeniósł się z męczeńską koroną do wieczności Mensuryusz biskup Kartaginy; r. 311, gdy pod panowaniem Maxencyusza chrześcijanie zaczęli oddychać pokojem, przychodziło im tedy obrać nowego biskupa. Ubiegali się o tę stolicę Botrus i Celusius czyli Celeusiusz, i działali podstępnie, aby pobliscy tylko biskupi, reszty innych nie czekając, zebrali się na to obranie; gdyż tym środkiem spodziewali się snadniéj osiągnąć swoje cele. Lecz zawiodły ich nadzieje, bo się zebrała do Kartaginy z pobliskich miast znaczna liczba biskupów, ci połączyli swój głos z głosem całego ludu i obrali Cecyliana dyakona miejscowego kościoła, którego Felix biskup z Aptungu na biskupa poświęcił, Botrus i Celeusiusz tym obiorem obrażeni, użyli do swojego podstępu Lucylli bogatéj i przeważnéj niewiasty a wielkiéj intrygantki; według ich życzenia, Secundus Prymas Numidyi zebrał 70 biskupów z prowincyj do Kartaginy; pomiędzy którymi najwięcéj dowodził biskup Donatus, zwany a casis nigris, od czarnych chat. Biskupi urażeni, iż do piérwszego obioru nie byli wezwani, na tym przeto synodzie złożyli Cecyliana z biskupstwa, zarzucając mu, jakoby w czasie dopiéro co umilkłego prześladowania, wydawał księgi święte, i sprzęty kościelne w ręce pogan, i męczennikom będącym w więzieniach żywności donosić zabraniał; zaczém na jego miejsce obrany został Majoryn kleryk owéj Lucylli poufalec domowy. Stąd wzięli imie i początek Donatyści, którzy porozsyłali swoje listy do innych biskupów, aby się od spółeczeństwa Cecyliana i jego stronników zupełnie odłączyli; i tak bardzo się ich sekta po całéj prawie Afryce rozszerzyła, że ani powaga Konstantyna wielkiego ani dwa sobory: jeden w Rzymie 313 r., drugi w Arelacie 314 r., na których uniewinniono Cecyliana, ani nawet ciągłe katolickich biskupów czuwanie, i praw cesarskich surowość uskromić ich nie mogła, aż dopiéro Honoryusz cesarz w edykcie swoim wydanym 414 r. do Juliana prokonsula Afryki, dziesięcioma karami ich przydławił. Donatyści błędnie utrzymywali: że prawdziwy kościół zupełnie zaginął przeto, iż trzymał z Cecylianem i tylko ich kościół w Afryce pozostał prawdziwy. Że w ich kościele jest chrzest prawdziwy, zaczém katolików do ich sekty przychodzących na nowo chrzcili; katolickie ółtarze wywracali, a nawet i kościoły burzyli; najśw. Sakrament ółtarza jako rzecz prywatną znieważali i nogami deptali, jako o tém pisze Optatus z Milewu[4] Wszelkie poświęcenia i namaszczenia kapłanów i biskupów i innych rzeczy, przez katolików udzielane, mieli za nieważne i żadne; kielichy, księgi i inne święte sprzęty gwałtem wydarte łamali i niszczyli. Panien zakonnych wykonane śluby za nieważne mieli, i przymuszali je do wykonania powtórnych. Zakonników głównemi byli nieprzyjaciołmi; nakoniec twierdzili że tylko cnotliwi i dobrzy ludzie są w kościele, złych zaś z niego wyłączali. Donatyści podzielili się na tyle sekt, że nawet sami zliczyć ich nie mogli, a każda sekta oddzielnie uznawała się być prawdziwym kościołem, i w nim tylko można było trafić do zbawienia.




  1. Przywiedzione tu błędy wyjęte są z księgi ś. Augustyna w Tom. VIII pod tytułem kacerstwa: pisanéj do Quodvultdeus.
  2. Wyzn. ś. Augustyna księga siódma rozdz. 2.
  3. Wyznań księga trzecia, rozdz. X.
  4. W księdze II na karcie 55.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Augustyn z Hippony i tłumacza: Piotr Franciszek Pękalski.