Wobec niepojętych form grzeczności

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Krystyna Miłobędzka
Tytuł Wobec niepojętych form grzeczności
Pochodzenie Dom, pokarmy
Wydawca Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wyd. 1975
Druk Wrocławska Drukarnia Kartograficzna
Miejsce wyd. Wrocław
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
WOBEC NIEPOJĘTYCH FORM GRZECZNOŚCI

Że ją przestraszę jeśli całą wylęgnę, wydam na języki — kiedy cię wydostanę, mała?

— Jesteśmy dla siebie, mamy się że bliżej już nie ma. Z tobą do ciebie o tobie oddycham.

— Pasiesz mnie byle baranka, ale swoje odjesz. Masz coś czegośmy razem nie doścignęły, co beze mnie chwycisz.

— Bardziej niż twoje dziecko, choć przedstawiają mnie obco. W kości w kolanie w popsutym zębie.

— Ktoś jeszcze słucha, przywyka do kogoś. Lubię kiedy mi pozwalasz rozprostować palce.





Tekst udostępniony jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.