Człowiek, co pierwszy zobaczył wielbłąda, Uciekł ze strachem. Drugi się zbliżył; trzeci już pożąda Mieć go pod dachem: Zrobił więc uzdę i okiełznał zwierzę. Tak nieraz trwoga przejmuje człowieka, Kiedy nagle i zdaleka Przedmiot nieznany spostrzeże;
A potem drwi z obawy, skoro ujrzy blizko Owo, wprzód groźne zjawisko. Tę prawdę przykład następny okaże. Nad brzegiem morza postawiono straże: Te, zobaczywszy w oddali Że coś płynie wpośród fali, Rzekły, iż to jest okręt; potem się zdawało Że to są łódki ogromne; Z łódek czółenko zrobiło się skromne; Z czółenka skrzynia; a za chwilę małą Straże ujrzały, iż to były wiosła, Które do brzegu morska fala niosła.
Niejeden, co świat łudzi układnem obliczem,
W dali zdaje się wielkim, a zblizka jest niczem.