Widzieli go

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Grochowiak
Tytuł Widzieli go
Pochodzenie Wiersze wybrane
Wydawca Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik”
Data wyd. 1978
Druk Zakłady Graficzne „Dom Słowa Polskiego”
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Widzieli go


Widzieli go, jak czytał Rilkego. Był młodszy
O uśmiech ledwie tkliwy, ledwie zrozpaczony;
Tak się uśmiecha kochanek, gdy powraca z godów,
A droga wiedzie
Przez poranny cmentarz.

(Jak nazwać zdumienie drobnym siewem rosy,
A może już szronu wróblołapkim tropem,
Który przebiega przez cmentarne ścieżki,
Ubiera zmarłych
W brabanckie koronki?)

Więc czytał w zdumieniu. Spod przymkniętych powiek
Spoglądał w zimę, pełzającą z wolna
Na wzgórza — wczoraj jeszcze: w płomieniach winorośli,
Na kraje — już przeszyte słodkim zimnym dreszczem.

Widzieli go, jak odkładał książkę. Kładł ją powoli,
Długo żegnał dłonią ulatujący dotyk —
Widzieli go raczej
Kładącego włosy
Ciemnej Uśpionej na pościeli złotej.





Tekst udostępniony jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.