Widmo jesieni

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Adam Asnyk
Tytuł Poezye
Podtytuł Tom II
Wydawca Nakład Gebethnera i Wolffa.
Data wyd. 1898
Druk Gubrynowicz i Schmidt.
Miejsce wyd. Lwów
Indeks stron
Widmo jesieni




Tak żywe niegdyś błękity
Cieniami zaszły szaremi;
Jakiś duch mgłami spowity
Zimną dłoń kładzie na ziemi.

Przez mgieł przejrzyste zasłony
Przegląda postać widziadła:
Wzrok jakby mgłami zaćmiony,
Twarz chłodna, smutna, wybladła.

Na czole wieniec zczerniały
Kropelki sączy wilgotne;
Po kwiatach, co się rozwiały,
Zostały ciernie samotne.

Tak płynie z schyloną twarzą,
Roznosząc ciszę złowrogą,
A łzawe spojrzenia rażą
Sennością, smutkiem i trwogą.

Przyciska do ziemi łona
Dłoń skrzepłą — ziemia się wzdryga;
Lecz, tchem grobowym rażona,
Martwieje — głuchnie — zastyga.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Adam Asnyk.