W Jaskini Żalów pod Dziwnowem (Diwenau)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Stanisław Wierzbicki
Tytuł W Jaskini Żalów pod Dziwnowem
(Diwenau)
Pochodzenie Życie tygodnik
Rok II (wybór)
Wydawca Ludwik Szczepański
Data wyd. 1898
Druk Drukarnia Narodowa F. K. Pobudkiewicza
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały wybór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
W Jaskini Żalów pod Dziwnowem (Diwenau).

Wysoko się nademną sklepi jak świątnica,
Otwarłszy czeluść mroczną na powiewy burzy,
I słońce ją z ukosa blaskiem swym przesyca
I na podniebiu Jej się cień posępny chmurzy
I morze, w dali sine zataczając koła,
Rozgwarem fal swych na nią woła.

I wietrzyk tu przynosi aromaty z błoni,
Gdzie takie same zioła jak w mej ziemi kwitną,
I zorza się uśmiechem takim krasnym płoni
I niebo tak pogodą nęci wzrok błękitną
I wszystko tu jak u nas... Chaty i mogiły,
Lecz serca tylko się zmieniły.

I wszystko tu jak u nas... I pod tym namiotem
Sklepionym Boga czoło unużone składam
Na piasków tych wezgłowie, co lśni w słońcu złotem,
I z wichrem i z tą pustką niezmierzoną gadam,
Gdzie leżą z mogił starych wygrzebane kości
I pyły serc, co pękły w dniach przeszłości.

Już niema dawnych ludzi pośród chat Dziwnowa,
W proch padły stare Bogi, zcichły stare pieśni;
A jednak dziwnie marzy senna moja głowa
O dobie, co choć znikła, nigdy się nie prześni.
I jakaż pieśń, co serce Słowianina wzruszy,
Łka w około i brzmi w mojej duszy.


I śni mi się pieśń owa, pieśń jak ziemia stara
Gdy z mogił Bóg popioły wielkich serc wywiewa,
Gdy przeszłość wstaje niby rozpłakana mara,
Gdy po staremu w koło zaczną szumieć drzewa
I złoty kłos szeleści, zabrzmi płacz skowronka,
I łkaniem mu odpowie łąka.

I śni mi się, że wielki Bóg gra wciąż pieśń ową
Jak na organach na tych kościach wśród cmętarzy
I każdy akkord burzą jęków piorunową
Napełnia świat dokoła, trwożąc sen mocarzy,
Aż serca wszystkie zbudzi, boląc niby blizna:
Na imię pieśni tej — ojczyzna.

Od wieków gra pieśń ową, — smętną, rozpłakaną,
Nabrzmiałą łzami wszystkich ludów, co umarły
I w pieśni tej znów z mogił jak na Sąd powstaną:
Świat słucha jej ze zgrozą i drżą z trwogi karły,
Bo cała w niej serc wielkich boleść i spuścizna:
Na imię pieśni tej — ojczyzna.

Józef Stanisław Wierzbicki.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Stanisław Wierzbicki.