Uroda życia/Część II/VI

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stefan Żeromski
Tytuł Uroda życia
Tom drugi
Część II. Alienatus a se
Rozdział VI
Wydawca Spółka Nakładowa „Książka”
Data wyd. 1912/1920
Druk Drukarnia Ludowa w Krakowie
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

VI.

Obudził się rano i leniwie wodził oczyma po ścianach hotelowego numeru. Przypomniał, gdzie jest. Kraków! Wszystkie okoliczności ucieczki, wyczekiwanie w chałupie przemytnika, przejście granicy, pochód w nocy po wertepach i ścieżkach — zdały się jak sen nocny. Rozłucki wstał z łóżka i przeciągnął się, aż wszystkie kości zatrzeszczały. Otworzył okno, wychodzące na zamknięty dziedzińczyk, gdzie wokół piętra biegła drewniana balustrada. W głębi jacyś ludzie głośno rozmawiali, kłócąc się o swoje interesy, nic nie mające wspólnego z idejami, które ożywiały zbiega. Wysoko nad tą krakowską studnią wznosiło się czyste niebo. Chłodny wiatr poganiał w niem pierzaste chmury. Piotr podniósł oczy ku tym chmurom dalekim. Zdały mu się być siostrami, były znajome, jedynie bliskie w tem najbardziej polskiem, ojczystem jego mieście.
Gdy tam stał u otwartego okna, goniąc oczyma obłoki, jakgdyby spomiędzy obłoków tych, z wysoka, z wysoka począł spadać dźwięk wzniosły i piękny, prastara pieśń, hejnał z wieży maryackiej. Piotr wsłuchał się w ten nieznany, a tak natychmiast i bezwzględnie własny głos, który z głębi wieków mówił do samotności syna... Serce zdrożone nastawiło się, jak grot włóczni, znowu do dzieła. Oczy poleciały znowu ku chmurom pełne tęsknoty i niezłomna wola postanowiła z żelazną mocą lecieć, jak one chmury.
Błogosławiona pieśń nie ustawała.
Jakoby skrzydła silnego anioła podłożyła się pod czujną a strudzoną duszę. Zatoczyła coraz wyższe, orle koła...






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stefan Żeromski.