Uparty chłopiec/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Janusz Korczak
Tytuł Uparty chłopiec
Podtytuł Życie Ludwika Pasteura
Wydawca Wydawnictwo J. Mortkowicza
Data wyd. 1938
Druk Drukarnia Naukowa Towarzystwa Wydawniczego
Miejsce wyd. Warszawa — Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
7.

Nie gniewał się ojciec na Ludwika.
Wspomina własne życie.
Po wojnie trudne były czasy. A wielkie były wojny Napoleona.
Trudno było o zarobek. Trudno o dach nad głową. Trudno i o naukę.
Kręcił się ojciec Ludwika tu i tam. Szukał tu i tam, próbował tak i tak. Już nawet ożenił się, a jeszcze szuka miejsca.
Źle było w Salins (wymawia się Salę). Pojechał do Dôle (wymawia się Dol). Źle było w Dôle. Pojechał do Marnoz (wymawia się Marno). Aż znalazł zarobek w Arbois (Arbua). Odtąd tam pracuje i mieszka.
Wie ojciec, że i syn, który szuka nauki, różnie musi próbować.
Nie gniewa się na Ludwika.

Nie udało się w Paryżu. Dobrze będzie w Besançon (Bezansą). Miasto małe, szkoła nie taka mądra, jak w stolicy, ale — kto chce się uczyć, kto chce naprawdę, ten wszędzie znajdzie książkę i nauczyciela.
A Ludwik jest uparty.
Chce wiedzieć, co napisane jest w książkach. I więcej chce. Chce Ludwik poznać to, czego nikt nie może, czego nikt na świecie nie wie i nie umie. Żaden uczony.
Pojechał Ludwik do nowej szkoły, niedaleko. Udało się.
Czy uczył się dobrze? — Tak. — Czy był pierwszym w klasie? — Nie. — Czy jednym z pierwszych? — Nie.
Ale był pracowity i uparty. Jeżeli nie rozumiał czego w szkole, szedł do apteki. Nauczyciel dobrze nie wytłumaczył, szedł Ludwik do aptekarza i prosił, żeby pan aptekarz pomógł, bo chce dobrze rozumieć.
Napisał list. Tak pisał:
— Kto raz pokocha pracę, nie może już żyć bez pracy.
Napisał tak do siostry:
— Są trzy rzeczy ważne: silna wola, praca i powodzenie. Po francusku: la volonté le travail et le succés.
Napisał Ludwik do domu:
— Kupiłem dla siostry ciekawą książkę.
Potem będzie zarabiał i napisze, że chce płacić za szkołę, żeby się siostry uczyły.
Napisze:
— Nie będzie mi trudno płacić. Daję lekcje. Zarabiam.
Prosi, żeby się nie martwili, że pracuje dużo, bo jest zdrów, ma czas na czytanie i na odpoczynek.

Dostał książkę od pana Droza:
„Sposób na to, żeby być szczęśliwym“. I jest zadowolony.
Uczy się, daje lekcje, zarabia, ma przyjaciela Karola.
Ma własny pokój.
— Mam własny pokój. Nikt mi teraz nie przeszkadza. Mogę być sam. Czuję się doskonale.
Cieszą się rodzice, że Ludwik będzie nauczycielem.
Odwiedza go ojciec, który przywozi ze swojej garbarni skóry na jarmarki, na sprzedaż.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Goldszmit.