Uparty chłopiec/3

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Janusz Korczak
Tytuł Uparty chłopiec
Podtytuł Życie Ludwika Pasteura
Wydawca Wydawnictwo J. Mortkowicza
Data wyd. 1938
Druk Drukarnia Naukowa Towarzystwa Wydawniczego
Miejsce wyd. Warszawa — Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


3.

Urodziła się biednemu garbarzowi córka. Żyła cztery miesiące i umarła.
Potem Jan Pasteur i żona jego nie mieli dzieci. Cztery lata nie mieli dzieci.
Potem urodził im się syn Ludwik. Ten syn miał być sławny.

Była zima. Był miesiąc grudzień.
W ubogim pokoju ciemnego domu garbarza przyszedł na świat mały Ludwik Pasteur.
Zapisali w metryce:
„Dnia 27 grudnia 1822 roku urodziło się dziecię płci męskiej; dano mu imię Ludwik“.
Tak zapisano w urzędowym papierze.

Urodził się mały chłopiec, a ojciec nie wie, że dziecko będzie uczone, i matka nie wie, że to będzie wielki i sławny uczony, który powie światu całemu nowe prawdy, jakich nikt przed nim nie znał.
Urodził się mały Francuz, któremu kłaniać się będą królowie.
Rośnie Ludwik. Już mówi, już chodzi. Już czyta. Już bawi się z chłopakami i kąpie się w rzece.
Ma dobrego kolegę — Julka.
Jest powolny, cierpliwy. Słucha uważnie, bo chce dobrze rozumieć.
Gdy nie rozumie, pyta się i prosi, żeby mu wytłomaczyć.
Uparty jest. Jeżeli mu się nie uda, robi to samo drugi raz i trzeci i czwarty raz i piąty. Nie chwali się, że już wie, może i umie.

Dobry jest. Rozgniewał się, kiedy chłopcy zabili skowronka.

Lubi rysować i malować. Stara się, dużo razy poprawia.
Mówią ludzie:
— Będzie malarzem.
Zrobił Ludwik obraz matki, jak idzie na targ. Taki obraz nazywa się portret.
Gdy mu się podoba jakiś człowiek, bierze ołówek i farby, — rysuje, maluje. Gdy kogoś lubi, chce mieć jego portret.
Teraz ludzie fotografują, ale to było dawno, kiedy nie znano fotografii.
Ojciec jego też lubił rysować.
Takie są portrety, które malował Ludwik:
Sąsiad, bednarz, staruszek Gaidot (po polsku mówi się Gedo).
Cała rodzina Roch (Rosz): pan Roch, jego syn i dwie córki: Zofia i Lidia.
Młoda pani w białej sukni. Portret zakonnicy staruszki. Obraz dziecka.
Mówili ludzie:
— Będzie malarzem.
Bo pan rejent prosił go o portret, i nawet pan burmistrz.
Nauczycielem rysunków w jego szkole był pan Pointurier (Puętirie).


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Goldszmit.