Tutaj jest moja chata: cztery bielone ściany I dwa niewielkie okna... Tutaj jest moja chata... A tam zaczarowany, i znany i nieznany, I wciąż inaczej nowy rozciąga się krąg świata.
Tu noc mnie ciszą wita i miękkość snu podkłada Pod rozmarzoną głowę... Tu noc mnie ciszą wita... A tam, gdy tylko zgaśnie ostatnia gwiazda blada, Wzywa mnie chwila nowa i jeszcze nieprzeżyta.
I tak mi się rozdziela to wielce proste życie, I tak się snuje naprzód nieuchwytnemi dniami — I jakbym wszystko wiedział, wiedzący to w zachwycie: Że chata ma jest tutaj, a świat — za jej oknami.