Trzej ludzie w jednej łodzi/VIII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
 
VIII.

George and I went for a walk to Wallingford on the second evening, and, coming home, we called in at a little riverside inn, for a rest and other things.
We went into the parlour and sat down. There was an old fellow there, smoking a long clay pipe, and we naturally began chatting.
He told us that it had been a fine day to-day, and we told him that it had been a fine day yesterday, and then we all told each other that we thought it would be a fine day to-morrow; and George said the crops seemed to be coming up nicely.
After that it came out, somehow or other, that we were strangers in the neighbourhood, and that we were going away the next morning.
Then a pause ensued in the conversation, during which our eyes wandered round the room. They finally rested upon a dusty old glass-case, fixed very high up above the chimney-piece, and containing a trout. It rather fascinated me, that trout; it was such a

 
VIII.

Jerzy i ja wyszliśmy na przechadzkę do Wailingford drugiego wieczoru i wracając do domu, wstąpiliśmy do małego nadrzecznego zajazdu, dla odpoczynku i innych rzeczy.
Weszliśmy do bawialni i usiedliśmy. Był tam jakiś stary chłop, palący długą glinianą fajkę, i naturalnie, zaczęliśmy gawędzić.
Oznajmił nam, że dzień był piękny dzisiaj, a myśmy mu oznajmili, że dzień był piękny wczoraj, a następnie wszyscy oznajmiliśmy sobie nawzajem iż przypuszczamy, że jutro będzie piękny dzień i Jerzy powiedział, iż urodzaje zdają się zapowiadać ładnie.
Potem wyszło na jaw, w ten czy inny sposób, że jesteśmy obcymi w tej okolicy, i że odjedziemy następnego ranka.
Następnie przerwa nastąpiła w rozmowie, podczas której oczy nasze wędrowały po pokoju. Ostatecznie zatrzymały się na zakurzonem starem szklanem pudle, powieszonem bardzo wysoko nad kominkiem i zawierającem pstrąga. Przykuł moją uwagę, ten pstrąg; była to olbrzymia ryba. Rzeczywiście, za


 

monstrous fish. In fact, at first glance, I thought it was a cod.
„Ah!“ said the old gentleman, following the direction of my gaze, „fine fellow that, ain’t he?“
„Quite uncommon,“ I murmured; and George asked the old man how much he thought it weighed.
„Eighteen pounds six ounces“, said our friend, rising and taking down his coat. „Yes“, he continued, „it wur sixteen year ago, come the third o’next month, that I landed him.
I caught him just below the bridge with a minnow. They told me he wur in the river, and I said I’d have him, and so I did. You don’t see many fish that size about here now, I’m thinking. Good-night, gentlemen, good-night“.
And out he went, and left us alone.
We could not take our eyes off the fish after that. It really was a remarkably fine fish. We were still looking at it, when the local carrier, who had just stopped at the inn, came to the door of the room with a pot of beer in his hand, and he also looked at the fish.
„Good-sized trout, that“, said George, turning round to him.
„Ah! you may well say that, sir,“ replied the man; and then, after a pull at his beer, he added, „Maybe you wasn’t here, sir, when that fish was caught?“
„No,“ we told him. „We were strangers in the neighbourhood.“
„Ah!“ said the carrier, „then, of course, how

 

pierwszem spojrzeniem, przypuszczałem, że jest to sztokfisz.
— Ach, — powiedział stary jegomość, spoglądając w ślad za kierunkiem mego spojrzenia — piękny gość (towarzysz) ten tam, nie?
— Zupełnie niepowszedni; — mruknąłem; a Jerzy spytał starego jegomościa, ile przypuszcza że on waży.
— Osiemnaście funtów sześć uncji — powiedział nasz przyjaciel wstając i zdejmując kurtkę. — Tak — ciągnął — było to przed szesnastu laty gdy nastąpi trzeci przyszłego miesiąca, że wyciągnąłem go.
Złapałem go akurat poniżej mostu, na płotkę. Mówili mi, że był w rzece, a ja powiedziałem im, że będę go miał, i tak zrobiłem. Nie zobaczycie wiele ryb tej wielkości tu teraz, przypuszczam. Dobranoc, panowie, dobranoc.
I wyszedł i zostawił nas samych.
Nie mogliśmy oderwać oczów od tej ryby potem. Rzeczywiście była to zdumiewająco wspaniała ryba. Ciągle spoglądaliśmy na nią, kiedy miejscowy przewoźnik który właśnie wstąpił do karczmy wszedł do pokoju z kuflem piwa w ręku, i również spojrzał na rybę.
— Dobrej wielkości pstrąg — powiedział Jerzy, zwracając się ku niemu.
— Ach, pan to słusznie powiedział, — panie — odpowiedział ów człowiek, a następnie, po łyknięciu swego piwa, dodał: — Być może nie byliście tu, panie, gdy rybę złapano?
— Nie — powiedzieliśmy mu. — Jesteśmy obcymi w tej okolicy.
— Ach, — powiedział przewoźnik, to naturalnie,


 

should you? It was nearly five years ago that I caught that trout.
„Oh! was it you who caught it then?“ said I.
„Yes, sir,“ replied the genial old fellow. „I caught him just below the lock — one Friday afternoon; and the remarkable thing about it is that I caught him with a fly.
I’d gone out pike-fishing, bless you, never thinking of a trout, and when I saw that whopper on the end of my line, blest if it didn’t quite take me aback. Well, you see, he weighed twenty-six pound. Good-night, gentlemen, good-night.“
Five minutes afterwards, a third man came in, and described how he had caught it early one morning, with bleak; and then he left, and a stolid, solemn-looking, middle-aged individual came in, and sat down over by the window.
None of us spoke for a while; but, at length George turned to the new comer, and said:
„I beg your pardon, I hope you will forgive the liberty that we — perfect strangers in the neighbourhood — are taking, but my friend here and myself would be so much obliged if you would tell us how you caught that trout up there“.
„Why, who told you I caught that trout?“ was the surprised query.
We said that nobody had told us so, but somehow or other we felt instinctively that it was he who had done it.
„Well, it’s a most remarkable thing — most remarkable,“ answered the stolid stranger,

 

jakeście mogli być? To blizko pięć lat temu jak złapałem tego pstrąga.
— Ach, więc wyście byli tym, który go złapał? — powiedziałem.
— Tak, panie — odrzekł wesoły towarzysz. — Złapałem go właśnie poniżej śluzy — pewnego piątku po południu, i ciekawą rzeczą w tem jest to, że złapałem go na muchę.
Wyszedłem na połów szczupaków, Bóg z wami zupełnie nie myśląc o pstrągu, i kiedy spostrzegłem tego konia na końcu mojej wędki, niech będę błogosławiony jeżeli nie wciągnął mnie ze sobą z powrotem. No, widzicie ważył około dwudziestu sześciu funtów. Dobranoc panowie, dobranoc.
W pięć minut później, trzeci człowiek wszedł i opisał jak on złapał go wczesnym rankiem na klenia: a potem on wyszedł, a ciężko uroczyście wyglądające w wieku średnim indywiduum weszło i usiadło przy oknie.
Nikt z nas nie odzywał się przez chwalę; ale, wreszcie, Jerzy zwrócił się do nowo przybyłego i powiedział.
— Przepraszam pana, mam nadzieję, że pan wybaczy swobodę na którą my — zupełnie obcy w okolicy — pozwalamy sobie, ale mój przyjaciel tu i ja sam bylibyśmy tak obowiązani gdyby pan zechciał nam powiedzieć, jak pan złowił tego pstrąga tam.
— No, kto wam powiedział, że ja go złowiłem? brzmiało ździwione pytanie.
Powiedzieliśmy, że nikt nam tego nie mówił, ale w ten czy w inny sposób czuliśmy instynktownie, że to był on który to zrobił.
— Dobrze, jest to nadzwyczaj dziwna rzecz — nadzwyczaj dziwna, — odpowiedział tępy nieznajomy,


 

laughing; „because, as a matter of fact, you are quite right. I did catch it. But fancy your guessing it like that. Dear me, it’s really a most remarkable thing“.
And then he went on, and told us how it had taken him half an hour to land it, and how it had broken his rod. He said he had weighed it carefully when he reached home, and it had turned the scale at thirty-four pounds.
He went in his turn, and when he was gone, the landlord came in to us. We told him the various histories we had heard about his trout, and he was immensely amused, and we all laughed very heartily.
„Fancy Jim Bates and Joe Muggles and Mr Jones and old Billy Maunders all telling you that they had caught it. Ha! ha! ha! Well, that is good,“ said the honest old fellow, laughing heartily. „Yes, they are the sort to give it me, to put up in my parlour, if they had caught it, they are! Ha! ha! ha!“
And then he told us the real history of the fish. It semed that he had caught it himself, years ago, when he was quite a lad; not by any art or skill, but by that unaccountable luck that appears to always wait upon a boy when he plays the wag from school, and goes out fishing on a sunny afternoon, with a bit of string tied on to the end of a tree.
He said that bringing home that trout had saved him from a whacking, and that even his schoolmaster had said it was worth the rule-of-three and practice put together.

 

śmiejąc się; — ponieważ faktycznie macie panowie zupełną słuszność. Złowiłem go. Ale wyobrazić sobie, że panowie to tak odgadli. Och Boże, jest to nadzwyczaj dziwna rzecz.
I następnie zaczął mówić, i opowiedział nam jak to zajęło mu pół godziny żeby go wyciągnąć na ląd, i jak on złamał swoje wędzisko. Powiedział, że zważył go starannie, gdy wrócił do domu i dosięgnął wagi trzydziestu czterech funtów.
Zawrócił się, a gdy wyszedł, karczmarz przyszedł do nas. Opowiedzieliśmy mu urozmaicone historje, które słyszeliśmy o jego pstrągu, i on był niezmiernie ubawiony, i śmieliśmy się wszyscy serdecznie.
— Wyobrazić sobie, że Jim Bates i Joe Muggles i pan Jones i stary Billy Maunders, wszyscy opowiedzieli, że złowili go. Ha! ha! ha! No, to dobre — powiedział poczciwy kamrat, śmiejąc się serdecznie. — Tak, oni są z rodzaju tych, którzy daliby go mnie i umieścili w mojej bawialni, gdyby oni go złowili, tacy oni są! Ha! ha! ha!
I następnie opowiedział nam prawdziwą historję ryby. Wynikało, że złowił ją sam osobiście przed laty, kiedy był zupełnie młodym chłopcem; nie posługując się żadnego rodzaju chytrością, ale dzięki niewytłumaczonemu szczęściu, które zdaje się zawsze towarzyszyć chłopcu, gdy ucieka na wagary ze szkoły i idzie łowić ryby w słoneczne popołudnie z kawałkiem powroza przymocowanym do końca gałęzi.
Powiedział, że przyniesienie do domu tego pstrąga uratowało go od chłosty i że nawet nauczyciel powiedział, że wart jest (pstrąg) reguły trzech i ćwiczeń razem wziętych.


 

He was called out of the room at this point, and George and I again turned our gaze upon the fish.
It really was a most astonishing trout. The more we looked at it, the more we marvelled at it.
It excited George so much that he climbed up on the back of a chair to get a better view of it.
And then the chair slipped, and George clutched wildly at the trout-case to save himself, and down it came with a crash, George and the chair on top of it.
„You haven’t injured the fish, have you?“ I cried in alarm, rushing up.
„I hope not“, said George, rising cautiously and looking about.
But he had. That trout lay shattered into a thousand fragments — I say a thousand, but they may have only been nine hundred. I did not count them.
We thought it strange and unaccountable that a stuffed trout should break up into little pieces like that.
And so it would have been strange and unaccountable, if it had been a stuffed trout, but it was not.
That trout was plaster-of-Paris.





 

Został odwołany z pokoju w tej chwili, i Jerzy i ja skierowaliśmy swoje spojrzenia znowu na rybę.
Był to rzeczywiście nadzwyczaj dziwny (zadziwiający) pstrąg. Im więcej patrzyliśmy na niego, tem więcej podziwialiśmy go.
To podnieciło Jerzego tak bardzo że wdrapał się na poręcz krzesła aby go lepiej widzieć.
I wtem krzesło pośliznęło się, i Jerzy chwycił się dziko za pudło z pstrągiem, by się ratować i spadło z hałasem. Jerzy i krzesło na niego.
— Nie uszkodziłeś ryby, nieprawdaż? — zawołałem z niepokojem, zrywając się.
— Mam nadzieję, że nie — powiedział Jerzy, wstając ostrożnie i rozglądając się.
Ale uszkodził. Pstrąg leżał strzaskany na tysiąc kawałków — mówię tysiąc, ale mogło ich być tylko dziewięćset.. Nie liczyłem je.
Uważaliśmy to za dziwne i niezrozumiałe, żeby wypchany pstrąg mógł się rozbić w ten sposób na małe kawałki.
I byłoby to dziwne i niezrozumiałe, gdyby to był wypchany pstrąg, ale nie był nim.
Ten pstrąg był z gipsu.