Széroki świat, széroki (Gliwickie)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Széroki świat, széroki
Podtytuł 124. z p. Gliwickiego.
Rozdział Ballady
Pochodzenie Pieśni Ludu Polskiego w Górnym Szląsku
Redaktor Juliusz Roger
Wydawca A. Hepner
Data wyd. 1880
Miejsce wyd. Wrocław
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

124.
z p. Gliwickiego.

Széroki świat, széroki,
Me pocieszenie dalekie.

Jeszcze ja raz pojadę
Do mojéj miłéj na radę.

Jak przyjechał przede dwór,
Stanął mu konik jako mur.

Matka oknem wyjrzała,
Z koniczka mu zléźć kazała.

Ja z koniczka nie zlézę,
Póki méj miłéj nie ujrzę.

O już ją żaden nie ujrzy,
Bo ona twardo w ziemi śpi.

Cóżeście jéj zrobili,
Iżeście ją już uśpili?

Gdyćbym wiedział jejéj grób,
Toćbym ja tam szedł, widzi Bóg.

Wszystkie groby obeszedł,
Aże na jéj grób przyszedł.

Jak tam przyszedł na jéj grób,
Zerzékał on tam: Wierzę Bóg.

Ma miła kochaneczko,
Przemówże do mnie słoweczko.

Wszystkie panny we wianku,
Moja kochanka śpi w grobku.

Wszystkie panny w zieleni,
Moja kochanka śpi w ziemi.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: anonimowy, Juliusz Roger.