Strona:Zygmunt Radzimiński - Pułkownik Marcin hr. Tarnowski.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Takich ludzi Boże daj,
A szczęśliwym będzie kraj!

Do Was teraz, tu zebrane
Piękne Polki to należy,
Starych Ojców cnoty znane
Do serc wpajać dziś młodzieży.
A Bóg wróci Trzeci Maj
I cnotliwym będzie kraj!

Zaniechajcie próżnych strojów,
Róża własnym blaskiem świeci,
Nie żałujcie pracy, znojów,
By w mierności kształcić dzieci.
A Bóg wróci Trzeci Maj
I szczęśliwym będzie kraj!

Dżentelmenów nam nie trzeba,
Mamy dosyć tej powodzi,
Niech nam polska, żyzna gleba
Cnych Polaków tylko rodzi.
Takich ludzi Boże daj,
Co jak Marcin kocha kraj!

Niechaj szlachcic nie ucieka
Od chłopka, co ziemię kraje,
Niechaj widzi w nim człowieka.
Kształci jego obyczaje.
A Bóg wróci Trzeci Maj
I szczęśliwym będzie kraj!

Po tym świetnym, długopamiętnym, pożegnalnym balu, pozostał jeszcze pułkownik przez kilka miesięcy w Bereźcach, ciężko mu bowiem było rozstawać się na zawsze z ukochaną swoją siedzibą; ale nadchodził październik, na który zapowiedziana była wspaniała manifestacja Horodelska, w rocznicę wiekopomnego aktu Unji Litwy z Koroną 2., respective 8. października zawartego — nieodrodny potomek Leliwitów wspomniał na wielkiego przodka Jana z Tarnowa, co jeden