Strona:Zygmunt Różycki - Wybór poezji.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
POD NIEBEM SZAFIROWEM.

Pod niebem szafirowem rozmarzony stoję
I patrzę w cichy przestwór, w lekkie mgły owity,
Przedemną i nademną gwiaździste błękity,
Gwiazd migotliwych, jasnych pozłociste roje.

Tęskniącą, cudną pieśnią złotych gwiazd się poję,
Co płynie nieskalana z nadziemskiego świata
I siecią cichych dźwięków duszę mą oplata...
O, nocy!... jakżeż słodkie są całunki twoje!