Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 293.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Starosta czyli Hrabia, jak go teraz tytułowano, po raz wtóry ożenił, że wziął pannę Dzierzkównę, za którą idą wielkie pieniądze i ziemie, i że wielki dom wiedzie, gdzie wiele gości, wystawy i stateczności.
— Panie Boże! niech będzie pochwalone Twoje Imię przenajświętsze na wieki, a Twoja wola święta niech się dzieje na ziemi i w niebie! — powiedziałem sobie po cichu, a że już dzwoniono na summę, więc odprowadziłem mojego pielgrzyma do chóru, iżby swoją czystą ręką grał na chwałę Najświętszéj Panny, sam zaś przez zakrystyę przecisnąłem się przed sam ołtarz, a przecisnąłem się z łatwością, bom miał na sobie także karmazynowy kontusz i pas piękny lity, więc mi się ludzie, po staremu przed świecidłami respekt mający, snadno ustępywali. I widać, że nie tylko mnie się tak ustępywać musieli, bo kiedy wszedłem do kościoła, to co tylko było wolnego miejsca przed ołtarzem, w ławkach i za niemi, wszystko było napełnione samą szlachtą i personatami. Lud pospolity po staremu musiał Pana Boga chwalić z daleka, — ale co mnie po-